Drukuj
Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru w dziesięciu punktach podsumował czteroletnią współpracę swojej instytucji z władzami miasta. Podkreślił, że to nie teatr jest skonfliktowany z urzędem, ale problemem jest charakter Tadeusza Krzakowskiego, prezydenta miasta, który na każdym kroku utrudnia pracę Teatrowi im. Heleny Modrzejewskiej. Pisze Monika Bożek.

W latach 2006 – 2010 niewiele było momentów za które Jacek Głomb mógłby podziękować władzom miasta. Aby przeforsować jakikolwiek projekt ze strony teatru, dyrektor instytucji kulturalnej musi liczyć na wsparcie opozycji.

- Prezydent w sposób permanentny wchodzi w konflikt miasta z teatrem, co utrudnia nam pracę. Przykładem może być znana już historia z wjazdem samochodów na płytę rynku. Utrudnienia wynikają z osobistej niechęci Tadeusza Krzakowskiego wobec mojej osoby, co niejednokrotnie było widoczne w sytuacjach spornych – powiedział Jacek Głomb.

Teatr jest w dobrej kondycji artystycznej i przyzwoitej kondycji finansowej. - Samochody teatralne wzięliśmy w leasing, chociaż to ogromne ryzyko dla naszej instytucji. Nie mieliśmy większego wyboru – kontynuuje dyrektor Teatru Modrzejewskiej.

Jacek Głomb zaznacza, że dzięki głosom rady miejskiej udało się uratować kilka cennych miejsc w mieście, m.in. Nowy Świat. Nie ukrywa jednak żalu twierdząc, że władze miasta powinny współpracować z teatrem w słusznej sprawie.

- Relacje muszą być cywilizowane, a nie barbarzyńskie. Jak obserwuję współpracę władz miasta z teatrem, to odnoszę wrażenie, że żyję w mieście rodem z republiki bananowej – podsumował Jacek Głomb.

(Monika Bożek, „Kontrraport Jacka Głomba”, www.otolegnica.pl, 2.11.2010)


Od redaktora serwisu:

Użycie słowa „kontrraport” w tytule relacji nie jest przypadkowe i odnosi się do raportu wyliczającego sukcesy legnickiej władzy w kadencji 2006-2010, który na ostatniej sesji Rady Miejskiej przedstawił prezydent miasta.