Drukuj
Sąd zakazał grania legnickiego spektaklu "Mamatango". Teatr Modrzejewskiej odwołał się od tej decyzji. Powodem zamieszania jest spór między reżyserką Anną McCracken a dyrektorem teatru Jackiem Głombem. Pisze Magda Piekarska.

O spektaklu zrobiło się głośno tuż przed jego premierą, kiedy McCracken wycofała swoje nazwisko z afisza, ponieważ w przedstawieniu dokonano bez jej zgody zmian, tuż po tym, jak na kilka dni przed pierwszym pokazem spektakl zobaczył na próbie generalnej Jacek Głomb. W efekcie "Mamatango" dokończył zespół teatru, który ostatecznie figurował na plakatach i w programie jako odpowiedzialny za reżyserię całości.

Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej, tłumaczył, że podczas pracy nad spektaklem powstał gorący spór o jego kształt artystyczny. A ponieważ Anna McCracken zobowiązała się w umowie do przygotowania utworu "zgodnego z wizją przedstawioną przez teatr", kiedy nie zastosowała się do sugerowanych poprawek, można było odstąpić od umowy. Dodawał też, że wprowadzone przez zespół zmiany nie były radykalne, a reżyserka przestała pojawiać się na próbach.

Z kolei Anna McCracken odpowiadała, że dyrektor teatru przed próbą generalną nie śledził prac nad spektaklem, wcześniej zaakceptował scenariusz, więc miała prawo przypuszczać, że dzieło zostało przyjęte w całości. Swoją nieobecność na próbach tłumaczyła tym, że po sprzeczce z Jackiem Głombem trafiła do szpitala z ostrymi bólami w klatce piersiowej.

Spektakl okazał się artystycznym sukcesem, ale jego premiera nie zakończyła sporu, który znalazł swój finał w sądzie. Annie McCracken udało się dowieść, że dalsze wystawianie spektaklu narusza jej prawa autorskie. Sąd Okręgowy w Legnicy wydał w tej sprawie wyrok (nie wyrok lecz postanowienie o zabezpieczeniu ewentualnego powództwa, bowiem reżyserka nie wniosła jeszcze do sądu sprawy o naruszenie jej praw autorskich – przyp. red. serwisu) 19 lipca, co oznacza zakaz grania "Mamatango".

Jednak Teatr Modrzejewskiej odwołał się od tego postanowienia, składając w czwartek zażalenie do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Według Jacka Głomba praca nad spektaklem od samego początku miała charakter zespołowy - zasadniczym elementem jego scenariusza były rozmowy, które w grudniu ubiegłego roku aktorki legnickiej sceny przeprowadzały z mieszkankami Legnicy.

- Nie mam wątpliwości, że racja jest po naszej stronie - mówi Jacek Głomb. - Żeby to zrozumieć, wystarczy przeczytać umowę, jaką Anna McCracken zawarła z teatrem. Zgadza się w niej na wszelkie zmiany wprowadzone przez nas. Dlatego wydaje mi się, że legnicki sąd podjął pochopną decyzję i mam nadzieję, że sąd apelacyjny jej nie podtrzyma.

Od decyzji sądu zależy nie tylko, czy "Mamatango" będzie grana we wrześniu (spektakl jest w repertuarze sceny na ten miesiąc), ale czy będzie możliwy w październiku pokaz przedstawienia na festiwalu teatralnym w Krakowie, dokąd zostało zaproszone.

(Magda Piekarska, „"Mamatango" zakazane”, Gazeta Wyborcza Wrocław, 31.07.2010)