Drukuj
Mocny, zjadliwy tekst o współczesnej Polsce i Polakach. Utalentowany aktor, który w konwencji stand-up comedy realizuje swoje show. One man show, czyli monodram „To nie jest kraj dla wielkich ludzi”. Z całą pewnością jednak jest to sztuka dla odbiorcy, którego nie zraża obrazoburstwo, perwersja i brak politycznej poprawności – zachęca Katarzyna Gudzyk.

Nie jest zupełną prawdą, że one man show jest dziełem jednego człowieka. Za sukcesem spektaklu stoją dwaj mężczyźni. Michał Walczak, dramaturg i twórca scenariusza, autor m.in. „Piaskownicy” i „Podróży do wnętrza pokoju” oraz Rafał Rutkowski, aktor warszawskiego Teatru Montownia.

Ich połączone siły to właśnie one man show, blisko godzinny nietypowy monodram, w którym Rutkowski wciela się m.in. w kaznodzieję, ginekologa, artystę, a nawet kobietę w ciąży. Choć trudno dla tych postaci o wspólny mianownik, na pewno łączy je jedno – są Polakami, często sfrustrowanymi albo zakłamanymi, a najczęściej zarówno sfrustrowanymi, jak i zakłamanymi, bo przecież, jak sugeruje tytuł, to nie jest kraj dla wielkich ludzi.

Z trafionych w punkt obserwacji, rozmów, sytuacji towarzyskich i śledzenia absurdów codzienności powstał nietypowy monodram, który ujawnia upodobanie Walczaka i Rutkowskiego do czarnego i niepoprawnego politycznie humoru. Być może właśnie dlatego spektakl zrealizowali w rzadkiej w Polsce konwencji stand-up comedy. Dzięki temu zyskała ona coś z kabaretowego skeczu czy podszytej ironią komedii. W tle pobrzmiewają echa Monty Pythona, co całości przydaje specyficznego smaczku.

Teatr Modrzejewskiej, duża scena, 22 maja, godz. 17, bilety 30 zł

(Katarzyna Gudzyk, „Po prostu dla ludzi”, Konkrety.pl, 19.05.2010)