Drukuj
Atrapy ładunków wybuchowych sparaliżowały w piątek centrum Legnicy. Srebrne kule, spięte z kablami z tykającymi zegarami i podłużne przedmioty przypominające laski dynamitu pojawiły się pod Teatrem Modrzejewskiej, urzędem miasta, siedzibą starostwa, dworcem PKP i pod Pomnikiem Wdzięczności dla Armii Radzieckiej. Relacjonuje Magda Piekarska.

Na wszystkich widniał napis "Czas terroru". - Nie mamy z tym nic wspólnego - zaznacza Mariola Hotiuk, rzeczniczka legnickiej sceny, na której już 1 maja "Czas terroru" w reżyserii Lecha Raczaka będzie miał swoją premierę.

Najprawdopodobniej "bomby" podłożyli młodzi sympatycy sceny. Akcja stała się przyczyną sporego zamieszania w centrum miasta - kilku świadków na widok atrap wpadło w panikę, a gdy teatralny fotoreporter chciał uwiecznić jedną z nich, zaatakował go pracownik urzędu miasta.

Po chwili przyjechała policja i zatrzymała fotoreportera, spisała jego dane i wypuściła. Pozbierała też wszystkie "bomby" z centrum miasta.

(Magda Piekarska, „Bombowa promocja spektaklu sparaliżowała Legnicę”, Gazeta Wyborcza Wrocław, 24.04.2010)