Drukuj
Kończą się przygotowania do pierwszego spektaklu o żużlu w gorzowskim Teatrze Osterwy. We wtorek teatr pokazał kilka scen z głośnego już spektaklu, którego premiera jest w piątek. O „Zapachu żużla” Iwony Kusiak w reżyserii Jacka Głomba pisze Renata Ochwat.

Spektakl grany będzie na Scenie Letniej. Wymuskane wnętrze przysłoniły rusztowania budowlane z jakimiś gratami walającymi się pod ścianami. Widownia usiądzie na ławkach pod ścianami. Reżyseruje Jacek Głomb, dyrektor legnickiego Teatru Modrzejewskiej i jak to zwykle w jego spektaklach bywa, w scenę zamieni się cała przestrzeń pomieszczenia. Jest ubogo i lekko brudnawo.

Z dwóch pokazanych we wtorek scenek wynika, że pojawi się tu stary żużlowiec, były zawodnik, który wyśmiewa pomysł budowy muzeum żużla. Potem prowadzi dość nieprzyjemną rozmowę z młodą kobietą namawiającą go do powrotu do klubu. Język jest nasycony wulgaryzmami i w pewien sposób wpisuje się w poetykę języka kibiców. - Nie mogę zdradzić, o czym jest spektakl, bo Jacek zabronił - mówi Iwona Kusiak, kierownik literacki Teatru Osterwy i jednocześnie autorka tekstu dramatu. Na pewno rzecz dzieje się współcześnie i jest zaczepiona o historię speedway'a w Gorzowie.

Autorzy nawiązują do tragicznych losów Edwarda Jancarza, najwybitniejszego gorzowskiego żużlowca, choć jego nazwisko nie padnie ze sceny. Na scenie pojawi się na pewno prawdziwy żużlowy motor udostępniony przez klub Stal Gorzów i będzie tu odpalany.

Ogromne zainteresowanie


Zainteresowanie tym spektaklem już jest ogromne. - Dzwonią do nas ludzie z Niemiec i Irlandii i pytają, kiedy mogą obejrzeć przedstawienie - opowiada I. Kusiak. Gdy w czasie prób odpalane są motory to z sąsiadującego z teatrem Gimnazjum nr 3 przy ul. Szkolnej przez płot przełażą uczniowie, żeby popatrzeć i dowiedzieć się, kiedy spektakl. Cały czas o przedstawienie dopytują się fani.

Premiera rozłożona jest aż na trzy dni: piątek, sobotę i niedzielę. A to dlatego, że część zaproszonych gości po prostu nie może przyjechać w piątek. A lista już jest imponująca. Do Gorzowa wybierają się dziennikarze sportowi, jak Włodzimierz Szaranowicz, Rafał Darżynkiewicz, będzie Zenon Plech z mistrzowskiej drużyn Stali Gorzów. Swoją obecność zapowiedział Tomasz Lis - fan Falubazu. - Niestety, termin premiery zbiega się z początkiem Grand Prix - indywidualnych mistrzostw świata na żużlu i dlatego przedstawiciele Polskiego Związku Motorowego oraz Głównej Komisji Sportu Żużlowego do Gorzowa przyjadą w innym terminie, ale są bardzo mocno zainteresowani - mówi Władysław Komarnicki, prezes Stali.

O spektaklu jest także głośno i za sprawą tajemniczej premiery, która miała się odbyć 31 marca i była zamknięta dla widzów. Ustaliliśmy wówczas, że do niczego nie doszło. Okazuje się, że był to ostatni dzień, kiedy teatr mógł zrobić pokaz sztuki tak, aby zakwalifikować się do Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, w którym nagrodą jest 50 tys. zł. Konkurs organizuje Teatr Narodowy.

- Ależ naturalnie, że był taki pokaz, tylko zamknięty dla dziennikarzy. I zaczął się później, niż planowaliśmy. Mimo wszystko wyjaśnień od nas zażądał Teatr Narodowy. Teraz czekamy na decyzję o zakwalifikowaniu lub też nie tej sztuki - komentował wczoraj Jan Tomaszewicz, dyrektor Osterwy.

(Renata Ochwat, „Motory zaryczą na scenie”, Gazeta Lubuska, 21.04.2009)