Drukuj
W Dniu Teatru szpital nawiedziła grupa Czechów zmierzających do teatru, którzy po drodze mieli wypadek. Na szczęście skończyło się na opatrunku z bibuły – tak swoją relację z ubiegłotygodniowych legnickich obchodów Międzynarodowego Dnia Teatru zaczyna Agnieszka Grzegorzewska. Jest też o nagrodach dla legnickich artystów.

Mali pacjenci z Oddziału Pediatrycznego Szpitala Wojewódzkiego narysowali zagubionym podróżnikom mapę drogi do teatru i wyprawili w podróż. Wydawać by się mogło, że na tym koniec dziwnych zdarzeń tego dnia. Tymczasem z budynku dawnego ratusza wybiegł furiat z napisem „Fuck off" na czole i nie zastanawiając się wiele zaczął łomem okładać stojący w pobliżu samochód. Wdał się też w ostrą wymianę zdań z księdzem, który usiłował przywołać go do porządku.

Na szczęście nie są to fragmenty kroniki policyjnej, ale jedynie wybryki teatralnej grupy Bohema, która przygotowała oprawę święta teatru w postaci happeningów opartych m,in na „Operacji Dunaj", „Made in Poland" czy „Maracie de Sade".

Po wieczornym spektaklu „Palę Rosję! - opowieść syberyjska" widzowie obejrzeli krótki film o projekcie „Szkoła czarodziejów", dzięki któremu dowiedzieliśmy od dzieci, które wszak wiedzą lepiej, czym jest teatr. Od tej pory nikt już nie musi mieć wątpliwości: „w teatrze można robić wszystko, ale z umiarem".

Następnie przyszedł czas na niekończący się ciąg wystąpień pełnych gratulacji, życzeń (zwłaszcza zdrowia), podziękowań i kwiatów. Naturalnie usłyszeliśmy polityków m.in.: posła Piotra Borysa, prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, przewodniczącą rady miasta Ewę Szymańską. Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru oficjalnie pożegnało swojego byłego prezesa, Jana Hilę. Przy tej okazji miała miejsce artystyczna wymiana prezentów z dużym naciskiem na sztukę w postaci malowanej, a także butelkowanej.

Dyrektor teatru przyjął podziękowania i gratulacje od legnickich szkół: I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki i Zespołu Szkół Budowlanych.

Z prawdziwą przyjemnością świętuje się Dzień Teatru w mieście, które na codzień może się cieszyć spektaklami i talentami aktorskimi, które potrafią prawdziwie zaskoczyć, oczarować, a wreszcie - zmusić do refleksji. Jest co świętować.

Aktorzy nagrodzeni

Joannie Gonschorek i Bogdanowi Grzeszczakowi przyznano Nagrody Teatralne Marszałka Województwa Dolnośląskiego. Wyróżnienia wręczył legniczanom Marek Łapiński podczas gali w Starej Giełdzie we Wrocławiu.

Bogdan Grzeszczak otrzymał nagrodę w kategorii najciekawsza rola męska za wcielenie się w ojca w spektaklu „Polacy umierają" w reżyserii Pawła Wodzińskiego, a Joanna Gonschorek za najciekawszy epizod w tym samym spektaklu.

- Gram kobietę, która pracowała w fabryce w Anglii, została z tej pracy wyrzucona, dlatego postanowiła się spalić. Ta rola była poprowadzona przy dużej współpracy z reżyserem. Odarcie jej z emocji wzmogło brutalność sceny - mówi aktorka.

- Strasznie nam było ciężko zdecydować, kto ma dostać te nagrody. W niektórych kategoriach były o to wojny i decydował jeden głos - zdradził przewodniczący kapituły, Krzysztof Kucharski.

Legnicki teatr miał aż siedem nominacji do tej nagrody: pięcioro aktorów (oprócz wymienionych wcześniej także Ewa Galusińska, Magda Biegańska i Paweł Wolak) oraz dwa spektakle (w kategorii najlepszy spektakl roku - „Cyrano de Bergerac" i „Palę Rosję! - opowieść syberyjska".

(Agnieszka Grzegorzewska, „W teatrze można wszystko”, www.e-piastowska.pl, 1.04.2010)