Drukuj
24 kwietnia na scenie kameralnej gorzowskiego teatru premiera "Zapachu żużla". Byłem w świątyni Melpomeny, rozmawiałem z reżyserem Jackiem Głombem, widziałem elementy scenografii. Po tym co usłyszałem i widziałem wierzę, że obejrzymy kawał pełnokrwistej historii – zauważa w swoim felietonie żużlowym rzecznik Stali Gorzów Daniel Siczyński.

I chociaż powyższe dotyczy sztuki, to jednak całość opublikowano na sportowych stronach gazety. Zasadnie zresztą, bo przygotowywane przedstawienie teatralne nie jest wiodącym tematem felietonu. Powodem, dla którego tekst powstał jest przedsezonowe zamieszanie związane z narzuconym klubom i zawodnikom obowiązkiem wyciszenia żużlowych motocykli poprzez montaż specjalnych tłumików hałasu. Zapowiedź teatralnej premiery posłużyła w tym przypadku autorowi jako kontrapunkt i pointa tekstu o zamieszaniu w żużlowym światku.

"(...) Na koniec dobre wieści dla miłośników teatru i żużla. 24 kwietnia na scenie kameralnej gorzowskiego teatru premiera "Zapachu żużla". Byłem w świątyni Melpomeny, rozmawiałem z reżyserem Jackiem Głombem, widziałem elementy scenografii. Uspokajam sceptyków, którzy obawiali się, że mogą być wpadki w rodzaju motocykla do crossu zamiast poczciwej jawy - na scenie stoją użyczone przez Bogusia Nowaka jak najbardziej żużlowe maszyny z epoki. W ekipie panuje pozytywne napięcie.

Obawy oczywiście są, bo choć to fikcja literacka oparta jedynie na prawdziwych wydarzeniach, pewnie każdy widz ma swoje wyobrażenie o tym "jak to było naprawdę". Po tym co usłyszałem i widziałem wierzę, że licentia poetica nie zawiodła autorów i obejrzymy kawał pełnokrwistej historii. Z żużlem w tle”.

Cały felieton przeczytasz TUTAJ.

(Daniel Siczyński, „Stłumiony niewypał”, Gazeta Wyborcza Gorzów, 22.03.2010)