Drukuj
Nazwisko Anny McCracken zniknęło z programu najnowszej premiery legnickiego teatru. Sporu o ostateczny kształt spektaklu, który powstał pomiędzy autorką scenariusza i reżyserką a dyrektorem Jackiem Głombem w trakcie prób generalnych do przedstawienia, nie udało się zażegnać. Niedzielna premiera była już dziełem zespołu bez udziału i obecności reżyserki.

Przesilenie w tym „sporze ideowo-artystycznym”, jak określił sytuację Jacek Głomb, nastąpiło dwa dni przed premierą, w piątek 12 lutego. Tego właśnie dnia dyrektor legnickiej sceny podjął decyzję o odstąpieniu od umowy z Anną McCracken na realizację spektaklu „Mamatango”, a także o wycofaniu z obsady tego przedstawienia męża reżyserki Devina McCrackena, według pierwotnego zamysłu jedynego mężczyzny (w roli Stage Managera) w tym kobiecym spektaklu.

Jak wyjaśnia dyrektor teatru (także w liście wysłanym w piątek 12 lutego do reżyserki) decyzja taka podyktowana była brakiem zgody reżyserki na dokonanie zmian i poprawek w spektaklu i zgodna jest z zapisami umowy zawartej z Anną McCracken.

-  Obejrzałem próbę w środę 10 lutego, poprosiłem o zmiany i poprawki, a pani McCracken nie przyszła na drugą próbę tego dnia. W czwartek obejrzałem pierwszą próbę generalną, znów poprosiłem o poprawki, pani Anna nie przyszła na poranną piątkową próbę, więc odstąpiłem od umowy – tłumaczy Jacek Głomb.

„Praca nad spektaklem przebiegać będzie dalej i o jego ostatecznym kształcie zdecyduje zespół aktorski przedstawienia. Do Twojej decyzji pozostawiam pozostawianie lub wycofanie Twojego nazwiska z grona twórców spektaklu” – napisał Jacek Głomb w piątkowym liście do reżyserki.

Następnego dnia i w przeddzień premiery, w sobotę 13 lutego, Anna McCracken, która uważa się za jedynego pomysłodawcę międzynarodowego projektu „Mamatango” rozesłała do kilkudziesięciu dziennikarzy i redakcji list, w którym napisała m.in.:

„Ja, Anna McCracken, w pełni świadoma moich praw autorskich, nie wyrażam zgody na użycie tytułu spektaklu „Mamatango” przez Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, mojego nazwiska jako reżysera i autora scenariusza, w którym dokonano bez mojej akceptacji radykalnych zmian (…). Przypominam, że jestem jedynym pomysłodawcą tego międzynarodowego projektu, do którego tylko dzięki moim zawodowym kontaktom udało mi się pozyskać Esther Dandani, Murielle Elizeon, Ines Hernandez. Zaznaczam, że w przypadku mojego autorskiego projektu i procesu jego powstawania reżyseria zespołowa nie jest możliwa”.

W efekcie sporu niedzielna premiera „Mamatango” odbyła się bez pomysłodawczyni tego przedsięwzięcia, nieobecne były też jej współpracowniczki. – Cóż, to się zdarza. Choć muszę jednocześnie dodać, że dokonane zmiany  nie są radykalne, a ostateczny kształt przedstawienia jest bliski temu wypracowanemu podczas wcześniejszych prób. Tak czy inaczej, dziękuję wszystkim twórcom i współtwórcom spektaklu – powiedział Jacek Głomb po zakończeniu premiery.

(żuraw)