Drukuj
Co prawda była to tylko miniaturka, ale i tak kosztowała szefa legnickiej sceny 1,6 tys. zł. Wszystko działo się w Gorzowie podczas sobotniego żużlowego balu charytatywnego. W tle był współczesny dramat „Zapach żużla”, który dla tamtejszej sceny wyreżyseruje Jacek Głomb.

Obecność Jacka Głomba na tej imprezie nie była przypadkowa. Kilka godzin wcześniej legnicki reżyser uczestniczył w konferencji prasowej, na której poinformował o przystąpieniu do pracy nad spektaklem „Zapach żużla”, który z grupą współpracowników wyreżyseruje dla gorzowskiego teatru im. Juliusza Osterwy.

Żużlowy bal charytatywny na rzecz hospicjum w mieście, które z żużla uczyniło niemal religię, odbył się po raz czwarty. Zgromadził blisko 200 osób, a zebrano na nim aż 137 tys. zł.  Licytował także Jacek Głomb.Za 1,6 tys. zł kupił własnoręcznie wykonaną przez braci Zmarzlików (Bartek i Paweł są żużlowcami miejscowej Stali) miniaturkę motocykla żużlowego.

- Będzie dla syna. Na bal przyszedłem, aby z ludźmi żużla przypomnieć sobie atmosferę tego sportu. Najbardziej się cieszę z blisko dwugodzinnej pogawędki z Tomkiem Gollobem - przyznał Jacek Głomb w rozmowie z gorzowskim reporterem Gazety Wyborczej.

(żuraw)