Drukuj
Legnickiemu teatrowi brakuje jeszcze 150 tys. zł, aby pokryć rachunki za ubiegłoroczny Festiwal Teatralny „Miasto”. Jacek Głomb, dyrektor sceny, poprosił o pomoc Ewę Szymańską, przewodniczącą Rady Miejskiej w Legnicy. Pisze Zbigniew Budych.

Na początku grudnia 2009 r. do szefowej RM trafiło pismo dyrektora. Czytamy w nim m.in., że „(...) pomimo wcześniejszych zapewnień dotyczących kwoty dofinansowania powyższego przedsięwzięcia ze strony zarówno budżetu miasta Legnicy jak i Województwa Dolnośląskiego oraz KGHM Polska Miedź S.A. w kwocie 150 tys. zł od każdej ze stron, dofinansowanie zamknęło się – na dzisiaj – na poziomie 100 tys. zł (od każdej ze stron wymienionych powyżej) (...)”

Budżet festiwalowy zaplanowano na 700 tys. zł. Teraz brakuje teatrowi 150 tys. zł, dlatego dyrektor oczekuje, że każdy awizowany wcześniej sponsor dołoży po 50 tys. zł.

– Opozycyjni radni pod koniec ub.r. zmienili budżet miasta. Mieli dość czasu, aby przy tej okazji wesprzeć teatr, ale tego nie zrobili. Nie wiem, dlaczego – wyjaśnia Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta. – Miasto wywiązało się z umowy z teatrem, który dostał tyle pieniędzy, ile miał wcześniej obiecane.

Na ratuszu mówią wprost, że w tej chwili nie ma w miejskiej kasie 50 tys. zł na pokrycie kosztów festiwalu.

– Nic mi nie wiadomo o tym, żeby ktokolwiek obiecywał teatrowi kwotę 150 tys. zł. W grudniu 2008 r. teatr wystąpił o 100 tys. zł na „Opowieść syberyjską” wystawianą podczas festiwalu. Zarezerwowaliśmy wówczas w budżecie 50 tys. zł na teatr – wyjaśnia Anna Osadczuk, rzeczniczka KGHM Polska Miedź S.A. w Lubinie. – Uznaliśmy, że lepiej sponsorować cały festiwal niż jeden spektakl. W czerwcu 2009 r. teatr wystąpił o 200 tys. zł na sponsorowanie festiwalu, ale my, biorąc pod uwagę możliwości finansowe, przyznaliśmy 100 tys. zł. Jacek Głomb zaakceptował tę sumę, podpisaliśmy stosowną umowę i deklarowaną kwotę przekazaliśmy na konto teatru.

KGHM rocznie sponsoruje wiele różnych inicjatyw kulturalnych. W 2009 r. miedziowa spółka przeznaczyła na sponsorowanie kultury 148 tys. zł, w tym aż 100 tys. zł dla legnickiego teatru, właśnie na festiwal.

– Rozmawiałam z dyrektorem Głombem o tej sprawie – wyjaśnia Ewa Szymańska, przewodnicząca RM w Legnicy. – Co do pierwotnej kwoty 150 tys. zł, to była ona postulowana przez teatr, ale umowę zawarliśmy na 100 tys. zł, bo na tyle było nas stać. Niestety, dyrektor Głomb zbyt późno powiadomił mnie o kłopotach z festiwalowym budżetem. Gdyby ta wiadomość dotarła do mnie np. w listopadzie 2009 r., moglibyśmy, jako radni, jeszcze spróbować pomóc teatrowi.

Przewodnicząca dodaje, że w grudniu ub.r. radni praktycznie nie mieli możliwości manewru, bo sesja budżetowa odbyła się kilkadziesiąt godzin przed końcem roku. Tymczasem, aby faktycznie pomóc teatrowi, trzeba byłoby nie tylko znowelizować budżet, ale jeszcze w 2009 r. przekazać pieniądze na teatralne konto. To było jednak niemożliwe. Czy szefowa legnickiego samorządu może obiecać w tym roku dodatkowe pieniądze dla teatru, który festiwalowe rachunki musi zapłacić z własnych pieniędzy?

– Trudno dzisiaj przewidywać, jak ułoży się bieżący rok – odpowiada Ewa Szymańska. – Budżet miasta jest mniejszy niż rok temu, a potrzeby znacznie większe.

(Zbigniew Budych, „Słony rachunek”, Konkrety.pl, 20.01.2010)