Drukuj
W poniedziałek odbyła się kolejna odsłona głośnego procesu karnego przeciwko legnickiej radnej. Krystyna Gizicka – Krasińska została oskarżona przez Jacka Głomba, dyrektora teatru, o pomówienie. Pisze Artur Guzicki.

Początek tej sprawy sięga września 2008 roku. Wtedy to podczas burzliwej sesji dyskutowano nad zmianami w budżecie miasta. Jednym z punktów porządku obrad było zwiększenie dotacji dla legnickiego teatru. Jak się okazało finansowanie tej instytucji wzbudziło sporo emocji. Podczas debaty padły słowa, które zaprowadził radną Gizicką – Krasińską przed sąd.

Radna stwierdziła, że wnioskujący o dodatkowe pieniądze dla teatru, ówczesny przewodniczący Rady Robert Kropiwnicki działa „łapa w łapę” z dyrektorem teatru. Słowa te wywołały prawdziwą burzę. Cytat z wypowiedzią radnej obiegł wszystkie lokalne media. Jacek Głomb uznał, że sformułowanie takie narusza jego dobra osobiste, bowiem jest pomówieniem o niejasne związki, jakie miałby mieć z Robertem Kropiwnickim i skierował do sądu prywatny akt oskarżenia.

Poniedziałkowe posiedzenie było już kolejnym spotkaniem Jacka Głomba i Krystyny Gizickiej – Krasińskiej przez sądem. Tym razem w charakterze świadków zeznawali lewicowi radni, którzy zgodnie twierdzili, że słowa jakie podały na sesji nie wzbudziły w nich skojarzeń o niejasnych związkach, jakie miałby mieć Jacek Głomb z Robertem Kropiwnickim.

- Mam wrażenie, że pani radnej chodziło bardziej o powiązania pomiędzy tymi panami, o ich koleżeńskie układy czy też o zaangażowanie teatru w kampanię wyborczą Roberta Kropiwnickiego – powiedziała przed sądem radna Ewa Czeszejko – Sochacka.

Proces radnej Gizickiej został odroczony do połowy styczna. Na kolejnej rozprawie sąd ma wysłuchać nagrania magnetofonowego z owej sesji i przesłuchać Jacka Głomba. Być może wtedy też zapadnie wyrok.

Radna Krystyna Gizicka – Krasińska zdobyła mandat z listy Komitetu Wyborczego Tadeusza Krzakowskiego. Podczas sesji wielokrotnie wypowiadała się bardzo krytycznie o dyrektorze teatru i jego działaniach. Szczególnie krytykowała gospodarkę finansami tej instytucji.

W poprzedniej kadencji radna ta zasłynęła rzuceniem oskarżeń pod adresem jednego z prawicowych radnych. Krystyna Gizicka – Krasińska za pośrednictwem mediów oświadczyła, że jest w posiadaniu kasety z nagraniem rozmów radnego, z których wynika, że jest związany z biznesmenem chcącym wybudować w Legnicy stację paliw. Szybko okazało się, że kompromitujących nagrań nikt nigdy nie słyszał.

(Artur Guzicki, „Legnicka radna przed sądem”. www.legniczka.com, 7.12.2009)