Drukuj
Dolnośląskie: Jawor, Złotoryja, Bolesławiec i Chojnów oraz wielkopolskie: Gostyń, Krotoszyn i Jarocin będą przystankami podróży artystycznej legnickiego teatru ze spektaklem Roberta Urbańskiego „Szaweł” w reżyserii Jacka Głomba. Codziennie, między 26 listopada a 2 grudnia, przedstawienie grane będzie kolejno w wymienionych miastach. Całość jest częścią ogólnopolskiego projektu realizowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Założeniem projektu Teatr Polska, który powstał w warszawskim Instytucie Teatralnym, jest dotarcie do środowisk pozbawionych kontaktu z twórczością teatralną oraz zaktywizowanie teatrów do działalności wykraczającej poza własne miasto i konkretny budynek teatralny.

W trakcie dwuetapowej kwalifikacji spośród 77 zgłoszonych propozycji spektakli komisja artystyczna zarekomendowała 20 przedstawień. Komitet organizacyjny na podstawie oceny wiarygodności organizacyjnej projektów objazdów umożliwił organizację objazdów 20 teatrom, jednak ostatecznie w tegorocznej edycji programu bierze udział 16 teatrów. Jednym z nich jest Teatr Modrzejewskiej w Legnicy.

„Teatr objazdowy to doskonała możliwość promocji ciekawego repertuaru. Projekt ma również otworzyć możliwości współpracy między teatrami a ośrodkami kultury i ułatwić poznanie nowych miejsc i przestrzeni, w których można wystawić przedstawienie teatralne. Mamy nadzieję, że Teatr Polska stanie się też ciekawą inspiracją do nowych poszukiwań twórczych” – piszą pomysłodawcy projektu.

Dla legnickiego teatru granie w improwizowanych przestrzeniach nieteatralnych nie jest szczególnym wyzwaniem. Ten model działalności artystycznej realizowany jest w teatrze Jacka Głomba już od ponad 15 lat. W teatralnym repertuarze jest zatem wiele przedstawień, które mogą być grane niemal w każdych warunkach. Jednym z nich jest właśnie „Szaweł” Roberta Urbańskiego w reżyserii Jacka Głomba, grany z powodzeniem od ponad 5 lat (w Legnicy ostatnio w grudniu 2008 r. na Scenie na Piekarach, choć premierę miał w innym obiekcie).

Legnicka wyprawa z „Szawłem” będzie miała dwa etapy. Na pierwszy (26-29 listopada) złożą się jednodniowe „wypady” do nieodległych (20-40 km) od Legnicy miast dolnośląskich: Jawora, Złotoryi, Bolesławca i Chojnowa. W drugim, wielkopolskim etapie (30 listopada – 2 grudnia), teatr wyruszy w podróż, której kolejnymi przystankami (wraz z noclegami) będą Gostyń, Krotoszyn i Jarocin.

- Będziemy grali w najprzeróżniejszych miejscach, od sali klasztornej muzeum w Jaworze po magazyn funkcjonującej fabryki obuwia w Złotoryi. Lokalne władze są nam przychylne. Te z miast podlegnickich pokryją nam koszty transportu, zaś w wielkopolskich dorzucą nam grosza także do kosztów noclegów. W tym drugim przypadku znaczące jest wsparcie, którego udziela nam zaprzyjaźniony z naszą sceną od wielu lat wiceburmistrz Jarocina pan Robert Kaźmierczak. To on, w porozumieniu w przedstawicielami władz Gostynia i Krotoszyna wskazał nam cele naszej podróży po Wielkopolsce – opowiada dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb.


Teatr Polska
to projekt Instytutu Teatralnego w Warszawie realizowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dla którego inspiracją były objazdy teatralne organizowane w okresie międzywojennym przez Redutę Juliusza Osterwy i Mieczysława Limanowskiego. Podczas objazdów prezentowano światową klasykę (Szekspir, Molier) oraz polski repertuar zarówno dawny, jak i współczesny (Słowacki, Fredro, Żeromski). Zespól Reduty przemierzył cały obszar ówczesnych ziem polskich. Projekt ten miał na celu przybliżenie mieszkańcom małych miasteczek najważniejszych osiągnięć kultury polskiej tamtego okresu.


Robert Urbański „Szaweł”
(premiera 8 kwietnia 2004 r.)

Z recenzji Leszka Pułki (Gazeta Wyborcza Wrocław): „Urbański i Głomb stawiają w scenografii najprawdziwszego, niemal nieteatralnego świata-śmietnika pytania ważne. Co mają zrobić ci, którzy nie widzieli? Jakiej ofiary wymaga miłość Boga? Czy Szaweł (Przemysław Bluszcz) postąpił słusznie, idąc na śmierć za wiarę? Czy słusznie odtrącił miłość Druzylli (Katarzyna Dworak), aby żądzą nie mącić głoszenia miłości Bożej? Wśród tych pytań wydzieranych z gardeł, przerywanych rykiem policji, zabawami pijaczków "w nurka" - pije z flaszy ten, kto wstrzymawszy oddech wytrzyma najdłużej - tylko miłość poraża. O pierwszej mówi Szaweł. Drugą oglądamy przez łzy Druzylli.

Bardzo gęsty tekst. "Nie zobaczy piękna, kto miał krew na rękach" - krzyczy Barnaba (Paweł Wolak) do Szawła. Czy Bóg może do nas przemawiać ustami zbrodniarza? "Gdybym miłości nie miał, byłbym jak miedź brzęcząca" - odpowiada niemal bezradnie Szaweł. Nawet gdy przemieni wodę w wino, nie uwierzą mu. Prawda Boga i prawda człowieka nie są tożsame. To, że prawda Boga bywa równie bolesna jak ludzka, widać w scenach przemocy. Ale cyniczny policjant Rufus (Janusz Chabior) nie torturuje Szawła, lecz rozbija w furii plastykową rurę o krzesło z więźniem. Efekt równie piorunujący, co wiadra czerwonej farby.

Szaweł ginie. Trzeba dokonać wyboru. Czy zniszczyć listy które pisał do nowych gmin w Grecji, czy ocalić? Listy zapowiadają zagładę kultury Żydów. Gaśnie światło. Zrezygnowana grupka chrześcijan siada. I wtedy Barnaba niespodziewanie dla siebie samego, zaczyna czytać list Szawła o miłości. Zapada ciemność. To list do nas.

Pomysł, aby ukazać pierwszych chrześcijan we współczesnej scenografii okazał się niezwykle skuteczny estetycznie i intelektualnie. Błyskotliwy tekst i świetne role. Dworak, Chabior, Bluszcz, Wolak – kreacje!”.

Grzegorz Żurawiński