Drukuj
W listopadowym kalendarzu legnickiego teatru to jedyna taka okazja. Najnowszą sztukę tej sceny, komediodramat Krzysztofa Kopki „Palę Rosję! – opowieść syberyjska” w reżyserii Jacka Głomba, z którym teatr przez trzy tygodnie podróżował po Rosji, obejrzeć będzie można tylko w jeden wieczór – w najbliższy piątek 6 listopada  na dużej scenie (początek o 20.00).

Akcja dramatu rozgrywa się na Syberii równolegle w roku 1849, opowiadając mało znany epizod nieudanego powstania polskich zesłańców, a także współcześnie w roku 2009. Polscy turyści wybiorą się na turystyczną wycieczkę  „Sybirskie safari”. W pewnym momencie zorientują się, że są śledzeni przez służby bezpieczeństwa Rosji. Przy pomocy swoich rosyjskich przyjaciół starają się uwolnić z tej niespodziewanej opresji. Wątek współczesny podejmuje próbę dotarcia do prawdy o przeszłości. Okaże się jednak, że nie ma jednej prawdy…

Przedstawienie, którym 17 września br. (dokładnie w 70. rocznicę agresji ZSRR na Polskę) legnicki teatr otworzył 2. Międzynarodowy Festiwal Teatralny MIASTO grane było dotychczas (jako „Opowieść syberyjska”) głównie w Rosji: w Tjumeni, Tobolsku, Szadryńsku, Irbicie, Iszymie, Tomsku, Nowosybirsku  czyli w miejscach,  gdzie byli zsyłani Polacy, ale także w Moskwie i Włodzimierzu. Teraz wraca na własne deski.

Czy jednak rosyjskie spektakle, reakcje tamtejszej publiczności, doświadczenia z podróży i dziesięciu przedstawień granych daleko od domu zmienią coś więcej niż tytuł, który wraca do oryginału? – Nie, przeciwnie. Wracamy do pierwotnej wersji spektaklu, który delikatnie zmodyfikowaliśmy dla rosyjskich widzów. Chodziło jedynie o to, by ułatwić im zrozumienie kwestii, które - w tym dwujęzycznym przedstawieniu - wypowiadane były wyłącznie po polsku – mówi reżyser Jacek Głomb.

W tej sytuacji oddajmy głos Joannie Derkaczew, recenzentce Gazety Wyborczej, która we wrześniu - i przed podróżą do Rosji - oglądała legnicką premierę przedstawienia:

„Polsko-rosyjskie bywają nie tylko słowniki, "wojny pod flagą biało-czerwoną" i "rachunki krzywd". Krzysztof Kopka i Jacek Głomb (reżyser teatralnej i filmowej wersji "Operacji Dunaj") w "Palę Rosję! - opowieść syberyjska" próbowali pokazać, że polsko-rosyjska jest przede wszystkim "drużba" i "lubow".

Legniccy twórcy inspirowali się groteskowymi pamfletami z lat 20.: frywolną nowelą erotyczno-polityczną Paula Moranda ("Palę Moskwę") i katastroficzną powieścią Brunona Jasieńskiego (który w odpowiedzi napisał Francuzowi "Palę Paryż" o zemście proletariatu i zagładzie stolicy europejskiej burżuazji). Zamiast apokalipsy zaproponowali jednak utopię. Transgraniczną utopię, w której butelka nalewki z muchomorów jest w stanie załagodzić wszelkie spory, a piękności jakby z Tarantina - przełamać wszelkie uprzedzenia.

Spektakl to komedia antymartyrologiczna. Gęsto w nim od narodowych stereotypów, na zmianę obalanych i podbijanych. Bułhakow i rosyjska mafia, wieszcze i powstania, cele śmierci i syberyjskie safari. Plan historyczny miesza się ze współczesnością. Przywódcy nieudanego powstania syberyjskich zesłańców z 1849 r. mijają się na scenie z poszukującymi ich grobów prawnukami. Wśród "pięknie walczących" i "pięknie pamiętających" brak jednak bohaterów. Powstańcy okazują się sympatycznymi, lecz tchórzliwymi i zakompleksionymi ignorantami z zaścianka. Romantyczne idee rodzą się w nich raczej z nudy i nadmiaru alkoholu niż z literackich uniesień.

Przy "Anhellim" Słowackiego błogo usypiają, o Mickiewiczu dowiadują się od rosyjskiego nadzorcy. Nędzna pozycja nie przeszkadza im jednak zachowywać się po pańsku, wynosić szlachetnego polskiego wróbla czy płoć nad wszelkie "ruskie" słowiki, jesiotry, sandacze. Gdyby nie prowokacja, po której podrywają się do walki z Rosjanami, pożarliby się między sobą o cywilizacyjną wyższość Krakowa nad Warszawą, Warszawy nad Zduńską Wolą itd.

Ich potomkowie pojawią się na Syberii jak postaci wyjęte z kawałów o polskich turystach. Roszczeniowi, naiwni, aroganccy staną się łatwym łupem bandy "lokalsów". Transseksualni rabusie rodem z Tarantino czy "Mistrza i Małgorzaty" manipulują nimi bez najmniejszego wysiłku. Magia, kadzidła, syberyjskie mroki, obrazy a la Malczewski wyczarowywane z kilku desek, grudek ziemi i stylowych kostiumów. Jacek Głomb poprowadził opowieść z charakterystycznym dla siebie upodobaniem do prostych środków, wyrazistych ról charakterystycznych i baśniowości przebijającej przez to, co zbyt przaśne, zbyt podniosłe czy zbyt aktualne”.



Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Krzysztof Kopka
„Palę Rosję!” - opowieść syberyjska”

reżyseria: Jacek Głomb
scenografia: Małgorzata Bulanda,
muzyka: Bartek Straburzyński
ruch sceniczny: Witold Jurewicz, Kamila Jankowska
realizacja świateł: Władysław Sajda
premiera: 17 września 2009 r.


Obsada: Migurski – Rafał Cieluch, Kołpakowski – Grzegorz Wojdon, Ania – Magda Biegańska, Kapelan – Bogdan Grzeszczak, Kapitan – Paweł Wolak, Mydełko – Robert Gulaczyk, Benedyktynowicz – Paweł Palcat, Migurska – Małgorzata Urbańska, Dama I – Magda Skiba, Dama II – Zuza Motorniuk, Markiza – Zuza Motorniuk, Graf Szeremietiew – Katarzyna Dworak, Behemot – Gabriela Fabian, Margarita – Justyna Pawlicka, Jakutka – Magda Skiba, Gruszeńka – Ewa Galusińska, Żeńka – Bartosz Bulanda, Płaksin – Łukasz Węgrzynowski, Kazach – Katarzyna Dworak

Spektakl na dużej scenie w piątek 6 listopada o godz. 20.00

także w środę i czwartek (4-5 listopada) o godz. 11.00
bilet: 25 zł (ulgowy 15 zł)

rezerwacja: telefoniczna 76-72-33-505 lub elektroniczna  bilety©teatr.legnica.pl