Drukuj
Ostatni tegoroczny numer Tygodnika Powszechnego (datowany na 31 grudnia) zamieszcza bardzo obszerne studium na temat spektaklu „Osobisty Jezus” w autorskiej reżyserii Przemysława Wojcieszka. Autor ks. Andrzej Draguła jest kapłanem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, doktorem teologii i duszpasterzem młodzieży, także jednym z organizatorów „Przystanku Jezus”. Swoją analizę poświęca wątkowi wiary i nawrócenia w legnickim przedstawieniu.

„(…) Co zrobić z rodzącą się wiarą w czasach, gdy świat ma dla wiary coraz więcej pogardy, a przynajmniej niezrozumienia? Autorski spektakl „Osobisty Jezus” Przemysława Wojcieszka z teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy pytania o miejsce wiary w życiu współczesnych Polaków stawia w sposób jednoznaczny i kategoryczny. To nie jest sielankowy obraz Polski prowincjonalnej stanowiącej tradycyjny bastion wiary. Owszem, to jest świat pełen kościelności – tylko jakoś trudno w nim znaleźć oparcie dla wiary w Boga (…).

Nieprzystawalność wiary do współczesnego, drapieżnego świata w sztuce Wojcieszka jest aż zanadto widoczna. Wiara, z którą Rysiek wrócił z więzienia, ma się nijak do rzeczywistości. Motywy ludzi, wśród których przyszło mu żyć na nowo, są jednoznaczne, a świat nieskomplikowany: składa się z łatwo zarobionych pieniędzy, tanich kobiet, wodki pitej szklankami i… Kościoła, który – niestety – nie jest już żadną moralną instancją.

Prowincjonalna wersja wyścigu szczurów nie ma w sobie nic ze stołecznej subtelności. To walka o przetrwanie, walka za wszelką cenę, w której godność nie zdaje się na zbyt wiele. Nawrócony Rysiek uderza w tę rzeczywistość jak w ścianę. Świat nie szczędzi mu ciosów (nieprzypadkowo w spektaklu powraca motyw ringu i ostrej bokserskiej walki), co rusz szuka więc siły w modlitwie. Przychodzi do kościoła, prosi o moc, bo w walce ze światem czuje się totalnie osamotniony (…).

Wojcieszek nie ukrywa, że duchowa droga nawróconego bohatera to droga wbrew światu. Wiara rozumiana jako żywa, osobista relacja z Bogiem staje się dzisiaj kontrkulturą. Chrześcijaństwo jako struktura społeczna wciąż nie jest w Polsce na marginesie życia publicznego, ale coraz częściej na ten margines spychane jest otwarte, autentyczne życie wiarą (…). Bohater sztuki Wojcieszka jeszcze awangardą się nie staje, ale z dalszej drogi nie rezygnuje. Niestety, nie pomógł mu w tej drodze Kościół. Chciałbym wierzyć, że Wojcieszek nie opisuje powszechnego zjawiska, lecz odosobniony przypadek”.

ks. Andrzej Draguła „Kontrkultura wiary. „Osobisty Jezus”: duszpasterz ogląda młody teatr”
całość w: Tygodnik Powszechny nr 53, 31 grudnia 2006