Drukuj
W miniony wtorek (28 listopada) TVP 1 rozpoczęła emisję nowego serialu kryminalnego pod tytułem „Mrok”. Głównym jego bohaterem jest komisarz Grosz, w którego wcielił się Przemysław Bluszcz z Teatru Modrzejewskiej. Fakt ten odnotował tygodnik Konkrety poświęcając legnickiemu aktorowi cover story w swoim najnowszym numerze.

Na razie nakręcono osiem 45-minutowych odcinków „Mroku”. We wtorek, po głównym wydaniu ”Wiadomości”, telewidzowie obejrzeli pierwsze dwa. Komisarza Grosza oglądać będziemy jeszcze przez trzy kolejne wtorkowe wieczory.

Co odcinek, to zagadka

- Nakręciliśmy osiem odcinków, ale gdy serial spodoba się telewidzom, nie wykluczone, że powstaną kolejne – mówi Przemysław Bluszcz.
Serialowy komisarz Grosz w każdym odcinku rozwiązuje inną kryminalną zagadkę. Na razie było porwanie kobiety dla okupu i zbrodnia doskonała zaplanowana przez lekarza. Z jakim sprawami zmierzy się komisarz Grosz w kolejnych odcinkach?
- Proponuję usiąść przed telewizorem i sprawdzić osobiście. Zdradzę tylko, że w jednym z odcinków pojawi się wątek morderstwa ministra Dębskiego – mówi legnicki aktor.
„Mrok” to kryminał w starym stylu. Bez strzelanin, gonitw i rozbijanych samochodów. Łączy konwencję powieści Raymonda Chandlera i Agathy Christie z polską starą dobrą „Kobrą” – twierdzi Jacek Borcuch, reżyser serialu.
Po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków trudno nie zgodzić się z jego słowami.

„Polski Bond” szefem Bluszcza

Akcja serialu rozgrywa się w Warszawie i jej okolicach. Bohaterami są policjanci, dla których praca jest pasją, nadaje sens ich życiu i daje poczucie spełnienia. Dla pracy poświęcają wszystko – miłość, rodzinę i własne szczęście. Zespołem śledczym kieruje wspomniany już komisarz Grosz. Jego przełożonym i podporą duchową w jednym jest komendant Modest Strumiłło, który właśnie wybiera się na zasłużoną emeryturę. W tę rolę wcielił się Bronisław Cieślak, czyli słynny porucznik Borewicz z kultowego już peerelowskiego serialu „07 zgłoś się”. Dla Cieślaka to powrót do filmu po wielu latach przerwy. Przypomnijmy, że wykorzystał ją między innymi na karierę polityczną. Zachwiana została ona po tym, jak policjanci (prawdziwi) przyłapali go na prowadzeniu auto w stanie nietrzeźwym. W głównych rolach Boruch nie obsadzał tzw. topowych aktorów. Postawił raczej na twarze mniej opatrzone w kinie i telewizji. Bardziej znani aktorzy pojawiać się będą za to w epizodach. M.in. Dorota Seida, Jan Zelnik i Jacek Poniedziałek.

Bez strzelanin i wybuchów

Jaki jest komisarz Grosz grany przez legnickiego aktora? Czyżby Bluszcz miał zyskać miano polskiego Columbo?
- Noszę w serialu taki płaszcz podobny do tego, w jakim chodził Columbo. Ale wolałbym uniknąć takiego porównania. U nas nie ma takich wzorców jak na zachodzie Columbo, Kojak, czy Poirot. Wyłączając oczywiście porucznika Borewicza i kapitana Sowę. Jeśli już miałbym przyrównać postać Grosza to chyba do Philipa Marlowe’a z kryminałów Raymonda Chandlera. Zresztą nawet gabinet Grosza przypomina biuro chandlerowskiego detektywa – śmieje się Przemysław Bluszcz.
Komisarz Grosz jest twardzielem, nieco cynicznym i zgryźliwym, nie znoszącym sprzeciwu, ale równocześnie wyważonym i szarmanckim. Nie miał łatwego dzieciństwa. Ojciec zostawił jego matkę, gdy mały Grosz miał osiem lat. W życiu doznał wielu krzywd i dlatego postanowił bronić słabszych i stać na straży porządku. W całości poświęca się pracy. Dlatego nie założył rodziny. Nie jest typem Jamesa Bonda, czy Chucka Norrisa. Jego atuty to spryt, inteligencja i analityczny umysł.
- Grosz każdą sprawę stara się rozgryźć na podstawie zebranych informacji, wnikliwych rozmów i dedukcji. Nie lata z pistoletem i nie strzela z pędzącego samochodu. Miłośnicy pościgów, strzelanin i wybuchów mogą, więc poczuć się nieco zawiedzeni. Ale to jest właśnie zaleta tego serialu. On jest po prostu inny, bo taki ma właśnie być. „Mrok” ma swój styl, jest rozpoznawalny. Duża w tym zasługa autora zdjęć Michała Englerta i muzyki, którą napisał Daniel Bloom. Proszę zwrócić uwagę, że już czołówka serialu ma swój specyficzny klimat. Zrobiona jest w stylu nieco przypominającym „Kobrę” – mówi legnicki aktor.

W TVN jako bandyta


Kariera Przemysława Bluszcza w kinie i na srebrnym ekranie rozpoczęła się od głównej roli Benka Cygana w telewizyjnej wersji „Ballady o Zakaczawiu” Waldemara Krzystka. Świetne recenzje zaowocowały kolejnymi propozycjami. Legnicki aktor zaczął pojawiać się w drugoplanowych rolach, które stały się zresztą jego znakiem firmowym. Wystąpił m.in. w „Zaginionej”, „Tak czy nie?”, „Czwartej władzy”, „Skazanym na bluesa”, czy „Jestem”. Przed dwoma laty na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał nagrodę za najlepszy debiut aktorski za rolę Tadka w filmie Przemysława Wojcieszka „ W dół malowanym wzgórzem”. Bluszcz pojawiał się również w popularnych serialach, takich jak „Fala zbrodni”, „Boża Podszewka II”, „Wiedźmy”, czy w końcu „Na dobre i na złe”. Niedawno zakończył zdjęcia do serialu „Odwróceni”, który wyemituje stacja TVN. Bluszcz będzie w nim grał ... przestępcę.

Bluszcz jak Ventura


Jak został serialowym komisarzem Groszem?
- Jacek Borcuch szukał do tej roli kogoś starszego. Ale ostatecznie zdecydował się na mnie. Widocznie wyglądam na więcej niż swoje 35 lat – śmieje się aktor.
Sam reżyser opowiedział w jednym z wywiadów, że przekonał producentów do powierzenia roli Grosza Przemysławowi Bluszczowi specjalną sesją zdjęciową wzorowanej na Lino Venturze – postaci z francuskich kryminałów a lat 60-tych ubiegłego wieku.
Gwiazda Teatru Modrzejewskiej coraz jaśniej świeci w telewizji i kinie. Czy to oznacza, że legnicka scena go straci, podobnie jak przed bieżącym sezonem Janusza Chabiora, który przeniósł się do Warszawy? Aktor zapewnia, że nie.
- W Legnicy czuję się dobrze i nie biorę na dziś takiej możliwości pod uwagę. Ostatnio można mnie zobaczyć w „Transferze” Kopki na scenie teatru Współczesnego we Wrocławiu. Występuję tam jednak gościnnie. Jeśli już o czymś myślę, to o zrobieniu filmu razem z moją żoną Anią – zapewnia Bluszcz.
Nie wykluczone, że tym filmem będzie adaptacja „Długiego pożegnania” Raymonda Chandlera, a więc przygód Philipa Marlowe’a – ulubionego literackiego bohatera Przemysława Bluszcza.

(Paweł Jantura, „Bluszcz na tropie”, Konkrety 29.11.2006)



************************************************************************************


„Mrok” – serial telewizyjny.
Rok produkcji – 2006.
Reżyseria: Jacek Borcuch (wystąpił w obsypanym nagrodami „Długu” Krzysztofa Krauzego)
Scenariusz: Andrzej Swat (autor głośnego w latach 80-tych serialu „Tulipan”)
Zdjęcia: Michał Englert
Muzyka: Daniel Bloom
Czas trwania: osiem odcinków po 45 minut.
W rolach głównych: Przemysław Bluszcz, Bronisław Cieślak, Michał Anioł, Magda Popławska.