Drukuj
We wtorek 7 kwietnia o godz. 18.00 legnicka Caffe Modjeska zaprasza na aukcję i specjalny koncert, których celem jest wsparcie Ryszarda Guzdka, naszego przyjaciela i syna pracownika teatru, w jego dramatycznym zmaganiu się z potworną chorobą. Potrzebne są pieniądze!

Pieniądze będziemy zbierać w trakcie aukcji ofiarowanych przedmiotów i wprost do puszki. Jeśli stać Cię na to, nie zawiedź! Liczymy na Ciebie i Twoją przyjaźń do teatru i środowiska legnickich muzyków.

Podczas rockowego koncertu, który poprowadzi Amadeusz Naczyński, wystąpią: FLEX, I’M NOT A PLASTIC BAG, PLASTIK, KTO TO i ANASTASIS.

Koncert, zbiórkę pieniędzy, aukcję prac legnickich artystów oraz przedmiotów przekazanych przez ludzi dobrej woli organizują wspólnie: Teatr Modrzejewskiej, Stowarzyszenie Kobiet „Babiniec”, Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej i Caffe Modjeska.


Nazywam się Ryszard Guzdek. Urodziłem się 28 lat temu w Legnicy. Moi rodzice poprzez swoją pracę związani są z teatrem, więc wychowywałem się wśród artystów i już jako siedmioletni chłopiec wystąpiłem po raz pierwszy w teatrze. Była to sztuka „Niemcy”, gdzie zagrałem równocześnie dwie skrajne role: żydowskie i niemieckie dziecko. Później miałem przyjemność zagrać na scenie jeszcze kilkakrotnie, m. in. w spektaklach: „Czekając na Godota” i „Lary Thompson czyli dramat pewnej młodości”.

Pomimo wielu przygód z teatrem bardziej zająłem się muzyką. Od wielu lat jestem częścią zespołu „Centrum Uśmiechu” , grającego koncerty dla dzieci po całej Polsce. W naszym dorobku artystycznym mamy m. in. dwie trasy koncertowe „Lata z radiem”. Innym zespołem z którym byłem przez długi czas mocno związany jest chór TGD. Nagraliśmy razem płytę i kolędowy program telewizyjny wspólnie z uczestnikami „Szansy na Sukces”, oraz systematycznie koncertowaliśmy z takimi artystami jak : Mateo, Mieczysław Szcześniak i Natalia Niemen. Okazjonalnie koncertowałem także z innymi muzykami, czego skutkiem był mój recital w Caffe Modjeska.

Mam żonę Justynkę z którą tworzymy zgraną parę od pięciu lat, oraz wspaniałą dwuipółletnią córeczkę o imieniu Maja. O mojej chorobie dowiedziałem się pod koniec stycznia tego roku i był to dla mnie i dla mojej rodziny ogromny szok. Szczególnie, że późniejsze badania i diagnozy stawiane przez lekarzy były coraz gorsze. Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy z przerzutami. Przez dwa i pół miesiąca schudłem 23 kg. Jednak pomimo mojej bardzo złej kondycji fizycznej nie jestem załamany chorobą. Nie poddałem się, tylko jestem nastawiony na walkę. Wierzę, że będę zupełnie zdrowy, a wiara czyni cuda.