Drukuj
Przedstawienie „Krótki kurs piosenki aktorskiej” Teatru Baj Pomorski z Torunia otworzyło konkursowe zmagania polskich teatrów biorących udział w XII Ogólnopolskim Festiwalu Komedii TALIA 2008. Jedenaście konkursowych spektakli oceni jury, a werdykt jurorów oraz festiwalowej publiczności poznamy 4 października, w ostatnim dniu imprezy - pisze Dorota Jucha.

W Tarnowie trwa XII Ogólnopolski Festiwal Komedii TALIA 2008. Gospodarzem festiwalu jest Tarnowski Teatr im. L. Solskiego, a dyrektorem artystycznym tegorocznej edycji „Talii” – Jacek Głomb. Festiwal otworzył prezydent Ryszard Ścigała, mówiąc o dobrym humorze, który „może burzyć twierdze głupoty i niweczyć polityczne trony”. Kolejna edycja festiwalu może odbywać się dzięki licznym sponsorom i dobrodziejom.

Festiwalowa publiczność zobaczy w sumie czternaście spektakli, z czego osiem rywalizuje o nagrodę w konkursie głównym, trzy o nagrodę „Talia Off”, a trzy kolejne są spektaklami pokazywanymi w ramach imprez towarzyszących.

Konkursowe zmagania otworzył spektakl „Krótki kurs piosenki aktorskiej” przygotowany przez Teatr Baj Pomorski z Torunia. Widzowie „Talii 2008” obejrzeli też inne konkursowe przedstawienia – „Bobok” (Teatr Polski w Poznaniu), „Atrament dla leworęcznych” (Teatr KTO w Krakowie), „Sami” (Teatr im. H. Modrzejewskiej z Legnicy), „Kolega Mela Gibsona” (Teatr Korez z Katowic), „Plotka” (Teatr Powszechny z Łodzi) oraz pokazywany poza konkursem spektakl „Grube ryby” w wykonaniu aktorów Teatru Polonia w Warszawie.

A przed publicznością kolejne konkursowe przedstawienia. Wśród nich m.in. spektakle „Czerwone komety” (tarnowski akcent na festiwalu), „Goryl uciekł z wybiegu w zoo i porwał kobietę” (Teatr Ad Spectores z Wrocławia). Gościnnie wystąpią aktorzy Teatru Narodowego Warszawie, prezentując „Narty Ojca Świętego” i Teatr Stary Dom z Nowosybirska ze spektaklem „Uczucia”.

Przedstawienia konkursowe ocenia jury w składzie: Sławomira Łozińska (aktorka, przewodnicząca jury), Lech Raczak (reżyser), Jan Kozikowski (scenograf), Paweł Moszumański (kompozytor) i Łukasz Maciejewski (krytyk filmowy i teatralny).

Jak mówiła przewodnicząca jury, wyniku konkursu nie da się matematycznie wyliczyć. – Festiwal równa się konkurs, ale trzeba pamiętać, że jest to wypadkowa pewnych działań. Np. festiwalowego repertuaru, kondycji tych spektakli, które przeniesione do innego miejsca, mogą inaczej zabrzmieć. Jest to także wypadkowa różnych gustów członków jury, ich wieku i stosunku do sztuki – nie można tego matematycznie wyliczyć. Festiwal jest próbą oceny tego, co teatr ma do zaproponowania w dziedzinie komedii, która nie jest uważana za najmocniejszą w polskim teatrze – mówiła Sławomira Łozińska.

Scenograf Jan Kozikowski przyznał, że nie zna żadnego z konkursowych przedstawień, co stawia go w dość luksusowej sytuacji. Ma natomiast pewne oczekiwania. – Znakomite byłoby obejrzenie komedii, gdzie dowcip jest niesamowicie inteligentny, ale też bardzo bym chciał obejrzeć grubo skrojoną farsę.

Najlepszy spektakl wybierze też publiczność. Widzowie mogą głosować na specjalnych kuponach, drukowanych w festiwalowej gazetce „4 Strony Talii”.

Nową formułę zyskał w tym roku klub festiwalowy, którego siedzibą jest kawiarnia hotelu „Tarnovia”. Miejsce to ma integrować uczestników Talii i festiwalową publiczność, w czym pomagają wieczorne koncerty. Co wieczór, około godz. 22, oglądać można tu krótkie scenki, efekt odważnego i po trochu szaleńczego eksperymentu.

– Cały czas czekamy na śmieszne, zabawne, absurdalne historie z życia obywateli Tarnowa, które trójka dramaturgów opracowuje, rozpisuje na scenki, by wieczorem pokazać rezultat. Pomagają nam studenci krakowskiej PWST – mówi Krzysztof Kopka, dramaturg i reżyser z Wrocławia.

A na dobry początek dramaturdzy zajęli się tajemniczą transakcją pewnego arystokraty, który sprzedał ruiny…

(Dorota Jucha, „Tarnów znów się śmieje”, Galicyjski Tygodnik Informacyjny TEMI, 1.10.2008)