Drukuj
Głosami prawicy wreszcie została przyjęta uchwała wnosząca poprawki do legnickiego budżetu. Radni przestraszyli się krytyki, że zabierają pieniądze biednemu Zakaczawiu i jeszcze dołożyli funduszy na remonty w tej dzielnicy. 200 tys. zł postanowili dołożyć także legnickiemu teatrowi. Rada miejska znowu miesza w budżecie Legnicy  –ocenia Zygmunt Mułek.

Nad tą uchwałą radni debatowali już 30 czerwca. Największe emocje budził projekt zabrania 400 tysięcy zł z planowanych inwestycji na Zakaczawiu.  Prawicowi radni uznali wówczas, że sprawę jeszcze  raz  przedyskutować  i przełożyli  głosowanie na 14 lipca.

Tu odebrali, tam dodali

Ostatecznie opozycja przedstawiła  zmieniony  projekt uchwały. Zabrała 400 tysięcy złotych z inwestycji na drogi dojazdowe do tzw.  pól  ryżowych, włączonych do Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, 200 tys. zł z budowy nowego cmentarza komunalnego i 300 tys. zł z gospodarki gruntami i nieruchomościami.

Zabrane pieniądze radni dali: Wojewódzkiemu Szpitalowi Specjalistycznemu (250 tys. zł), teatrowi (200 tys. zł) parafii katedralnej (150 zł). Dołożyli też na inwestycje na Zakaczawiu (300 tys. zł).

Przewodniczący Rady Robert Kropiwnicki przekonywał, że szpital jest największym pracodawcą w mieście. A pieniędzy potrzebuje na gwałt, by opracować dokumentację pozwalającą zakończyć wreszcie budowę placówki. W katedrze zaś w każdej chwili może wypaść cenny witraż. Teatrowi
radni chcieli wyrównać straty związane z zabraniem pieniędzy przez komornika.

– Przedyskutowaliśmy sprawę Zakaczawia i uznaliśmy, że tej dzielnicy trzeba pomóc – mówi Robert Kropiwnicki. – Dlatego dokładamy dodatkowo 300 tysięcy złotych na remonty.

Te propozycje ostro skrytykowali radni lewicowi i prezydent Tadeusz Krzakowski. – Państwo jesteście zakodowani na uprawianie polityki – rzucił ostro prezydent Tadeusz Krzakowski. – Brak mi słów na to, co robicie z budżetem. I dodał: – Zgadzam się, że szpitalowi trzeba pomóc. – Ale wolałbym nie dawać pieniędzy na konsumpcję, tylko np. na zakup łóżek na opiekę paliatywną. W teatrze trwa obecnie kontrola i nie ma teraz potrzeby zwiększać jego budżetu. Ewentualnie można to zrobić we wrześniu.

Najpoważniejszy problem jest z katedrą. Wcześniej miasto przyznało na remont witraża 66 tys. zł. Na tyle właśnie bowiem pozwala uchwała rady miejskiej o dofinansowaniu renowacji zabytków. Teraz chce dołożyć 150 tys. złotych.

Uchwała przyjęta


– Ta zmiana budzi najwięcej zagrożeń  – przekonywała skarbnik miasta Grażyna Nikodem. - Regionalna Izba Obrachunkowa  może  uznać zwiększenie dotacji dla katedry jako naruszenie prawa regionalnego i zakwestionować uchwałę.

Mimo tych ostrzeżeń radni prawicowi przegłosowali swój projekt uchwały w całości: 14 głosów za, 9 przeciw i jeden wstrzymujący się.

Najbiedniejszym nie przepadnie

Podczas sesji 30 czerwca dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Andrzej Kijek w dramatycznym wystąpieniu mówił, że Legnica może stracić 900 tysięcy zł na pomoc dla najuboższych jeżeli radni nie dopiszą do budżetu 100 tysięcy zł. Mieli to zrobić właśnie podczas tej sesji, ale uchwały nie przyjęli, bo obrady przełożyli na 14 lipca. To według dyrektora mogło mieć poważne konsekwencje. 14 lipca autopoprawka o dołożeniu 100 tysięcy zł została jednogłośnie przyjęta. Radni przyznali także 700 tysięcy zł na podwyżki dla pracowników MOPS. – Pieniądze nie przepadną – zapewnia dyrektor Kijek. – Jakoś sobie poradzę.

(Zygmunt Mułek, „Prezydent sobie, radni sobie”, Panorama Legnicka, 22.07.2008)