Drukuj
Legniccy radni dokończyli przerwaną przed dwoma tygodniami sesję. Jak było do przewidzenia przegłosowane przez prawicową większość zmiany w budżecie spowodowały ostrą debatę. Zdaniem lewicy, wsparcie teatru należało bowiem odłożyć do jesieni, kiedy będą znane wyniki kontroli trwającej w tej instytucji - pisze Artur Guzicki

Wznowiona po dwutygodniowej przerwie sesja rozpoczęła się od ogłoszenia kolejnej przerwy. Tym razem radni uznali, że konieczne jest szybkie zwołanie Komisji Budżetu i Finansów, na której zostanie przedyskutowana autopoprawka prezydenta Legnicy.

Nowy pomysł Tadeusza Krzakowskiego sprowadza się do zwiększenia o 700 tysięcy złotych funduszy z budżetu gminy na budowę boiska w ramach rządowego programu Orlik 2012 i powiększenia o 90 tysięcy dotacji dla Muzeum Miedzi z przeznaczeniem na remont pawilonu kaplicy zamkowej.  Prezydent Krzakowski zaproponował, żeby środki na ten cel uzyskać zabierając pieniądze legnickiej bibliotece, która  miała w tym roku rozpocząć remont swojej siedziby przy ulicy Piastowskiej.

Jednak prawdziwe emocje podczas obrad tej komisji wzbudził, zgłoszony przez Roberta Kropiwnickiego, kolejny projekt zmian w budżecie. Przewodniczący rady wspólnie z Ewą Szymańską upomnieli się o zwiększenie budżetu teatru, przekazanie pieniędzy szpitalowi wojewódzkiemu i zwiększenie dotacji na remont witraża w katedrze.

Wnioskodawcy uznali także, że trzeba także zwiększyć fundusz przeznaczony na rozpoczęcie opracowania dokumentacji na remont części Zakaczawia. Wszystkie te zmiany miały się odbyć kosztem przebudowy ulic Jaworzyńskiej, Boiskowej i Myśliwskiej, zmniejszenia funduszy przeznaczonych na wykup przez gminę nieruchomości, oraz budowy nowego cmentarza komunalnego.

Pomysły prawicy spotkały się z natychmiastową, bardzo ostrą, krytyką skarbniczki miasta, której wtórowali lewicowi radni.

- Nie bardzo rozumiem, o co chodzi w tym projekcie, nie wiem jak te zmiany zapisać w uchwale budżetowej i później je zrealizować. Wniosek ten jest pełen błędów formalnych i prawnych. Moim obowiązkiem jest wskazanie tych błędów. W sytuacji kiedy zmiany w budżecie są uchwalane z naruszeniem prawa muszę państwa ostrzec, że decyzja radnych zostanie oprotestowana w Regionalnej Izbie Obrachunkowej – mówiła Grażyna Nikodem, skarbnik miasta.

- Trzy pomysły, trzy buble – wtórował jej Ryszard Kępa, radny z klubu Tadeusza Krzakowskiego. - Zawsze kiedy pan prezydent chce wprowadzić jakieś zmiany w budżecie, to jest cacy i znajdują się pieniądze, a jak zmiany proponują radni to jest be – ripostował na posiedzeniu komisji przewodniczący rady Robert Kropiwnicki.

Trzy pomysły zgłoszone przez Korpiwnickiego i Szymańską zdaniem władz miasta i lewicy są od początku do końca bez sensu. Przekazanie dotacji szpitalowi na opracowanie dokumentacji mija się z celem, bowiem - jak twierdzi prezydent Krzakowski - 250 tysięcy złotych dotacji na opracowanie dokumentacji nie rozwiąże żadnego problemu.

Zdaniem lewicy, także debatę o wsparciu teatru należy odłożyć do jesieni, kiedy będą znane już wyniki trwającej w tej instytucji kontroli. - Poczekajmy na te wyniki i wtedy podejmijmy decyzję. Być może teatrowi będą potrzebne  znacznie większe pieniądze – argumentowali radni lewicy.

Jednak najwięcej zastrzeżeń lewica ma do pomysłu zwiększenia o 150 tysięcy zł dotacji dla parafii katedralnej z przeznaczeniem na remont witraża. - Jeśli państwo przegłosujecie ten pomysł to może się okazać, że katedra nie dostanie nawet przyznanych wcześniej na ten cel 60 tysięcy złotych – mówiła Grażyna Pinkowicz.

Zdaniem władz miasta zwiększenie dotacji dla katedry stoi w sprzeczności z przyjętą przez radę w 2005 roku uchwałą, która ogranicza takie dotacje. - Co prawda, jako radni jeszcze w lipcu zajmiemy się znowelizowaniem tej uchwały, ale nie zmienia to faktu, że na dzisiaj taka zmiana w budżecie jest nieprawna – twierdzili lewicowi radni.

Jak było do przewidzenia wszystkie zmiany zaproponowane przez Ewę Szymańską i Roberta Kropiwnickiego zostały przyjęte głosami szeroko rozumianej prawicy. Robert Kropiwnicki przekonywał, że wszystkie pomysły są zasadne i zgodne z obowiązującym prawem. Co więcej, kontrowersyjny dla lewicy zapis dotyczący zwiększenia dotacji dla katedry był skonsultowany z radcą prawnym, który nie dopatrzył się żadnych uchybień.

Zapewne zmiany w budżecie autorstwa radnych zostaną oprotestowane przez władze miasta i po raz kolejny budżetowi przyjrzą się pracownicy Regionalnej Izby Obrachunkowej. W razie gdyby uznali, że zapisy są niezgodne z prawem , jak to sugeruje lewica, zostaną uchylone, a budżet pozostanie w kształcie, którego autorem jest prezydent Krzakowski.

Zamieszanie wokół zmian w budżecie to kolejne pokłosie konfliktu, jaki od wielu miesięcy  obserwujemy w legnickiej radzie. Co prawda, prezydent Krzakowski, w długim wystąpieniu podczas poniedziałkowej dogrywki, przekonywał o swojej gotowości podjęcia konstruktywnej współpracy z opozycyjnymi radnymi, to jednak nikt nie wierzy w możliwość szybkiego porozumienia i rozwiązywania konfliktów na drodze kompromisu. Wszystko wskazuje na to, że następne sesje będą polem kolejnej próby sił.

(Artur Guzicki, „Dogrywka w sprawie budżetu”, lca.pl, 15.07.2008)