Drukuj
We Wrocławiu rozpoczęły się dziś (we wtorek 15 lipca) zdjęcia do filmowej wersji najgłośniejszego, choć debiutanckiego dramatu Przemysława Wojcieszka. „Made in Poland”, polska sztuka teatralna lat 2004-2005, w nowej wersji trafi na festiwale i ekrany kin na początku przyszłego roku. W filmie zobaczymy m.in. byłych legnickich aktorów znanych już z wersji dramatycznej: Janusza Chabiora i Przemysława Bluszcza.

Pierwsze sceny kręcono dziś we wnętrzach betonowej ruiny byłego hotelu robotniczego przy zbiegu ul. Mieleckiej i Hallera. Sceneria jest niesamowita, bo budynek (nadal częściowo zamieszkały) ze śladami podpaleń robi wrażenie klasycznej meliny. Ma częściowo zamurowane okna, osmalone ściany upstrzone napisami, rozwalone skrzynki na listy, pełno pustych, zrujnowanych mieszkań.

W takiej scenerii rejestrowano sceny z udziałem dwóch głównych postaci filmu: zbuntowanego młodzieńca Bogusia z wytatuowanym na czole „fuck off” (w tej roli debiutujący na ekranie 23-letni Piotr Wawer z Warszawy) oraz jego byłego nauczyciela języka rosyjskiego, alkoholika i miłośnika literatury Wiktora (w tej roli, podobnie jak w legnickiej inscenizacji teatralnej, Janusz Chabior). To właśnie rudera przy Mieleckiej będzie filmowym mieszkaniem (a raczej norą) Wiktora.

Wraz z rozpoczęciem realizacji filmu historia tej opowieści zatoczy koło, bowiem „Made in Poland” było pierwotnie scenariuszem filmowym, który zaadaptowany został na scenę. Premiera sztuki zrealizowanej w legnickim Teatrze Modrzejewskiej jesienią 2004 roku była ogromnym i spektakularnym sukcesem. Przedstawienie wygrywało praktycznie wszystkie konkursy, w których startowało, stając się teatralnym wydarzeniem nr 1 w Polsce lat 2004-2005.

Telewizyjna wersja przedstawienia, którą zrealizowano „na żywo” podczas transmisji z legnickiej Sceny na Piekarach dla TVP Kultura we wrześniu 2005 roku została laureatem I Międzynarodowego Przeglądu Twórczości Telewizyjnej „Prix Visionica” we Wrocławiu (2007).

Wojcieszek lubi zatrudnić aktorów, którzy nie są rutyniarzami i nie mieli okazji pokazać się wcześniej. Stąd spore zmiany w obsadzie i wiele nowych twarzy. To jest także jedna z przyczyn, dla których Piotr Wawer zastąpi Eryka Lubosa, mimo że ten świetnie sprawdził się w wersji teatralnej. – Lubos jest już po trzydziestce, a Boguś ma być nastolatkiem – wyjaśnia reżyser. – Dlatego mam dla Eryka inną rolę w filmie.

Zdjęcia do filmu realizuje ulubiona operator Wojcieszka Jolanta Dylewska („Głośniej od bomb”, „W dół kolorowym wzgórzem”, „Doskonałe popołudnie”). – Historia będzie opowiedziana językiem kina, a nie teatru; zaadresowana do znacznie szerszego spektrum widzów. Mam nadzieję, że zrobimy to ciekawie – mówi.

Film kręcony będzie błyskawicznie (koniec zdjęć zaplanowano na 31 lipca!), przy skromnym, bo ledwie 1,5 milionowym budżecie. Producentem jest Paweł Rakowski i Skorpion Art. (podobnie jak w przypadku „Małej Moskwy” Waldemara Krzystka). Wojcieszek chciałby, aby możliwe było zaprezentowanie obrazu na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie w lutym 2009 roku.

Grzegorz Żurawiński