Drukuj
Po ośmiu dniach konfliktu pojawiły się pierwsze propozycje rozwiązania sporu teatru z prezydentem Legnicy i spłacenia komornika. Demonstrujący w centrum miasta młodzi ludzie z nieformalnych grup teatralnych domagali się rozwiązania konfliktu. Mieli po jednym doczepionym skrzydle. Dlaczego tylko po jednym? – pisze Tomasz Woźniak.

Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy jest winny Skarbowi Państwa 208 tys. zł i 30 tys. zł komornikowi. Dyrektor Jacek Głomb zaproponował prezydentowi dwa sposoby na odblokowanie kont – przejęcie przez wojewodę jednego z budynków teatru wartego blisko 800 tys. zł lub zwiększenie dotacji dla teatru o kwotę długu. Teatr w 40 ratach spłaciłby dług.

Prezydent nie zgadza się na oba rozwiązania. Uważa, że pomysł przekazania budynku przy ul. Nowy Świat byłby niekorzystny finansowo dla teatru. Komornik za ściągnięcie długu z nieruchomości pobiera 15 proc. prowizji, a z konta jedynie 8 procent. Tadeusz Krzakowski ma natomiast inną propozycję.

– Możemy jednorazowo zwiększyć comiesięczną wypłatę dla teatru w ramach tegorocznej dotacji z budżetu gminy, tak by szybko uporał się z wierzycielem – mówi prezydent Tadeusz Krzakowski. – A w następnych miesiącach wpłaty byłyby odpowiednio mniejsze, tak, by za długi teatru nie płacili podatnicy.

W piątek (20 czerwca – przyp. red. serwisu) rozwiązania konfliktu domagali się licealiści z klubu teatralnego Bohema. Swoje petycje przekazali zarówno prezydentowi, jak i dyrektorowi teatru. – Obawiamy się, że we wrześniu nie będzie pieniędzy na zajęcia teatralne z młodzieżą – mówi Grzegorz Grecas. – Nie chcemy, by podcinano nam skrzydła.

(Tomasz Woźniak, „My chcemy latać!”, Panorama Legnicka, 24.06.2008)