Drukuj
Zwycięzcą III Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port został spektakl "Żyd" Artura Pałygi w reżyserii Roberta Talarczyka z Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Werdykt i uzasadnienie wyboru jury pod przewodnictwem Tadeusza Nyczka wywołały gorącą dyskusję. Trudno zgodzić się z werdyktem, który nagradza bezpieczny i nadto przeciętny tekst – ocenia Kacper Wróblewski.

Gdyński R@port jest fenomenem na mapie polskich festiwali. Rokrocznie prezentuje się na nim spektakle dobrane zgodnie z założoną ideą - tworząc swoisty raport z danego zagadnienia. W tym roku myślą przewodnią było rozliczenie z historią. Z jednej strony z "wielkimi dziejami" państwa i społeczeństwa, a w szczególności mniejszości narodowych, z drugiej "tymi mniejszymi", dotyczącymi rodziny i jednostki.

Podstawową słabością tegorocznego festiwalu był przede wszystkim poziom prezentowanych tekstów. Dziewięć konkursowych spektakli obrazuje kłopot dramaturgii, która stara zmierzyć się z historią, szczególnie tą najnowszą. Opowieść o mocno osadzonych w politycznym absurdzie latach 80. nie powiodła się.

Krakowski Teatr Łaźnia Nowa z "Kochałam Bogdana W." oraz "Lustracja" z Teatru im. Heleny Modrzejewskiej z Legnicy to przykłady podjętych prób, które jednak rażą naiwnością, schematami i źle zbudowanymi postaciami. Dochodzą do tego błędy realizacyjne spektaklu, jak w przypadku "Lustracji". Wystawienie sztuki na dużej scenie, powolne tempo i pozbawienie aktorów mikroportów zaburzyło odbiór strzępów, jakie udało się wydobyć z tego tekstu.

Zdecydowany faworyt konkursu, "Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł" Pawła Demirskiego w reżyserii Moniki Strzępki z Teatru Dramatycznego z Wałbrzycha, nie otrzymał nawet wyróżnienia. Znakomity tekst to świeża diagnoza polskiego społeczeństwa. Demirski umiejętnie żongluje osadzonymi w różnej stylistyce symbolami i stereotypami. Strzępka pozwala sobie na sporą dawkę ironii i wulgarności, co w konfrontacji z obecnymi na boisku piłkarskim księdzem pedofilem, generałem, niedoszłą gwiazdą, więźniarką obozu koncentracyjnego czy kibicem wzmacnia wymowę tej obyczajowo-politycznej rozprawy.

Werdyktem jury nagrodzony został niespodziewanie spektakl "Żyd" w reżyserii Roberta Talarczyka. W uzasadnieniu czytamy: za uczciwą, odważną i precyzyjną teatralnie próbę rozliczenia się z trudną polską przeszłością. Trudno zgodzić się z werdyktem, który nagradza bezpieczny i nadto przeciętny tekst. Rozprawa nauczycielskiego grona nad akceptacją narodowej odmienności, żydowskiego pochodzenia i rodzącej się na tym tle nienawiści wpisuje się w obecne na polskim gruncie od dłuższego czasu dyskusje.

Spektakl poza znakomitymi rolami Jadwigi Grygierczyk i Katarzyny Skrzypek nie oferuje nic, czego nie widziano już w teatrze, a dodatkowa schematyczność postaci burzy ogólną koncepcję ciekawego tematu. Wyróżnienie otrzymał spektakl "Wierszalin. Reportaż o końcu świata" teatru z Supraśla oraz jedna z większych pomyłek tegorocznego festiwalu, "1612", opowieść o polsko- rosyjskich relacjach Teatru Ad Spectatores z Wrocławia i Teatr.doc z Moskwy.

(Kacper Wróblewski, „R@port: Kontrowersyjny Żyd”, kulturaonline.pl, 27.05.2008)