Drukuj
Trzy tygodnie po premierze współczesny kameralny dramat Irlandczyka Marka O'Rowe „Howie i Rookie Lee” w wykonaniu trojga legnickich aktorów wyraźnie dojrzał, nabrał odcieni i gorzko-lirycznych smaków. W efekcie sobotnia publiczność Sceny na Piekarach nagrodziła spektakl burzliwie spontanicznymi oklaskami i okrzykami. Zasłużenie.

Zawiedli jedynie dziennikarze i teatralni recenzenci zaproszeni na prasowy pokaz przedstawienia. Ich strata, bo sobotni spektakl po raz kolejny dowiódł, że teatr jest sztuką żywą, każdy spektakl jest inny, a to co w nim najważniejsze dzieje się pomiędzy aktorami występującymi na scenie, a widownią. I jak wielkie znaczenie mają niuanse, pozorne drobiazgi, które w efekcie decydują o odbiorze sztuki.

Spektakl premierowy, był wyłącznie brutalnym, na granicy wulgarności, obrazem beznadziei. Dość banalną i tragiczną historyjką, lub jak kto woli scenicznym reportażem, o historii zagubionych młodzieńców, którzy spędzają czas tak, jak potrafią: w bramach, na ulicy, w barach, na przypadkowym seksie bez cienia uczuć, na bijatykach. Przedstawienie wręcz przytłaczało hiperrealizmem i jednowymiarowością postaci, których nie chcielibyście spotkać na ulicy po zmroku. Przerażało, ale nie potrafiło wzruszyć.

Trzy tygodnie później, ta sama historia bezsensownej wojny między dwudziestolatkami, których początkowa wrogość zamienia się stopniowo w przyjaźń, kończy zaś krwawą ofiarą, opowiedziana została już zupełnie inaczej. Już nie epatowała wyłącznie wulgarnością i przemocą, które potęguje ogromna dynamika przedstawienia. W sobotnim spektaklu pojawiły się niuanse, a bohaterowie odsłonili zaskakujące pokłady liryzmu, owo drugie dno, które kryje się w człowieku podświadomie poszukującym ciepła, dobra, przyjaźni.

- Mam państwu coś ważnego do powiedzenia… – mówi o ostatniej scenie przedstawienia Rookie Lee. Przytłoczeni tragedią, której przed chwilą byliśmy świadkami, tym razem słuchaliśmy tego w porażającym skupieniu. Tak. Tego wieczora Joanna Gonschorek, Paweł Palcat i Rafał Cieluch, wcielając się w kilkanaście postaci dramatu, mieli nam coś ważnego do powiedzenia. Co więcej, znaleźli sceniczny klucz, by to pokazać i udowodnić. Gdy zgasły światły zaległa wielosekundowa, prawdziwie grobowa cisza. A potem rozległy się mocne brawa i okrzyki uznania dla twórców spektaklu. Doprawdy, warto było to zobaczyć…

Grzegorz Żurawiński




Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Scena Inicjatyw Aktorskich
Mark O’Rowe
HOWIE I ROOKIE LEE
premiera 29 marca 2008
Scena na Piekarach
 
przekład: Klaudyna Rozhin
adaptacja, reżyseria i wykonanie: Joanna Gonschorek, Rafał Cieluch, Paweł Palcat
opieka scenograficzna: Małgorzata Bulanda
muzyka: Amadeusz Naczyński
realizacja świateł: Władysław Sajda