Drukuj
Osiem zespołów teatralnych z pięciu krajów, siedem światowych prapremier i ruiny, w których nigdy nie występowali aktorzy – I Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Miasto” w Legnicy zapowiada Mariusz Urbanek z Gazety Wyborczej. Festiwal to szansa dla zapomnianych budynków, w których zagrają teatry - zauważa.

Program legnickiego Festiwalu "Miasto" został już zamknięty. W ciągu czterech dni września w kilku fabrycznych halach, posowieckim bunkrze, kościele Mariackim i zrujnowanej sali dawnego variétés wystąpią teatry z Gruzji, Rosji, USA, Włoch i Polski. Pokażą spektakle przygotowane specjalnie na legnicki festiwal i tworzone z uwzględnieniem specyfiki miejsc, w których zagrają aktorzy.

Między 13 a 16 września włoski Stalker Teatro z Turynu przedstawi multimedialną "Akcję Trypody", Amerykanie z Lit Moon Theatre Company zagrają "Wesele" na motywach "Ożenku" Mikołaja Gogola, a Teatrul Sardapi z Gruzji pokaże "Prostą historię" Lewana Couldadzezagra. Rosjanie z moskiewskiego Teatru.doc, wspólnie z wrocławskim teatrem Ad Spectatores, przygotowują spektakl "1612", odwołujący się do okresu polskiej okupacji Kremla w XVII wieku i stacjonowania wojsk radzieckich w Legnicy po II wojnie światowej.

Oprócz gości z zagranicy wystąpią: Teatr Łaźnia Nowa z Krakowa z "Krwawym weselem", czyli z muzyczną opowieścią o cygańskim sercu, Teatr ustausta/2xu z Poznania ze spektaklem "Bóg/Honor/Ojczyzna" oraz gospodarze: Teatr im. Modrzejewskiej z premierą przedstawienia "Łemko", odwołującego się do wydarzeń akcji "Wisła" z 1946 r. Każdy ze spektakli zostanie pokazany dwukrotnie.

Dyrektorzy zaproszonych teatrów byli w Legnicy już w styczniu. Przez dwa dni obejrzeli piętnaście miejsc: hal fabrycznych, bunkrów oraz magazynów i sal do boksu, z których mogli wybrać te, w których chcieliby zagrać. Były wśród nich obiekty sprawdzone już przez Teatr im. Modrzejewskiej i nowe, nieoswojone jeszcze przez legnickich aktorów. Dyrektorzy zabrali do swoich krajów notatki i dokumentację fotograficzną. Przez kolejne miesiące pracowali nad spektaklami, które przywiozą na festiwal. Ku zaskoczeniu legniczan nikt nie zdecydował się na budynek byłego supersamu na osiedlu Piekary, gdzie Teatr im. Modrzejewskiej gra obsypany nagrodami spektakl "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka.

Festiwal to szansa dla zapomnianych budynków, w których zagrają teatry. Większość z nich od wielu lat popadała w ruinę. W kilku dla potrzeb festiwalu trzeba było łatać dziury w dachach i zamurowywać nieistniejące od dawna okna.

Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Modrzejewskiej: - Ale nie organizujemy tego festiwalu, żeby nasz teatr miał jeszcze jedną ruinę, w której będzie mógł grać. Chodzi o to, żeby przywrócić miastu i jego mieszkańcom piękne, ale zapomniane miejsca.

W nieużywanej od lat sześćdziesiątych sali dawnego variétés przy ul. Kartuskiej, gdzie odbędzie się premiera "Łemka", ma powstać Centrum Edukacji Dzieci i Młodzieży Zakaczawia, tzw. złej dzielnicy miasta. - Jeśli się uda, uznam to za zdarzenie co najmniej równie ważne, jeśli nawet nie ważniejsze od kolejnej premiery - dodaje dyrektor Głomb.

(Mariusz Urbanek, „Legnica, czyli miasto teatr”, Gazeta Wyborcza-Wrocław, 9.08.2007)