Drukuj

Mimo historycznego kostiumu to spektakl o nas współczesnych, czasami dotkliwie bolesny. Najsmutniejsza z komedii Moliera jest bowiem uniwersalną satyrą na polityczne salony władzy, a przy tym dramatem nieszczęśliwej, bo niemożliwej miłości. Spektakle na dużej scenie legnickiego teatru w sobotę i niedzielę (12 i 13 lutego) o 19.00.

Rzecz dzieje się podczas koncertu i przyjęcia wydanego w salonie Celimeny (Katarzyna Dworak-Wolak). Przez otwarte drzwi widzimy koncertujący na żywo tercet (Andrzej Janiga – fortepian, Dorota Dybowska – skrzypce, Bożena Rodzeń-Jarosz – wiolonczela), słyszymy brawa niewidzialnej publiczności, jednak akcja, której jesteśmy świadkami, toczy się w kuluarach. To właśnie w zainscenizowanej na scenie przepięknej bibliotece pojawiają się kolejne postaci dramatu, snując swoje salonowe intrygi. Reżyserski zamysł jest czytelny - prawdziwe sprawy dzieją się zawsze w kulisach, a to co wystawione na widok publiczny jest już jedynie obłudną, teatralną grą pozorów i konwenansów.

- Jak żyć, powiedz, wśród takich ludzi? Zamordują cię, obedrą ze skóry, zmieszają z błotem, jeśli nie należysz do ich kompanii, jeśli ich nie chcesz popierać. To nie jest państwo, ale wilcza jama. Gorzej nawet, to jest jaskinia zabójców. Czy można żyć w tym kraju i być przyzwoitym człowiekiem? – pyta ze sceny skazany niesłusznym wyrokiem za niedopełnione przestępstwo zbuntowany szlachcic i skrajny nonkonformista Alcest (Tadeusz Ratuszniak).

Widz nie ma wątpliwości, że słowa te odnoszą się do współczesnej i doskonale mu znanej rzeczywistości polityczno-towarzyskich salonów Rzeczpospolitej. Genialny i najbardziej osobisty dramat Moliera w legnickiej inscenizacji jest bowiem zdecydowanie czymś więcej, niż kostiumową i zaprawioną potężną porcją goryczy opowieścią o francuskich elitach XVII wieku z dworskiego otoczenia Ludwika XIV.

Bezkompromisowy i niezłomny w kwestii zasad Alcest żywi wobec ludzi i ich przywar uczucie pogardy - jest skrajnie złośliwy i krytyczny. Ów wróg realnego świata zakochuje się jednak ślepo w istocie  będącej wcieleniem wad – w powierzchownej, błyskotliwej, zalotnej Celimenie, przez którą jest wodzony za nos wśród zgrai jej licznych adoratorów. Alcest jest rozdarty - jest równocześnie komiczny i dramatyczny, wzniosły i śmieszny. To typ szlachetnego wariata niezdolnego ani do realnej miłości, ani do prawdziwego życia, które domaga się kompromisów.



Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
J. B. Molier
MIZANTROP
reżyseria: Anna Wieczur-Bluszcz
scenografia: Małgorzata Bulanda
muzyka: Łukasz Matuszyk
premiera 31 grudnia 2006

Grają:
Alcest – Tadeusz Ratuszniak, Oront – Jakub Kotyński, Filint, przyjaciel Alcesta – Rafał Cieluch, Celimena – Katarzyna Dworak, Elianta, kuzynka Celimeny – Zuza Motorniuk, Arsena – Małgorzata Urbańska, Akast – Paweł Wolak, Klitander – Bogdan Grzeszczak, Śpiewaczka – Gabriela Fabian, Gwardzista – Paweł Palcat.

Spektakle na Dużej Scenie w sobotę 12 i w niedzielę 13 lutego o godz. 19.00

bilety: 25 zł (ulgowy 15 zł)
rezerwacja: telefoniczna 76-72-33-505 lub elektroniczna bilety©teatr.legnica.pl

(żuraw)