Mimo rewelacyjnych recenzji legnicka adaptacja ikony polskiego dramatu romantycznego, jaką bez wątpienia są "Dziady" Adama Mickiewicza, nie została zakwalifikowana do udziału w tegorocznych 33. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka polska" w Opolu. Wszystko wskazuje, że stało się tak za sprawą jednoosobowej i bardzo arbitralnej decyzji dyrektora festiwalu Tomasza Koniny. Rozgorzał spór o sztukę i zasady. Poniżej zamieszczamy korespondencję, która sporo (choć nie wszystko) wyjaśnia.



Legnica, 22 luty 2008 r.

Pan Tomasz Konina
Dyrektor
oraz Członkowie Rady Programowej

XXXIII Opolskich Konfrontacji Teatralnych
„Klasyka polska 2008” w Opolu


Szanowny Panie Dyrektorze;
Szanowni Członkowie Rady Programowej;

z prawdziwym żalem, zaskoczeniem i niedowierzaniem przyjęliśmy Waszą decyzję o niedopuszczeniu do udziału w 33. OKT spektaklu „Dziady” Adama Mickiewicza (w adaptacji Lecha Raczaka i Macieja Rembacza i reżyserii Lecha Raczaka),  którego to spektaklu jesteśmy producentem, a który miał swoją premierę w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy w kwietniu 2007 roku.

Nie rozumiemy tej decyzji, tak boleśnie krzywdzącej twórców przedstawienia. Chcielibyśmy zatem poznać jej uzasadnienie i reguły wyboru, którymi się kierowaliście kwalifikując spektakle do prezentacji i konkursu. Naszym zdaniem przedstawienie Lecha Raczaka wręcz idealnie wpisuje się w formułę, dla której ustanowiono teatralny festiwal o nazwie „Klasyka polska”. Co więcej, mamy głębokie przekonanie, że krzywda spotyka realizację na bardzo wysokim poziomie artystycznym, czego świadectwem są opublikowane recenzje (skromny wybór w załączniku poniżej).

Odrzucenie tej nieprzeciętnej inscenizacji „Dziadów” krzywdzi nie tylko nas, ale także innych twórców polskiego teatru, których pozbawia się szans na prawdziwe „konfrontacje” artystyczne. Naszym zdaniem krzywdzi także opolską publiczność teatralną, pozbawiając ją szansy obejrzenia ważnego i udanego przedstawienia, które z satysfakcją oglądali widzowie i recenzenci w Legnicy, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Lublinie i Kielcach.

Przypadek sprawił, że nasze „Dziady” znalazły się na cenzurowanym w 40. rocznicę podobnego wydarzenia, które stało się smutnym epizodem w historii naszego kraju i polskiego teatru. Prosimy o odpowiedź, dlaczego tak się stało?

Z artystycznym pozdrowieniem

Jacek Głomb

Dyrektor Naczelny i Artystyczny
Teatru Modrzejewskiej w Legnicy


do wiadomości:
1. Pan Bogdan Zdrojewski, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
2. Pan Józef Sebesta, Marszałek Województwa Opolskiego
3. Pan Ryszard Zembaczyński, Prezydent Miasta Opole


O „Dziadach” Teatru Modrzejewskiej w Legnicy w reż. Lecha Raczaka napisano m.in.:


„Raczak ułożył z dzieła Mickiewicza konstelację niezwykłych postaci, ludzi nasyconych egzystencją, ale też demonów opętanych egoizmem, bestii politycznych - ludzi groteskowych, przerażających, wściekłych, skundlonych, niekiedy bezradnych jak szczenięta, ale zawsze niezwykle intrygujących. Widzów z kolei oddalił od banału narodowej lektury. Wraz z Maciejem Rembarzem z przydługich obrzędów i romantycznych deklamacji ułożył niezwykle precyzyjny, trzymający w napięciu seans, psychologiczny trans, w którym obolałe życie miesza się z cynizmem politycznych salonów. To spektakl tak gęsty, zwarty i współczesny, że po plecach chodzą dreszcze. Kto nie zobaczy, ten trąba”. Leszek Pułka, Dziennik (sześć gwiazdek - wybitne)

"W nudnej już wojnie pozycyjnej między konserwatywnym teatrem tradycyjnym a młodymi hunwejbinami pojawił się nagle dziwny rozjemca: jeden z naczelnych niegdyś buntowników teatralnej alternatywy Lech Raczak. W jego „Dziadach” przeglądają się lata 70. całej polskiej sceny, od Swinarskiego po spektakle STU i Ósmego dnia. Wracają romantyczni bohaterowie w białych koszulach, prując się emocjonalnie na zgrzebnym, prześwietlonym podeście. Wraca też wiara, że fundamentalnym pytaniom klasyki nie potrzeba ani specjalnych uzasadnień, ani dodatkowych przekładni na współczesność". Jacek Sieradzki, Przekrój (pięć gwiazdek - bardzo dobre)

„Raczak precyzyjnie połączył wszystkie części Mickiewiczowskiego dramatu, uwypuklając jego główne idee. Wyniósł na piedestał romantyczny indywidualizm, podkreślił ludyczność dzieła. Mówi też o patriotyzmie - przestrzegając przed tyranią, despotyzmem czy może nawet polityką jako taką. Zespół legnickich aktorów to kopalnia talentów, której Jackowi Głombowi, szefowi Teatru Modrzejewskiej, mógłby pozazdrościć dyrektor niejednego teatru. Niemal każda postać w spektaklu zarysowana jest niezwykle charakterną i wyrazistą kreską, to aktorstwo ekshibicjonistyczne, emocjonalne, sugestywne, przy czym swobodne, pozbawione manieryzmu i gwiazdorstwa. "Dziady" elektryzują od pierwszych minut…”. Grzegorz Cholewa, Gazeta Wyborcza-Wrocław

„Rozpisanie roli Konrada na kilka głosów okazało się celnym zabiegiem nie tylko dlatego, że kostium romantycznego supermana jest zbyt obszerny dla skromnych gabarytów duchowych współczesnego bohatera. W spektaklu Raczaka widać wyraźnie kres romantycznej koncepcji zbiorowości, wedle której można było los jednostki podporządkować sprawom ogółu”. Jolanta Kowalska, Miesięcznik Teatr

„Artystom teatru z Legnicy udała się rzecz niezwykła. Pokazali, że wałkowany na wszystkie strony dramat Mickiewicza nadal ma siłę rażenia. Panie i Panowie, "Dziady" powstały z martwych! Nie było przydługich guseł, ani nużących aktorskich tyrad. Były za to ciary na plecach”. Mariola Szczyrba, Kulturaonline.pl

"Żadna z teatralnych premier na Dolnym Śląsku w mijającym roku nie mogła przebić tego spektaklu. Reżyser szukał w Mickiewiczu archetypów polskiej romantyczności i te swoje inteligenckie wątpliwości bardzo ciekawie oprawił teatralnie. To nie Gustaw-Konrad jest bohaterem, ale wszyscy młodzi Polacy. Jednocześnie udało się Raczakowi zeskrobać z tego symbolicznego dla nas dzieła sporo patyny wielu poprzednich inscenizacji i nie uronić zasadniczych sensów". Krzysztof Kucharski, Polska Gazeta Wrocławska

„To nowatorska, przejmująca wizja zniewolenia i walki, świetna aktorsko, z kreacyjną rolą Pawła Wolaka jako Nowosilcowa. Raczak odnalazł w "Dziadach" pokłady nieśmiertelne, bo ta inscenizacja obok uniwersalizmu niesie dramatyczną przestrogę dla współczesnych, dla Polski tu i teraz”. Grzegorz Józefczuk, Gazeta Wyborcza-Lublin

„Żeby grać dzisiaj „Dziady” Adama Mickiewicza, trzeba mieć albo dobry powód, albo świetne pomysły. Jednego i drugiego nie zabrakło Lechowi Raczakowi. Raczak nie próbuje być modny: nie szuka efektownych pretekstów, by ożywić romantyczne postaci i atrakcyjnie je uwspółcześnić. Jego "Dziady" są żywe i mocne, bo bronią się prawdą wyczytanych z tekstu emocji. Spektakl jest surowy, chropowaty jak sparciałe deski tworzącego scenografię podestu”. Monika Wasilewska, Gazeta Wyborcza-Łódź

„To "Dziady", jakich jeszcze nie było. Szczere do bólu wyznania sponiewieranych grzeszników elektryzują i wprowadzają w psychologiczny trans. Katharsis gwarantowane”. Agnieszka Kulawiak, Polska Warszawa

"Reżyseria drukowanymi literami mogłaby razić, ale w tym przedstawieniu stanowi o jego sile. Raczak odczytuje bowiem "Dziady" jako seans hipnotycznego przyciągania i walki sił dobra i zła, rozegrany w ramach niekończącego się rytuału. Dlatego właśnie w pamięci pozostają najbardziej początkowe sekwencje samego obrzędu, zmysłowe i dzikie. Energią zespół legnickiej sceny mógłby zarazić przynajmniej kilka innych". Jacek Wakar, Dziennik

******************************************************************


Pan Dyrektor
Jacek Głomb

Teatr im. Modrzejewskiej
Legnica
 
Szanowny Panie Dyrektorze
 
W związku z otrzymanym listem, skierowanym (wśród innych adresatów) do mnie jako członka Rady Programowej XXXIII Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Polska", wyjaśniam co następuje:

1. O wejście w skład Rady Programowej Konfrontacji poprosił mnie poprzedni dyrektor opolskiego teatru, Bartosz Zaczykiewicz. Była to kontynuacja naszej wieloletniej współpracy przy festiwalu.

2. Nowy dyrektor teatru i festiwalu, Tomasz Konina, praktycznie nie uruchomił działania Rady Programowej. Nie spotkał się z nami, nie nakreślił swojej wizji Konfrontacji, nie stwierdził, czego od nas oczekuje. Nie był ciekaw żadnych naszych opinii ani sugestii dotyczących programu i repertuaru festiwalu. Jedyną formą kontaktu ze mną jako członkiem Rady było przysłanie mi z teatru drogą mailową prośby o sporządzenie listy polecanych tytułów w formie... ligowej tabeli: od najlepszego do najgorszego. Odmówiłem po pierwsze dlatego, że byłem dopiero w połowie oglądania przedstawień z listy zgłoszeń, po drugie takie szeregowanie nie wydało mi się sensowne. Dyrektor więcej się nie odezwał.

3. Parę tygodni temu otrzymałem z Opola - bez słowa - spóźnioną o wiele miesięcy umowę i rachunek za pracę. Ponieważ nie mam zwyczaju pobierać wynagrodzenia za robotę, która nie została ani dokończona, ani przyjęta, odesłałem nie podpisaną umowę z prośbą, aby - zgodnie ze stanem faktycznym - i umowę, i cały mój udział w Radzie Programowej uznać za niebyły.
W tej sytuacji nie ponoszę najmniejszej odpowiedzialności za obecność lub nieobecność Dziadów z Legnicy na opolskim festiwalu; nie miałem na to żadnego wpływu.

Z szacunkiem
Jacek Sieradzki


******************************************************************

From: "Maria Zielińska"
To: ; "tadeusz_kornas" ; "Jacek
Sieradzki" ; "Tomasz Konina"

Sent: Monday, February 25, 2008 10:36 AM
Subject: Opolskie Konfrontacje


Szanowni Dyrektorzy i Członkowie Rady Programowej!

Nie znam repertuaru tegorocznych Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Polska", nie potrafię więc skomentować braku czy tez obecności poszczególnych przedstawień. Nie znam też Waszych opinii na temat "Dziadów" w rez. Lecha Raczaka, ponieważ nie mieliśmy okazji spotkać się i ich wymienić.

Ze swej strony mogę tylko zapewnić wszystkich, ze spektakl ten cenię i uważam, ze nie powinno go zabraknąć w Opolu, czemu dałam wyraz w wirtualnej korespondencji z dyr. Tomaszem Koniną. Nie do mnie jednak należy decyzja.

Z wyrazami szacunku,
Maryla Zielińska
członek Rady Programowej 33. OKT


*****************************************************************


Opole, 27 lutego 2008

Pan Dyrektor
Jacek Głomb



Szanowny Panie Dyrektorze,

każdy dyrektor artystyczny festiwalu teatralnego, musi podejmować decyzje trudne. Trudne, dlatego że subiektywne – kierując się tu własnym teatralnym gustem, ale przede wszystkim obowiązkiem ułożenia interesującego repertuaru – w przypadku festiwalu, jakim są Opolskie Konfrontacje Teatralne, wybierając spektakle „rozmawiające” ze sobą i „kłócące się”, spektakle układające się w opowieść o Polsce, o współczesności, o tym jak dzisiaj porządkujemy swoją rzeczywistość.  Dziady w reż. Lecha Raczaka nie zostały zaproszone na opolski festiwal. Dlaczego? – na to pytanie Panie Dyrektorze po prostu nie wypada mi odpowiadać. Nie moją rolą jest recenzowanie spektaklu, ani analiza jego poszczególnych elementów. Moim obowiązkiem jest ułożenie repertuaru posiadającego konkretną, konfrontacyjną linie programową.

Z tychże przyczyn nie mogę, a właściwie nie powinienem (myślę, że w ten sposób stworzyłbym niebezpieczny dla autonomii artystycznych decyzji precedens – przecież każdy z teatrów nie zaproszonych na OKT mógłby tego zażądać) wyjaśniać powodów mojej decyzji.

Zdarza się tak, że nawet cieszące się  dobrymi recenzjami prasowymi spektakle nie zostają zapraszane na festiwale teatralne. Tak też bywało ze spektaklami Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Jako przykład mogę podać Makbeta w reż. Mai Kleczewskiej, który ciesząc się niezwykłym aplauzem i uznaniem tak środowiska teatralnego w Polsce jak i za granicą, a także publiczności teatralnej w całym kraju, nie został zaproszony na wrocławski Dialog.

Nikt z pracowników, ani dyrekcji Teatru w żaden sposób nie podważał tej decyzji, nie prosił o wyjaśnienia. Z pokorą i szacunkiem przyjęto, uznając ją jednocześnie za niepodlegającą dyskusji, decyzję dyrekcji festiwalu.  

Niezaproszenie Dziadów nie było, Panie Dyrektorze, aktem cenzorskim, i w samym spektaklu chyba trudno znaleźć powody, dlaczegóż ten spektakl cenzurze miałby podlegać. To była tylko i wyłącznie autonomiczna, artystyczna i repertuarowa decyzja.

Pragnę jeszcze dodać, że niezwykle cenię legnicki Teatr pod Pana dyrekcją, uważając go jednocześnie za jeden z najbardziej interesujących ośrodków teatralnych w kraju. Bardzo kibicuje wszystkim Waszym osiągnięciom.

Nie chciałbym, aby zarówno w Panu jak i we mnie narosło poczucie zaistnienia jakiejkolwiek konfliktowej sytuacji lub wzajemnej niechęci. Wierzę, że nic takiego się nie wydarzy, i w przyszłości mam nadzieję na owocną współpracę.

Z poważaniem

Tomasz Konina

Dyrektor naczelny i artystyczny
Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu


****************************************************************


From: Tadeusz Kornaś
To: jacek_glomb
Subject: Klasyka Polska

Szanowny Panie,
Otrzymałem od Pana list dotyczący legnickich "Dziadów". Kończy się on głośno postawionym pytaniem - więc czuję się zobowiązany odpowiedzieć. Przepraszam, że moją odpowiedź wysyłam mailem, a nie pocztą, ale tak będzie szybciej.
 
Najpierw odwołam się do regulaminu festiwalu: Rada Artystyczna jest "ciałem" opiniującym. Ostateczny kształt festiwalu zależy od decyzji dyrektora. Tak było także wtedy, gdy dyrektorem festiwalu był Bartosz Zaczykiewicz. Tak jest i teraz.

Tomasz Konina jest dyrektorem festiwalu od tego sezonu. Oczekiwał on od komisji opinii o poszczególnych spektaklach - i takie opinie wysyłaliśmy. Nie doszło jednak do wspólnego spotkania nas wszystkich, czyli całej komisji - i myślę, że trochę źle. Nie wiem też do końca, jakie spektakle wybierali inni członkowie.

Wyrażenie tego żalu nie jest jednak protestem przeciw ostatecznemu kształtowi tegorocznego festiwalu "Klasyka Polska"- choć jest on tylko do pewnego stopnia zbieżny z moimi opiniami. Zresztą tak było zawsze - ścierały się różne poglądy i gusty nas wszystkich, kłóciliśmy się zażarcie o spektakle - ale ostateczna decyzja należała do dyrektora festiwalu.

Spośród bardzo dużej ilości spektakli, które obejrzałem, wybrałem rekomendowałem cztery - i później jeszcze dodałem piąty, który zobaczyłem już po wysłaniu listy do Opola. Prócz tego wymieniłem jeszcze dwa spektakle, które uważałem, że dobrze byłoby pokazać jako imprezy towarzyszące.

Zresztą z dyrektorem festiwalu rozmawiałem o moich wyborach również telefonicznie i spotykając się w Jeleniej Górze podczas jednej z premier . Wśród owych pięciu "nominowanych" przeze mnie spektakli nie było legnickich "Dziadów".  Choć pod wysłaną przeze mnie listą był dopisek, który cytuję tu dokładnie:

"Spośród przedstawień, które widziałem, z pełnym przekonaniem mogę zaproponować tylko te (choć dwa ostatnie nadają się raczej jako widowiska pozakonkursowe). Z zaciekawieniem, ale również z irytacją, obejrzałem jeszcze „Dziady” w reżyserii Lecha Raczaka w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy. Może warto byłoby jeszcze dołączyć, z ogromnymi zastrzeżeniami, i ten spektakl”.
 
Dodam jeszcze, że z mojej typowanej piątki, cztery spektakle znajdują się w programie festiwalu oraz jeden z dwóch typów pozakonkursowych został włączony jako impreza towarzysząca.
 
Ale wracając do "Dziadów"... Pyta Pan o kryteria wyborów. Rada Programowa festiwalu składa się (i zawsze tak było, gdy znajdowałem się w komisji) z osób o bardzo różnych preferencjach estetycznych i artystycznych. Program festiwalu powstawał zawsze w wyniku ścierania się poglądów, niekiedy bardzo gwałtownego w formie - czasami rozmowy bywały wielogodzinne.
 
Od dawna - jeszcze z czasów Teatru Ósmego Dnia - śledzę i bardzo cenię spektakle Lecha Raczaka. Wielokrotnie mówiłem o tym głośno i dawałem temu wyraz na piśmie. Podkreślam ten fakt, bo chciałem jednoznacznie odsunąć podejrzenie, że jakiekolwiek pozamerytoryczne przyczyny mogły wpływać na moją opinię o "Dziadach". Uważam, że nie było to najlepsze przedstawienie Lecha Raczaka. Nie do końca potrafiłem poradzić sobie z przesunięciem postaci Konrada/Gustawa w narodową świadomość zbiorową (mówię o zwielokrotnieniu postaci wypowiadających jego słowa). Ale to właśnie stanowiło też istotny punkt mojego "zaciekawienia". Była jednak też "irytacja" - dotyczyła ona w przede wszystkim gry aktorów - momentami drażniącej sztucznością i nieprawdą, nie dającej sobie rady z formą. Uważałem, że spektakl jest ciekawy, ale równocześnie nie miałem poczucia, że powinienem walczyć o niego ze wszystkich sił.
 
Chciałbym, by ten list nie został odczytany przez Pana, jako próba zrzucenia wszystkich win, na dyrektora festiwalu. Chciałbym też stanowczo raz jeszcze powiedzieć, że żadne pozamerytoryczne czy jakiekolwiek inne elementy nie miały wpływu na moje festiwalowe rekomendacje.
 
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Tadeusz Kornaś

*****************************************************************


Szanowny Pan
Tomasz Konina
Dyrektor naczelny i artystyczny
Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu


Z A P R O S Z E N I E


Teatr Modrzejewskiej w Legnicy zaprasza Pana na konferencję prasową, która odbędzie się w kawiarni „Radiowa” w Opolu w środę 5 marca o godz. 11.00.

Zwołujemy konferencję, bo chcemy wyjaśnić dlaczego nie możemy pogodzić się z Pańską decyzją o odrzuceniu możliwości pokazania ma „Klasyce polskiej” spektaklu „Dziady” Adama Mickiewicza w  reżyserii Lecha Raczaka,  którego jesteśmy producentem. Zapraszam Pana do udziału w tym spotkaniu, by nie budować konspiracyjnej atmosfery niedomówień wokół ważnego dla nas problemu. Będzie okazja do rozmowy, która jest zawsze lepsza niż jej brak. Przedstawimy wspólnie racje, którymi się kierujemy

Powtórzę jednak to, co już pisałem. Odrzucenie tej nieprzeciętnej inscenizacji „Dziadów” krzywdzi nie tylko nas, ale także innych twórców polskiego teatru, których pozbawia się szans na prawdziwe „konfrontacje” artystyczne. Naszym zdaniem krzywdzi także opolską publiczność teatralną, pozbawiając ją szansy obejrzenia ważnego i udanego przedstawienia, które z satysfakcją oglądali widzowie i recenzenci w Legnicy, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Lublinie i Kielcach.

W konferencji uczestniczyć będą: Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy oraz Lech Raczak, współautor adaptacji i reżyser przedstawienia.

Zapewniamy już teraz. Pokażemy legnickie „Dziady” w Opolu! Szczegóły przekażemy na konferencji

Serdecznie  zapraszam:
Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy


*****************************************************************

Opole, 3 marca 2008

Pan Dyrektor
Jacek Głomb


Szanowny Panie Dyrektorze;

Dziękuję za zaproszenie na konferencję prasową. W liście z dnia 27 lutego 2008 starałem się wyjaśnić Panu moje stanowisko w sprawie, która będzie przedmiotem zwoływanej przez Pana konferencji. W tej kwestii nie mam nic więcej do dodania. Mam nadzieję, że otrzymał Pan list, w którym pisałem, że nie mogę, a właściwie nie powinienem wyjaśniać powodów mojej decyzji stwarzając w ten sposób niebezpieczny dla autonomii artystycznych decyzji precedens – każdy z teatrów nie zaproszonych na OKT mógłby tego zażądać.

Z tychże samych powodów nie powinienem brać udziału w organizowanej przez Pana konferencji prasowej – do czego oczywiście Pan ma prawo – i ja to prawo w pełni szanuję.

Z poważaniem
Tomasz Konina
Dyrektor naczelny i artystyczny
Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu