Dziewiętnastowieczny legnicki teatr, jego wystrój, a dzięki kamerom i projekcjom na dwóch ekranach także niedostępne widzom przestrzenie i zakamarki, klimat wspólnoty artystycznej i domu dla aktorów, to kluczowe elementy spektaklu "Fanny i Aleksander" wg Ingmara Bergmana w reżyserii Łukasza Kosa. Pierwsza tegoroczna premiera na Scenie Gadzickiego już w sobotę 22 lutego.
 
Próby do spektaklu są w toku. - Komediodramat? Tak, jak najbardziej! Będzie zarówno do śmiechu, jak i płaczu. Bardzo ważne dla nas i twórców przedstawienia jest to, by środkami teatralnej inscenizacji przełamać stereotyp Bergmana, jako twórcy smutnych i śmiertelnie poważnych opowieści filmowych. Totalnie zagramy przestrzenią teatru, także miejscami niedostępnymi dla publiczności. Kamery będą transmitować akcję sztuki, a część scen zostanie wcześniej sfilmowana i odtworzona na ekranach w trakcie przedstawienia - zapowiada szef legnickiej sceny Jacek Głomb.
 
- Chcemy odpowiedzieć na tęsknotę widzów za pięknem teatru minionych wieków. Legnicki teatr jest wręcz wymarzonym i idealnym miejscem do zbudowania na podstawie tekstu Bergmana baśniowej opowieści o szczęśliwym dzieciństwie bohaterów dorastających w teatrze, które zderzyło się w pewnej chwili z twardymi realiami życia dyktowanymi przez fanatycznego pastora, ich ojczyma - objaśnia reżyser Łukasz Kos, który wystąpi także w przedstawieniu wraz z trójką swoich dzieci.
 
- Będzie to także teatralna baśń o dojrzewaniu, wyjściu z dziecięcej krainy wiecznego szczęścia w krainę niełatwej dorosłości - dodaje konsultant dramaturgiczny Hubert Sulima.
 
Bohaterowie "Fanny i Aleksandra" pracują w teatrze, bawią się w teatr, postrzegają świat jako teatr. Jest on dla nich naturalnym środowiskiem, azylem, miejscem, w którym wszystko, co dobre, jest możliwe, a wszystko co złe, zostaje za progiem. By ukazać urodę legnickiego teatru widownia zostanie przykryta podestem, publiczność zasiądzie po obu stronach sceny, zagrają także balkony i wiele innych teatralnych przestrzeni. Efektowne kostiumy według projektu Barbary Sikorskiej-Bouffał (laureatka Polskiej Nagrody Filmowej "Orzeł" za kostiumy do filmu "Papusza") właśnie powstają. One także pomogą w zbudowaniu klimatu tej opowieści, w której zobaczymy także elementy teatru w teatrze w postaci szekspirowskich scen z "Hamleta", "Makbeta" i "Wieczoru trzech króli". Wszak, jak pisał dramaturg wszech czasów, "świat jest teatrem".
 
Nestorką i głową teatralnej rodziny jest w tekście Bergmana babcia Helena. W legnickim teatrze im Heleny Modrzejewskiej, w którym widzowie przechodzić będą obok wielkiego portretu patronki, to dodatkowy smaczek przybliżający publiczności atmosferę i klimat życia w teatrze. Oprócz już wymienionych budować go będą także: Paweł Walicki (scenografia i światło), Dominik Strycharski (muzyka), Kamil Walesiak (wideo) oraz asystentka kostiumografki Aleksandra Komarzeniec-Piss.
 
O przedstawieniu przeczytasz także TUTAJ!
 
Grzegorz Żurawiński