Wielominutowe brawa i uśmiechy na twarzach widzów, którzy tym razem na legnickiej scenie uczestniczyli nie tylko w teatralnej premierze, ale także – a może przede wszystkim – w półtoragodzinnym seansie terapeutycznym. „Sami” Katarzyny Dworak i Pawła Wolaka w ich autorskiej reżyserii to komediodramat najzwyczajniej ludzki, głęboko osadzony w klimatach i zapachach dolnośląskiej prowincji.

Projekt był trudny i ryzykowny. Legnickie małżeństwo aktorskie skoczyło na głęboką wodę podejmując się nie tylko wyreżyserowania swojego debiutanckiego tekstu dramatycznego, ale także obejmując główne role w przedstawieniu. Śmiech towarzyszący widzom w trakcie całego spektaklu dowiódł, że ryzyko się opłaciło.

Historia opowiedziana w dramacie wydaje się banalna. Oto młode małżeństwo po traumie związanej z utratą nienarodzonego dziecka przeżywa kryzys. Bohaterowie Kasia i Paweł lekarstwa na życiową odmianę i szansy na nowe otwarcie w swoim związku szukają w przeprowadzce z miejskiej dżungli do wiejskiej głuszy – ona z obawą i sceptycyzmem, on z naiwną wiarą mieszczucha rzuconego na łono przyrody.

Pozornie wszystko wydaje się sprzyjać życiowej odmianie, spowolnieniu tempa i odnowieniu uczucia: na podchojnowskiej wsi, gdzie do najbliższego sklepu jest dwa kilometry, kupują dom i kawał ziemi. Nagle wszystko wokół należy do nich: chałupa, ogród, łąka, strumyk z pstrągami, pole, drzewa i kawałek własnego nieba. Sielanka nie trwa jednak długo, naiwny sen o ucieczce przed ludźmi i samym sobą szybko się kończy. Także za sprawą wiejskich sąsiadów, którzy z zaciekawieniem obserwują przybyszów z innego świata.

– Jak człowiek nie potrafi sobie poradzić sam ze sobą, to taka ucieczka nic mu nie da – zauważa miejscowy ksiądz (Zbigniew Waleryś).  – Małżeństwo jest jak mecz. Niby dwaj zawodnicy w jednej drużynie, ale każdy gra do swojej bramki – powie jednak po chwili wzbudzając wesołość na widowni.

W „Samych” nie jesteśmy bowiem świadkami rozprawy filozoficznej, nie odnajdziemy wielkich dramatów, namiętności, intryg napędzających akcję. W zamian będziemy świadkami ciepłej, klimatycznej komedii obyczajowej, którą napędza zetknięcie się dwóch diametralnie różnych światów:  miasta ze wsią, nowoczesności z tradycjonalizmem, indywidualizmu z życiem zasiedziałej społeczności. I właśnie ta konfrontacja obyczajowa stanowi o sile i klimacie przedstawienia. – Naród wyjechał, ale tradycja została – usłyszymy podczas wódczanej imprezy (Bogdan Grzeszczak).

Bohaterowie szybko pozbywają się złudzenia, że ucieczka na wieś rozwiąże jakikolwiek z ich problemów. Przekonują się przy okazji, że wieś to tylko pozorne odludzie, trudno w niej o anonimowość  (ale i samotność w tłumie) tak charakterystyczną dla miasta. – Ja nie chcę obejmować drzewa, ja chcę objąć człowieka – mówi w pewnej chwili Kasia. – To nie jest problem miejsca. To jest nasz problem – powie Paweł. – Kasiu! Ty chcesz się wyprowadzić stąd, czy ode mnie? – zapyta bezradnie chwilę później.

Ten słodko-gorzki, ale ciepły i trochę balladowy sposób opisywania życia, które toczy się poza jego głównym nurtem opisywanym przez telewizję, tabloidy i kolorowe pisma, jest ostatnio bardzo wyraźny. Nie w teatrze jednak, ale w młodym polskim kinie (choćby „U pana Boga za piecem”, czy – ostatnio - świetne „Sztuczki” i „Rezerwat”). Legnicki eksperyment toruje temu właśnie spojrzeniu drogę na scenę.

Premierowe przedstawienie wyraźne podobało się publiczności. Nic dziwnego. Legnicki zespół, niczym reprezentacja piłkarska Leo Beenhakkera - po raz kolejny zademonstrował najsilniejszy ze swoich atutów – doskonałe zgranie i wielką umiejętność gry zespołowej. Każdy epizod - to mini spektakl, najdrobniejsza rola – to perełka. W tym aktorskim projekcie wyczuwało się tak ogromną radość z grania, że udzielała się ona widzom. W efekcie, w sposób niemal niezauważalny, stawali się oni statystami w tym spektaklu. Bawili się wraz z bohaterami przedstawienia.

Spektakl "Sami" został zgłoszony do tegorocznej edycji Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Sztuki Współczesnej organizowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Teatr Narodowy (legnicki teatr zgłosił także: "Łemko" Urbańskiego i Głomba oraz "Lustrację" Kopki).  Sobotnią premierę oglądali członkowie komisji selekcyjnej tego konkursu: Joanna Derkaczew, teatrolog, recenzentka Gazety Wyborczej, Andrzej Lis z ZASP, Jacek Sieradzki, recenzent Przekroju,  Maryla Zielińska, teatrolog z Teatru Narodowego w Warszawie oraz Wojciech Majcherek z TVP Kultura.

Grzegorz Żurawiński




Powiedzieli po premierze:


- Ten spektakl jest skazany na sukces. Fantastyczna była atmosfera, którą stworzyli aktorzy. I choć takie teksty pisze samo życie, to teatralnie jest to bardzo zgrabnie połączone – Wojciech Kondusza, dyrektor wydziału w legnickim urzędzie miasta.

- Podobało mi się! Śmiałam się tak często, jak rzadko kiedy. Bo też takie było to przedstawienie, do śmiechu i do zadumy – Krystyna Barcik, dyrektor legnickiego szpitala.

- Świetne przedstawienie. Podobało mi się bardziej, niż „Made in Poland”, które jest takie sławne, a które widziałam trzy lata temu. Kapitalna była atmosfera spektaklu, aktorzy się bawili na scenie i pociągnęli za sobą publiczność. Inna rzecz, że treść sztuki każdemu była na swój sposób bliska. Jak być razem, jak nie być samotnym… - Ewa Skrzyniarz, radca prawny z Wrocławia.

- Cóż, samo życie. Muszę mojego Zbyszka namówić, by to obejrzał. Ostatecznie sami od pewnego czasy mieszkamy za miastem. Jestem pełna podziwu dla autorów – Dorota Purgal, wiceprezydent Legnicy.

- Lały mi się łzy, ze śmiechu rzecz jasna, ale nie tylko… Było i groteskowo, i lirycznie – Bogumiła Słomczyńska, radna, Stowarzyszenie Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej.

- Na scenie było jak w życiu. Gdy się ma za dużo czasu, zaczyna się myśleć. Także nad sobą, a wówczas pojawiają się kłopoty. Nie było to odkrywcze, ale życiowe i bardzo efektownie opowiedziane – Marlena Mokrzanowska, dziennikarka.

- Doskonały kawałek na weekendowy relaks. A przy tym świetna okazja do aktorskich popisów – Zygmunt Mułek, Polska Gazeta Wrocławska.

- Takiej narracji jeszcze nie widziałem. Przynajmniej u Szekspira (śmiech)… - Bretislav Kovarik czeski grafik i satyryk.

- To świetny przykład, że scenariusz nie czyni przedstawienia. Legnicki zespół dowiódł, że jest jak młyn, który wszystko świetnie zmiele, by na końcu produkt był najwyższej jakości. Były chwile, że dusiłem się ze śmiechu – Ludwik Gadzicki, polonista z Lubina.

- Cieszę się z tej kolejnej, bardzo legnickiej opowieści teatralnej. To nie jest fanaberia, że aktorzy z tego zespołu chcą się realizować także w nowych dla siebie rolach – Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy.


Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Katarzyna Dworak, Paweł Wolak
SAMI

reżyseria:  Katarzyna Dworak i Paweł Wolak
asystent reżysera: Bogdan Grzeszczak
scenografia: Bogdan Cieślak
kostiumy: Małgorzata Bulanda
muzyka: Kormorany w składzie: Jacek „Tuńczyk” Fedorowicz, Piotr „Blusmen” Jankowski, Krzysztof „Konik” Konieczny, Artur „Gaja” Krawczyk oraz gościnnie Jan Daniluk
premiera: 23 lutego 2008

Grają: Magda Biegańska, Rafał Cieluch, Katarzyna Dworak, Gabriela Fabian, Joanna Gonschorek, Bogdan Grzeszczak, Zuza Motorniuk, Paweł Palcat, Anita Poddębniak, Tadeusz Ratuszniak, Magda Skiba, Małgorzata Urbańska, Zbigniew Waleryś, Łukasz Węgrzynowski, Grzegorz Wojdon, Paweł Wolak oraz statysta Wiktor Krysiak.

spektakle na dużej scenie także: 29 lutego oraz 1 i 2 marca (piątek-niedziela) o godz. 19.00
oraz 26, 27 i 28 lutego o godz. 11.00
bilet: 25 zł (ulgowy 15 zł)
rezerwacja: tel. 076-72-33-505 lub e-mail: bilety©teatr.legnica.pl