Legniccy radni tak nieudolnie korygowali budżet miasta, że legnickiemu teatrowi  grozi utrata 300 tys. złotych. - Znowu będę miał niedoszacowany budżet – denerwuje się Jacek Głomb, dyrektor Teatru Modrzejewskiej. Radni zawinili, teraz chowają głowy w piasek – zauważa w dolnośląskim dzienniku Zygmunt Mułek.

Chodzi o sumę, którą rada miasta głosami prawicy przyznała mu w grudniu. Zdaniem Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu, było to niezgodne z prawem. Radni powinni sami naprawić uchwalony przez siebie bubel w terminie do 15 lutego. Ale nie wiedzą, jak wybrnąć z kłopotu. Dotąd nie zwołali sesji.

Niezależnie od rozwoju wydarzeń, aktorzy i inni pracownicy Teatru im. Modrzejewskiej nie muszą się bać o swoje uposażenia. - Obecne zamieszanie nie odbije się na podwyżkach dla pracowników, bo akurat na ten cel mamy pieniądze od marszałka województwa – zapewnia Jacek Głomb. - Ale skurczyły się nasze fundusze przeznaczone na działalność.

Przewodniczący Rady Robert Kropiwnicki (PO) dopiero wrócił z tygodniowego urlopu w Egipcie. Jeszcze kilkanaście dni temu przekonywał, że uwagi RIO to mały problem i na pewno zostanie rozwiązany. Miało się to stać na nadzwyczajnej sesji. Ale dotychczas ani on, ani jego zastępca nie zwołali spotkania. Wiceprzewodniczący Jan Kurowski twierdzi tylko, że raz obdarowanym nie wolno zabierać funduszy.

Wczoraj przewodniczący rady bardzo niechętnie rozmawiał o tym, jak wyjść z twarzą z tej nieprzyjemnej sytuacji. - Konsultujemy sprawę z RIO - mówi Robert Kropiwnicki.- Więcej powiem na konferencji prasowej w tym tygodniu. Nie wykluczam, że w ostatniej chwili zwołam nadzwyczajną sesję.

Bubel prawny prawicowi radni uchwali na grudniowej sesji budżetowej. Przegłosowali zabranie Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji w Legnicy ponad 1,1 mln zł. Z tych pieniędzy 300 tys. zł przyznali teatrowi, 250 tys. zł dali na inwestycje, a po 50 tys. na gimnastykę korekcyjną dla dzieci i schronisko dla bezdomnych zwierząt.

RIO we Wrocławiu uznało te zmiany za niezgodne z prawem. Stwierdziła, że we wrześniu minionego roku, podczas negocjacji władz miasta z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym ustalono opłatę dla MPK w wysokości 7 mln zł. Było to zobowiązanie wzajemne, którego nie można zmieniać. Dlatego RIO nakazał oddać te pieniądze MPK.

- Jeżeli radni nie poprawią budżetu, to 20 lutego tego roku sami to zrobimy - mówi Urszula Grega z Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu. - Wówczas będzie obowiązywał budżet przedstawiony przez prezydenta. To co się wydarzyło w Legnicy, jest czymś niebywałym. W naszej piętnastoletniej działalności mieliśmy tylko takie dwa przypadki.

W sytuacji, gdy RIO przywróci uchwałę budżetową w wersji prezydenckiej, radni będą mieli możliwość zaskarżenia tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Ale nieoficjalnie mówi się, że zamierzają wnosić na sesjach rady wnosili poprawki do budżetu, tak aby instytucje, które stracą dodatkowe pieniądze, otrzymały je z powrotem.

- Nie mam nic przeciwko temu, by dołożyć pieniędzy teatrowi - mówi prezydent Tadeusz Krzakowski. - Można to zrobić za konkretne osiągnięcia, np. w połowie roku. Prezydent nie zamierza angażować się w naprawianie błędu. Uważa, że skoro radni narozrabiali, to sami powinni znaleźć wyjście z kłopotów.

(Zygmunt Mułek, „Strusia taktyka radnych z Legnicy”, Polska Gazeta Wrocławska, 12.02.2008)