Z propozycji dolnośląskich teatrów wybór padł na spektakl w reżyserii Krzysztofa Kopki w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy pt. "Lustracja". Wybór okazał się trafny. "Lustracja" na pewno nie jest dziełem zupełnie wyjątkowym, ale na pewno ważnym. Kopka w swojej realizacji nie jest nachalny nie narzuca poglądów. Po prostu pokazuje zdarzenia z życia wzięte. Swoich bohaterów czyni zwykłymi ludźmi z wszystkimi słabościami – pisze Piotr Bogdański.

Nie od dziś wiadomo, że podejmowanie współczesnych tematów jest bardzo ryzykowne. Twórcy nie mają możliwości nabrać dystansu do wydarzeń dziejących się tu i teraz. Można by teraz mnożyć przykłady działań artystycznych, gdzie upływ czasu spowodował bardzo szybką dezaktualizację opisywanej rzeczywistości, a i nierzadko, nietrafną. Nie bał się tego Krzysztof Kopka, autor tekstu i jednocześnie reżyser spektaklu.

Jak twierdzi, artysta nie mógł pozostać obojętnym na oskarżenia pod adresem takich autorytetów, jak Zbigniew Herbert i Jacek Kuroń. Tak więc stworzył kilka postaci, których losy odmieniła tzw. gra teczkami. Pierwszoplanową jest listonosz Józef. Poznajemy go jako mężczyznę, w średnim wieku i z kłopotami. Szybko okazuje się, że za torbę listonosza schował się przed światem z powodu ujawnienia zapisu w jego teczce o współpracy z S.B.
 
To odkrycie uruchamia szereg różnych zachowań otoczenia. Począwszy od plucia w twarz, po współczucie. Przyjaciele okazują się manipulatorami, dziennikarze płytkimi poszukiwaczami taniej sensacji. Odcięty od dziecka, odrzucony przez żonę i środowisko trafia do zakonu, gdzie odnajduje spokój. To jednak nie koniec.

Podczas wizyty dawnej klientki Józefa (dostarczał jej korespondencję) okazuje się, że informacja o donoszeniu do tajnej policji nie dotyczyła jego. Myślę, że to całkiem zgrabna i poruszająca historia. Do tego brzmiąca całkiem prawdopodobnie. Szkoda tylko, że posiada nieprzekonujący wątek o tym, jak Józef, kiedy był jeszcze wykładowcą akademickim, jak sam mówił - chlał. Chlał tak, że nie pamięta czy coś podpisywał. Trudno uwierzyć, że taki facet nie pamiętał czy współpracował czy nie. Poza tym "Lustrację" ogląda się z zainteresowaniem.

Twórcy spektaklu efektownie wykorzystali obrotową scenę. Dzięki temu akcja toczy się wartko. Całość przedstawiona jest dość tradycyjnie bez skomplikowanych metafor czy ryzykownych rozwiązań stylizacyjnych. Jak zwykle zespół aktorski stanął na wysokości zadania. W roli głównej oglądamy Tadeusza Ratuszniaka. Aktor gra oszczędnie, bez niepotrzebnej szarży.

"Lustracja" na pewno nie jest dziełem zupełnie wyjątkowym, ale na pewno ważnym. Kopka w swojej realizacji nie jest nachalny nie narzuca poglądów. Po prostu pokazuje zdarzenia z życia wzięte. Swoich bohaterów czyni zwykłymi ludźmi z wszystkimi słabościami. Ocenę ich postępowania pozostawia widzom.

Bliższe informacje i rezerwacje biletów na stronie internetowej - www.teatr.legnica.pl lub pod tel. 076-723-35-00 (proponuję jednak numer 076-723-35-05 lub 076-723-35-20, albo adres bilety©teatr.legnica.pl – przyp. redaktora serwisu).

(Piotr Bogdański, "Nie stój, lustruj!", Wiadomości Wałbrzyskie, 24.12.2007)