Drukuj
Jacek Głomb sugeruje, że po sukcesie w wykryciu antypolskich treści w repertuarze Teatru Modrzejewskiej, rady Patryk Wild mógłby się zająć twórczością Adama Mickiewicza. To pierwszy komentarz dyrektora po tym, jak dolnośląscy radni najpierw sami zaproponowali odznaczenie jego placówki, a potem przestraszyli się swej odwagi i wycofali projekt tej uchwały z sesji. Pisze Piotr Kanikowski.
 
We wczorajszej rozmowie z nami Patryk Wild twierdził, że choć “III Furii” nie widział, zna przedstawienia Teatru Modrzejewskiej w Legnicy nie tylko z opisów.  Jacek Głomb nie sądzi, by to była prawda:
 
- 23 lata jestem dyrektorem. Nigdy pana Patryka Wilda nie widziałem w naszym teatrze. Być może był tu przy okazji różnych ceremonii i akademii, które odbywały się na naszej scenie.  Niby nie o to chodzi, aczkolwiek najlepiej wnioskować wtedy, kiedy ma się świadomość, w jakiej sprawie toczy się dyskusja. Myślę, że pan Patryk tej świadomości nie ma, a do swoich licznych kompetencji dodał własnie nową: tropienie atypolskości w polskiej sztuce. Proponuję mu rozwinąć tą działalność i zająć się twórczością Adama Mickiewicza. Może to być ważne nie tylko dla niego, ale też dla innych radnych, bo na pewno są jakieś instytucje imienia Adama Mickiewicza, którym warto się bliżej przyjrzeć. Patryk Wild dostrzeże zapewne, że Adam Mickiewicz był w swoich utworach mocno antypolski (przypomnę “Pana Tadeusza”) oraz mocno antyreligijny i antykościelny (przypomnę “Dziady”). To dwa utwory, którym Patryk Wild i inni radni powinni się natychmiast zająć i zrobić coś, żeby one np. zniknęły z programu szkolnego, bo nie może tak być, żeby dzieci uczyły się o warcholstwie Polaków albo antyreligijnych wystąpieniach Konrada. 
 
Inicjatywa  odznaczenia Teatru Modrzejewskiej w Legnicy złotą odznaką Zasłużony dla Województwa Dolnośląskiego nie wyszła od Jacka Głomba ani jego otoczenia. To złożona z radnych wojewódzkich Kapituła uznała, że warto uhonorować w ten sposób legnicką scenę na jej jubileusz.
 
- Dowiedziałem się o tym zamiarze z mediów – mówi Jacek Głomb. – Ucieszyłem się, oczywiście, bo każdy taki gest jest potwierdzeniem jakości tego, co robimy w naszym teatrze. W takim samym stopniu potwierdzają to 22 nagrody, jakie dostały “III Furie” od różnych gremiów, jurorów, kapituł. Jest w tym zestawie nagroda za wystawienie polskiej sztuki współczesnej w konkursie finansowanym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Byłoby to chyba dziwne, gdyby polska państwowa instytucja dawała nagrodę za antypolski spektakl. Myślę. że pan Patryk Wild powinien też zlustrować MKiDN. Mówiąc poważnie, jak kogoś Pan Bóg chce pokarać, to mu rozum odbiera. Jest takie przysłowie. Dedykuję je panu Patrykowi Wildowi.
 
Jacek Głomb nie nazywa wczorajszej rejterady w Sejmiku skandalem. Sugeruje bardziej adekwatne określenie na antyteatralną akcję Patryka Wilda: – Jest takie słowo, nie do końca cenzuralne, “gównoburza”, czyli burza, której nie da się traktować serio.
 
- Można mi zarzucić koniunkturalizm, ale od pewnego czasu myślałem o powrocie “III Furii” na scenę, choćby z tego powodu, że ostatnio jeden z pociągów został nazwany tytułem tego spektaklu. Nawiasem mówiąc, Kolejom Dolnośląskim też się za to wczoraj dostało na sesji Sejmiku, co jest jeszcze większym kuriozum niż sprawa odznaki dla teatru – mówi Jacek Głomb. - “III Furie” wracają na afisz. Gramy je 8,9 i 10 grudnia o godz. 19 w Teatrze Modrzejewskiej. Myślę, że pierwszą osobą, która powinna zarezerwować bilet jest pan Patryk Wild. Czekam na tą rezerwację.
 
Dyrektor Teatru Modrzejewskiej ma nadzieję, że wczorajsza Sesja była tylko incydentem i nie zwiastuje poważniejszych restrykcji, np obcięcia marszałkowskiej dotacji dla legnickiej sceny. 
 
– Wierzę, że  tylko”złotoustość” Patryka Wilda, jego barwna osobowość, spowodowała wczoraj taką reakcję radnych. Nie znam szczegółów. Chcę je poznać i przeanalizować wszystkie okoliczności na chłodno. Na pewno teatr wyda oświadczenie tej sprawie, bo nie możemy puścić płazem sytuacji, w której ktoś oskarża nas o coś, czego nie ma. Porównywanie naszych stron promocyjnych do hitlerowskich gadzinówek jest po prostu przekroczeniem granicy smaku i cywilizowanego dialogu. Martwię się tym mocno. To niepokojący sygnał. 
 
(Piotr Kanikowski, "Jacek Głomb czeka na Patryka Wilda w teatrze", http://24legnica.pl, 27.10.2017)