Drukuj

Legnicki duet aktorów, dramatopisarzy i reżyserów Paweł Wolak i Katarzyna Dworak (PiK) zakończył pierwszą, wstępną i przedwakacyjną część prób do swojego szóstego, autorsko reżyserowanego spektaklu. Na premierę "Wiernej watahy" na macierzystej scenie Teatru Modrzejewskiej przyjdzie jednak poczekać do początku przyszłego roku.


Powodów, dla których konieczne stało się rozłożenie prób do nowej sztuki na raty jest wiele. W najbliższych tygodniach legnicki teatr czeka poważny remont związany z wymianą całej instalacji grzewczej. Natomiast we wrześniu i listopadzie zespół artystyczny czekają premiery innych zaplanowanych spektakli, które reżyserować będą Łukasz Czuj (już w próbach) oraz Jacek Głomb (premiera będzie częścią listopadowej kulminacji jubileuszu teatru). Jesienią zaplanowano także objazd z "Zabijaniem Gomułki" w ramach programu Teatr Polska. Wolnych terminów praktycznie zatem nie ma.

- Wrócimy na chwilę do prób w październiku, ale te intensywne rozpoczniemy dopiero na początku grudnia. Potem będzie przerwa świąteczna, zatem premiera na Scenie Gadzickiego zaplanowana jest na styczeń przyszłego roku - objaśniają twórcy spektaklu.

"Wierna wataha" będzie szóstym autorskim spektaklem w dorobku duetu PiK i czwartym zrealizowanym na macierzystej scenie, na której zadebiutowali w 2008 roku dramatem "Sami". Dorobek ten wzbogaciły dwa kolejne przedstawienia wyprodukowane w Legnicy ("Pracapospolita, czyli tacy sami" - 2010 oraz „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł" - 2013), a także następne dwa zrealizowane na scenie Teatru Lubuskiego w Zielonej Górze („Gdy przyjdzie sen – tragedia miłosna” - 2015 oraz „Czasami księżyc świeci od spodu” - 2016).

Ideę sztuki autorzy zawarli w tytule. W bardzo melodyjnie, wręcz poetycko napisanym dramacie pojawią się zatem zarówno kwestie wiary, jako rzeczy bardzo ludzkiej, ale i wilcze prawa, jakimi rządzi się lokalna wspólnota. Małomasteczkowej społeczności, w której wszyscy i wszystko o sobie wiedzą, przez pokolenia przewodzą kolejni księża, a dwie rodziny Nowaków - na przemian - ofiarowują w służbę Kościołowi swoich synów. Wspólnota głęboko bowiem wierzy, że właśnie ten dar chronił miasteczko przed wojnami i innymi kataklizmami. Gdy przyszła kolej na jedną z rodzin pojawił się jednak problem. Kolejno rodziły się w niej wyłącznie dziewczynki. Trzynaste dziecko także nią będzie.

- Pojawi się motyw opresji, podporządkowania, a nawet przemocy wobec kobiet - sygnalizuje Katarzyna Dworak. - Ciąg zdarzeń, dla którego punktem wyjścia jest konieczność złożenia ofiary z dziewczynki, będzie jak z pogranicza jawy i koszmarnego snu - dodaje Paweł Wolak.

Autorom i reżyserom sztuki zależy na stworzeniu wyjątkowego i adekwatnego dla opowieści klimatu spektaklu. Na wizualnej i dżwiękowej oprawie przedstawienia, ze śpiewami (także chóralnymi) i muzyką wykonywaną na żywo. Stąd liczna ekipa współrealizatorów: Jacek Hałas (muzyka), Piotr Tetlak (konstrukcje scenograficzne), Katarzyna Tomczyk (kostiumy), ale też Justyna Sokołowska, znana dotychczas jako ilustratorka książek, w tym wydanych ostatnio opowieści o wampirach, wilkach i wilkołakach. - Liczymy, że zbuduje nam kolor i nastrój przedstawienia - mówią twórcy sztuki.

- Bardzo mi zależy na zachowaniu, a nawet podkreśleniu melodyjności tekstu. Użyjemy analogowych, elektronicznych syntezatorów oraz przetworników dźwięku - zaznacza Jacek Hałas.

W spektaklu na scenie zobaczymy dziesięcioro aktorów legnickiego zespołu (w tym oboje autorów sztuki), ale też dwoje aktorów gościnnych. W tym studentkę wrocławskiej PWST Adriannę Jendroszek, znaną już z najnowszych sztuk Przemysława Wojcieszka ("Polska krew" i "Strefa") oraz Grzegorza Wojdona. W tym drugim przypadku słowo "gościnny" wobec aktora, który niemal nie schodzi z legnickich desek, jest jednak czystym formalizmem.

- Najważniejsze, że w roku jubileuszowym legnickiego teatru wracamy do domu, na macierzystą scenę - dodają zgodnie Paweł Wolak i Katarzyna Dworak.

Grzegorz Żurawiński