Ten współczesny moralitet ubrzydza i upraszcza świat i ludzi, kierujących się atawistycznymi popędami. Być może nie bez związku jest tu też bliskość natury, w której słaba jednostka nie ma prawa przetrwać. Do nagrodzonej „Fanaberią publiczności” sztuki Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak-Wolak „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” wystawionej na wałbrzyskim festiwalu powraca Justyna Nawrocka.


O tym, że horror nie musi wcale obfitować w efekty specjalne i ociekać krwią, przekonaliśmy się podczas tegorocznych Fanaberii teatralnych u Szaniawskiego. Makabra wydarza się także w życiu pozornie normalnych ludzi, w przyzwoicie funkcjonujących społecznościach. Tak jak w wiejskiej osadzie w spektaklu legnickiego teatru. Jej autochtonom na początku nic nie można zarzucić oprócz prostactwa i drobnych przywar, ale Diabeł zapowiadający kolejne wydarzenia już zaciera ręce, gdyż bez wielkiego wysiłku znajduje w ludziach doskonałych uczniów.

Choć akcja zaczyna się w wigilijnej porze czynienia dobra bliźnim, to mieszkańcy wsi udowadniają, że zło leży immanentnie w ludzkiej naturze. Znajdują się ofiary, na których mogą wyładować złość i frustrację : świadkowie Jehowy. Do wioski przybywa niczym zwiastun Zła, Bogdan, pijak i kat wyżywający się na swojej rodzinie, rzekomo przeżywający katharsis. Postacie są przedstawione karykaturalnie, jak z obrazów Dudy – Gracza. Scena weselna, w czasie której podrygują w konwulsyjnych ruchach przypomina raczej dance – macabre.

Grzech rodzi grzech, jedno morderstwo natychmiast implikuje kolejne. Ofiarą, nawróconego na drogę Diabła Bogdana, staje się przypadkowy Świadek Jehowy, a następnie wraz z maltretowaną żoną mordują w bestialski sposób niewinnego i uczciwego Jaśka. Ofiara staje się katem, sceny przemocy przypominają kadry z filmów o polskiej wsi. Wyświetlane na ekranie jako tło grafiki sielankowej wsi, tylko potęgują kontrast z mrocznymi wydarzeniami. Dokonany samosąd ostatecznie przesądza wygraną księcia ciemności, który przewrotnie składa podziękowanie za tak doskonałych wykonawców swej woli, do niczego przecież nie zmuszanych.

Całość w tekście „Straszna śmierć” jest TUTAJ!

wybrał GŻ