Spolonizowana sztuka rebelianckiej rumuńskiej dramaturżki  Gianiny Cărbunariu przeniesiona na legnicką scenę i wyreżyserowana przez Jarosława Tumidajskiego to mocna rzecz. Bezspornie warto o niej porozmawiać z twórcami przedstawienia. Będzie ku temu okazja bezpośrednio po spektaklu, który odbędzie się w piątek 13 listopada na Scenie na Strychu.


Bohaterowie „Stop the Tempo!” to pokolenie 30-40 latków w postkomunistycznym kraju, który gwałtownie przyspieszył wybierając liberalny, ale nieco neokolonialny model rozwoju w świecie globalizacji i turbokapitalizmu.  To świat, w którym liczy się jednostka i jej indywidualny sukces, którego miarą jest konsumpcja nakręcana agresywną i wszechobecną reklamą. Ceną za udział w gonitwie, aby być trendy, cool i na topie, jest samotność, poczucie bezradności i bezsensu życia. Przypadkowy seks, klubowe spotkania przy drinku i ogłuszającej muzyce, która nie wymaga podjęcia rozmowy, zastępują trwalsze związki.

Choć sztuka ma rumuński rodowód to akcja toczy się u nas, we współczesnej nam Polsce (może nawet w Legnicy, bo i ten trop podrzucają realizatorzy odwołując się w pewnej chwili do nazwy pewnej znanej w mieście dyskoteki), co wyjątkowo dobitnie podkreśla warstwa muzyczna przedstawienia ze słynnym, ale bardzo szyderczym, „Jeszcze Polska nie zginęła” w nieortodoksyjnym wykonaniu Edyty Górniak.

Zrodzona z frustracji wściekłość trojga bohaterów, których połączył przypadek i samochodowy wypadek, brawurowo granych przez Joannę Gonschorek, Magdę Skibę i Bartosza Bulandę, na oczach widzów przerodzi  się w anarchistyczny bunt. I choć bohaterowie dramatu przez chwilę poczują się jak „Urodzeni mordercy” z filmu Olivera Stone’a to ostatecznie przegrają. W świecie, w którym żyją, wszystko - nawet ich rewolta - jest bowiem na sprzedaż.

„Ten kameralny dramat agresywnie atakuje zmysły. Jednych ogłuszy i oburzy brutalnością. Innych zaskoczy radykalną diagnozą społeczną.  U jeszcze innych wzbudzi zachwyt” – pisałem po premierze przedstawienia.

Widzieli, ocenili, napisali:

Piotr Kanikowski, 24legnica.pl: Na przekór tytułowi, „Stop the Tempo!” w legnickiej wersji to jazda bez trzymanki. Teledysk z życia. Ciąg dynamicznie zmontowanych pod klubową muzykę scen, precyzyjny jak cięcie wirtuoza chirurgii dokonującego zabiegu lobotomii. Podmalowany baletem świateł narkotyczny trip mknący niczym Pendolino przez upstrzoną billboardami zgrzebność postkomunistycznej Europy.

Krystyna Zajko-Minkiewicz, FB: Trójka legnickich aktorów – Joanna Gonschorek, Magda Skiba i Bartosz Bulanda – pod reżyserską batutą Jarosława Tumidajskiego stworzyła dynamiczny, głośny, porażający nieprzyzwoitością obraz - swoiste memento adresowane do współczesnego człowieka, szczególnie młodego, nastawionego do życia hedonistycznie, a co za tym idzie - konsumpcyjnie, bezideowo, powierzchownie.

Katarzyna Gudzyk, TR Konkrety: Kiedy sztuka się rozpędza, wali widza w łeb obuchem niewygodnej prawdy. Nie zostawia suchej nitki na świecie skoncentrowanym na zdobywaniu rzeczy, kasy i władzy, a także na nas, którzy sami sobie ten świat stworzyliśmy. Autorzy spektaklu nie szukają recept, nie jątrzą. Pokazują, jak jest. Niektórym świat „Stop the Tempo!” wyda się być może przerysowany, dla innych będzie jednak lustrem, w którym zobaczą siebie z teraz lub niedalekiej przyszłości.

Scena na Strychu Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Gianina Cărbunariu „Stop the Tempo!” w przekładzie Radosławy Janowskiej-Lascar. Reżyseria: Jarosław Tumidajski, muzyka: Andrzej Janiga, scenografia i światło Attic Kids. Bilet 18 zł. Spektakl w piątek 13 listopada o godz. 19.00. Bezpośrednio po nim spotkanie z twórcami, które poprowadzi Krystyna Zajko-Minkiewicz, prezeska Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej w Legnicy.

UWAGA: widownia tego przedstawienia dla dorosłych widzów jest więcej niż kameralna. Liczba biletów jest zatem bardzo ograniczona. Trzeba się spieszyć.

Grzegorz Żurawiński