Pawłowski: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dzieli pieniądze na premiery teatralne uznaniowo
- Szczegóły
W tym roku dyrektor Jacek Głomb złożył wniosek o dofinansowanie kolejnych prapremier, m.in. nowej sztuki Wojcieszka „Osobisty Jezus” i sztuki Pawła Kamzy „Wlotka.pl”. Oba wnioski ministerstwo odrzuciło.
- Gdyby nie pomoc władz miejskich, musielibyśmy odwołać oba spektakle – mówi Głomb.
Jest tak dlatego, że stała dotacja miejska przeznaczona jest w całości na utrzymanie budynku i zespołu, na produkcję przedstawień trzeba zaś zdobywać pieniądze z zewnątrz. W ubiegłym roku Legnica dostała z ministerstwa na ten cel ponad 800 tys. zł (w tym 200 tys. zł na telewizyjną rejestrację „Made in Poland”). W tym roku może liczyć na 100 tys. zł, które wywalczył dla teatru prezydent miasta w ramach ministerialnego programu „Mecenat”, plus 60 tys. zł na wyjazd z „Otellem” do USA. Tymczasem teatr wystąpił o mniej więcej 800 tys. zł.
- Nasze przedstawienia są na najważniejszych festiwalach w kraju, trzy zostały przeniesione do telewizji. Wygląda na to, że w tym roku zostaliśmy ukarani – mówi dyrektor Głomb.
(...).
Rzecznik Ministerstwa Kultury Jan Kasprzyk tłumaczy, że pierwszeństwo przy rozdzielaniu pieniędzy miały „przedsięwzięcia o wymiarze międzynarodowym i ogólnopolskim”. – Zadania nowe, a do takich należą m.in. premiery, po pierwsze trudno uznać awansem za wydarzenie, po drugie, - mieszczą się w obszarze działalności statutowej teatrów. Ministerialny budżet nie udźwignąłby wspierania realizacji poszczególnych pozycji repertuarowych instytucji. Wyjątkiem są premiery uświetniające jakieś szczególne wydarzenia, jubileusze bądź rocznice – wyjaśnia Kasprzyk.
Ale lista wniosków pozytywnie rozpatrzonych świadczy o tym, że ta zasada nie obowiązuje wszystkich (...).
- Miały być przejrzyste zasady, jest znów uznaniowość – narzeka dyrektor jednego z pominiętych teatrów. Prosi o anonimowość. Boi się, że krytykując ministerstwo, narazi się na kolejne odmowy.
Dla mniejszych teatrów, które muszą zdobywać pieniądze na każdą premierę, brak wsparcia z ministerstwa oznacza cięcia w repertuarze (...).
(całość artykułu Romana Pawłowskiego „Dramat z dotacjami” w Gazecie Wyborczej 24.08.2006)