Turecka wyprawa legnickich artystów sceny dobiegła końca. Jeszcze tylko jeden piątkowy (6 czerwca) wypad z „Zabijaniem Gomułki” do nieodległej lubuskiej Kargowej i ponownie będziemy mieli okazję oglądać legnicki zespół na macierzystej scenie, ale także w plenerze. Co zobaczymy w najbliższym czasie? O tym na stronie @KT-u w tygodniku Konkrety.pl.


Gwałtowna burza, która wieczorem 23 maja przeszła nad Legnicą, zerwała premierę plenerowego spektaklu „Człowiek na moście”, który jest największą od lat produkcją legnickiego teatru z udziałem całego zespołu aktorskiego, chórzystów, zespołu muzycznego i statystów. Premierę na dziedzińcu Zamku Piastowskiego trzeba było przełożyć na piątek 13 czerwca godz. 20.30. Dla przesądnych ten termin jest jak wyzwanie. Tak czy inaczej historyczno-muzyczne przedstawienie Roberta Urbańskiego w reżyserii Jacka Głomba czeka na dobrą pogodę. - Mój bohater to indywidualista, który zmaga się z otaczającą go nudą, masą, obojętnością. Toczy swoją walkę z wiatrakami – mówi o swojej roli, inspirowanej postacią Henryka Karlińskiego, aktor Paweł Palcat. Więcej w tekście Grzegorza Żurawińskiego „Drugie podejście”.

Na premierę przyjdzie jeszcze trochę poczekać, ale już w najbliższy weekend, bo w sobotę i niedzielę (7 i 8 czerwca) Scena Gadzickiego zaprasza na sztukę „Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł” w autorskiej reżyserii Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak.  To sceniczna próba szukania odpowiedzi na odwieczne pytanie - skąd się bierze zło w człowieku? I co ma do tego diabeł? W tej mrocznej opowieści współczesnej z pogranicza snu i jawy jest jednak miejsce na rubaszny humor. Tekst „Wiejski thriller” uzupełniają fragmenty popremierowych recenzji z przedstawienia.

Pięciokrotnie, ale tylko jeden raz wieczorem w niedzielę 15 czerwca, na legnickiej scenie wystawiona zostanie rosyjska komedia obyczajowa z odrobiną smutku, czyli „Ożenek” Mikołaja Gogola. To światowa klasyka, którą reżyser Piotr Cieplak przeniósł we współczesne realia. - Przystępując do realizacji nie zdawałem sobie sprawy, że jest to sztuka jaskrawo współczesna, jak gorący i czuły jest ten temat – zauważył. Efekt? Publiczność bawi się świetnie, mimo że finał sztuki jest gorzki, jak ludzka samotność. Warto obejrzeć spektakl, który wkrótce wyruszy w podróż po kraju w ramach programu Teatr Polska. Szczegóły w tekście „Ślubu nie będzie”.

(żuraw)