Reportaż Grażyny Wielowieyskiej „My legniczanie” w niedzielny wieczór 24 listopada wyemituje Studio Reportażu i Dokumentu Programu Pierwszego Polskiego Radia. Audycja powstała podczas wrześniowego cyklu wydarzeń „Dwadzieścia lat po” zorganizowanego przez legnicki teatr.
Trzydniowe (13-15 września 2013 r.) wydarzenie społeczno-artystyczne „Dwadzieścia lat po” legnicki teatr i jego przyjaciele zorganizowali zainspirowani 20 rocznicą opuszczenia miasta przez stacjonujące w nim przez 48 lat wojska radzieckie (od 1992 roku rosyjskie). Składały się na nie wydarzenia tak różne, jak: konferencja naukowa, teatralna premiera i pokazy filmowe, rockowy koncert i pokaz grup rekonstrukcji historycznej.
Najwięcej emocji wzbudził jednak udział w wydarzeniu blisko 200-osobowej grupy byłych mieszkańców Legnicy z krajów b. ZSRR. Towarzyszyły mu ataki prawicowej prasy, demonstracja legnickiej Młodzieży Wszechpolskiej i miejscowych kibiców piłki nożnej. Ale także ogromne wzruszenie, jakie okazywali ludzie, którzy przed laty służyli w Legnicy w wojsku, mieszkali tu ze swoimi rodzinami lub chodzili w tym mieście do radzieckiej szkoły i spędzili w nim dużą część swojego dzieciństwa lub młodości.
Emocje eksplodowały podczas biesiady byłych i aktualnych mieszkańców Legnicy, mówiących po rosyjski i po polsku, którą zorganizował i prowadził w budynku byłej radzieckiej szkoły (dziś jednej z legnickich podstawówek) dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb.
– Nie popełnia błędów, kto nic nie robi. O tym dzisiejszym spotkaniu było wiele dyskusji. Wiele osób oburzało się na pana Jacka Głomba. Najważniejsze, że po tych głosach oburzenia nie założył rąk i mimo wszystko zrobił to spotkanie. Od dawna nie jesteśmy już radzieckimi obywatelami. To się skończyło. Ale pozostaliśmy ukraińskimi, białoruskimi, rosyjskimi, uzbeckimi, kazachskimi, gruzińskimi… legniczanami. Nie wymyśliłem słowa, którym można by nas nazwać. Może nie jest ono potrzebne, bo niezależnie gdzie mieszkamy, na kogo głosujemy, kogo mamy za żonę, jesteśmy legniczanami. Jeśli stara zadra po narzuconej czołgami przyjaźni ze Związkiem Radzieckim może się kiedyś zabliźnić, to spotkanie w Legnicy trzeba traktować jako milowy krok w tym kierunku. Zapomnijmy o wszystkim i napiszmy nową historię legniczan. To w Legnicy poznaliśmy, co to jest honor, sumienie i miłość. I z tym, my legniczanie, pójdziemy przez wieki – deklarował podczas tego spotkania Paweł Dubrowin z Kijowa, były uczeń radzieckiej szkoły w Legnicy.
Byli radzieccy legniczanie rozsiani są po całym świecie, ale utrzymują ze sobą kontakt na forach internetowych. Interesują się Legnicą, która pozostała w ich wspomnieniach i emocjach. Temu właśnie poświęciła swój reportaż „My legniczanie” Grażyna Wielowieyska. Emisja w radiowej Jedynce w niedzielę 24 listopada ok. godz. 21.08 (po Aktualnościach, Radiu Kierowców i Pogodzie).
- Grażyna Wielowieyska z reportażem radiowym związana jest od 1994 roku. Absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Zafascynowana telewizją rozpoczęła pracę w Ośrodku Telewizyjnym we Wrocławiu. W końcu 1990 roku, już w Warszawie, podjęła pracę w Polskim Radiu. Autorka najlepiej czuje się w tematach z pogranicza prawa i życia, które świetnie określa hasło "rozchwiane życie". Fascynuje ją zdolność i siła człowieka pozwalająca mu odbić się od tzw. dna. Laureatka wielu nagród m.in. na Festiwalu Mediów w Łodzi, konkursie radiowym Polska i Świat, nagrody SDP i Grand Press.
- Studio Reportażu i Dokumentu powstało 1 sierpnia 1998 roku jako samodzielna jednostka producencka Polskiego Radia a jednocześnie największa w polskim radiu publicznym struktura profesjonalnie zajmująca się reportażem radiowym. Od kilkunastu lat obecne jest na wszystkich antenach Polskiego Radia. Niemal każdego dnia dociera do setek tysięcy słuchaczy Jedynki, Trójki i Czwórki. W Studiu obowiązuje zasada szkoły mistrzów. Najmłodsi uczą się warsztatu od mistrzów tego gatunku. Studio rozwija tradycje polskiej szkoły radiowego reportażu literackiego. Zrealizowane w nim audycje otrzymały i otrzymują najwyższe laury nie tylko w krajowych, ale i najważniejszych międzynarodowych konkursach: Prix Italia, Premios Ondas i Prix Europa.
Grzegorz Żurawiński