Legniczanin Cezary Bukowski – znawca muzyki, literat, współzałożyciel Klubu i Fundacji Blue Monk, współinicjator wielu koncertów jazzowych – został pierwszym laureatem Ludwika. Ustanowiona przez Teatr Modrzejewskiej nagroda upamiętnia postać lubińskiego pedagoga i poety Ludwika Gadzickiego. Dziś (6 listopada) mijają dwa lata od jego śmierci. Pisze Piotr Kanikowski.


Ludwika to nagroda dla nietuzinkowych mieszkańców Zagłębia Miedziowego, którzy mają w sobie ten sam rodzaj pasji i pozytywnego szaleństwa co Gadzicki, łamią schematy, odstają od reszty. Jej pierwszy laureat pracuje jako inkasent w legnickich wodociągach. Z miłości do jazzu 9 lat temu założył ze znajomymi Blue Monk – latający klub jazzowy, który nie ma adresu, pojawia się i znika, bo nie jest miejscem, ale grupą przyjaciół. Pod tym szyldem regularnie koncertują w Legnicy jazzmani z kraju i zagranicy. Blue Monk to także fundacja organizująca m.in. występy, spotkania, prelekcje, konkursy, warsztaty dla twórców, animatorów i odbiorców kultury.

- Jego osobowość ujawnia się w artystycznej postawie, a filozofia życia przeciwstawia się udręce życia codziennego – głosił tekst wygłoszonej dziś laudacji.

Cezary Bukowski otrzymał czek na 5 tysięcy złotych ufundowany przez Agencję Rozwoju Regionalnego Arleg z Legnicy oraz wystepującą w charakterze statuetki efektowną drewnianą skrzynię obitą czarną skórą i ozdobioną ćwiekami. Kiedyś była elementem scenografii. Teatr co roku zamierza wyciągać ze swych magazynów meble lub inne spektakularne przedmioty dla kolejnych laureatów Ludwika. Bo jak łamać szablony, to łamać. Dyrektor Jacek Głomb jest specjalistą od takich nietypowych, spektakularnych działań, co zauważył dziś podczas gali Krzysztof Mroziewicz.

Mroziewicz zasugerował, że nie ujmując nic Cezaremu Bukowskiemu, praLudwika – Ludwika nr 0 – powinien otrzymać dyrektor Teatru Modrzejewskiej. - Jeśli na świecie istnieje teatr, który na patrona swej sceny nie obiera wielkiego reżysera czy wielkiego dramatopisarza, ale wielkiego widza… i jeśli istnieje teatr, który postanawia upamiętnić tego widza nagroda jego imienia – to dyrektorowi tego teatru należy się Ludwik – uważa Krzysztof Mrozieiwcz.

W tym roku do nagrody zgłoszono 23 kandydatury, spośród których pięcioosobowa Kapituła wybrała 5 finalistów. Poza Cezarym Bukowskim w gronie nominowanych znaleźli się muzycy Dariusz Łach ze Ścinawy i Kamil Rogiński z Lubina oraz legnickie nauczycielki Barbara Mazurkiewicz i Krystyna Zajko-Minkiewicz. Wszyscy dostali pamiątkowe dyplomy. W monodramie Bogusława Schaeffera wystąpił dla nich i dla licznie zgromadzonej legnickiej publiczności Jan Peszek.

Oglądając na wielkim ekranie zdjęcia sprzed lat ciepło wspominano też  Ludwika Gadzickiego. Był fanem legnickiego teatru, jego najwierniejszym widzem, niezawodnym uczestnikiem wszystkich teatralnych przedsięwzięć.

W kapitule, która wzięła na siebie ciężar wyłonienia laureata Ludwika, zasiadają: ścinawska nauczycielka Małgorzata Łomnicka-Rogal, siostra Ludwika Gadzickiego Kazimiera Więcław-Pierzyńska, dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb oraz dwie sławy spoza regionu, mocno jednak zżyte z Legnicą: wybitny aktor Jan Peszek i znakomity publicysta Krzysztof Mroziewicz.

(Piotr Kanikowski, „Ludwik i 5 tysięcy złotych dla Cezarego Bukowskiego”, www.24legnica.pl, 6.11.2013)