„Pierwsza komunia” Pawła Kamzy to poważna, ale nie pozbawiona humoru opowieść o obliczu polskiego katolicyzmu i kondycji Kościoła. Śmieszno-smutny moralitet z elementami psychodramy i erotyki na dużej Scenie im. Ludwika Gadzickiego w sobotę i niedzielę (2 i 3 marca) o godz. 19.00.

W niewielkim miasteczku trwają przygotowania do pierwszej komunii, której termin zbiega się z wyborami do lokalnego samorządu. Startuje w nich prezydent Amelia (Magda Biegańska), której syn ma przystąpić do komunii. Za radą szefowej sztabu wyborczego (Joanna Gonschorek) chce medialnie wykorzystać uroczystość, żeby zwiększyć swoje szanse na reelekcję.

Nie wiadomo jednak, czy do komunii w ogóle dojdzie. Miasto przeżywa bowiem inwazję bakterionośnych krocionogów. Miejscowy sanepid wydaje zarządzenie o zakazie podawania hostii do ust, więc młody ksiądz (Bartosz Bulanda) waha się, czy nie przełożyć komunii na późniejszy termin. To nie podoba się ani kandydatce na prezydenta, ani szefowi lokalnej straży pożarnej (Rafał Cieluch). Dla niego komunia to przyjęcie, goście, wydatki. Gotów jest zatem szantażować księdza zamknięciem kościoła z powodu zaniedbań w ochronie przeciwpożarowej…

- Ile w tym wszystkim jest wiary, obyczaju, rytuału, kościelnej liturgii, a ile zwykłego zakłamania i obłudy? - zastanawia się Paweł Kamza. - Jest o co pytać w czasach, w których z polskiego katolicyzmu i Kościoła zdjęty został ochronny parasol jego ikony, jaką był Jan Paweł II.

Efektem jest spektakl, w którym humor, ludzkie słabości i dramaty splatają się z pytaniami natury teologicznej. Autor i reżyser „Pierwszej komunii”, który jest praktykującym katolikiem (przez trzy lata studiował filozofię w Collegium oo. Dominikanów w Krakowie), zastanawia się, dla kogo tak naprawdę ważny jest ten sakrament: dla dziecka, jego rówieśników, rodziców, Kościoła czy polityków?

Bez względu na odpowiedź Kościół przedstawiony w spektaklu jest instytucją w poważnym kryzysie. Jest świadkiem i depozytariuszem grzechów i skrywanych tajemnic swoich podopiecznych, nie jest jednak w stanie im pomóc. Ci szukają zatem terapii i ratunku wśród modnych współcześnie szamanów psychologii i psychomanipulacji.

Widzieli, ocenili

  • Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław: - Widz śmieje się z komediowych skeczów, skupia uwagę na zmieniającej się jak w kalejdoskopie akcji, bawi kolejnymi narysowanymi mocną kreską i znakomicie zagranymi postaciami. Czuje się trochę jak w kinie, na słodko-gorzkiej komedii naszych południowych sąsiadów, odnajdując na scenie siebie i swój świat odbity w krzywym zwierciadle.
  • Bartłomiej Rodak, Konkrety.pl: - Kamza prowadzi odważny i prowokujący dialog ze współczesną teologią. W swoim przedstawieniu snuje opowieść o młodym, niezwykle uduchowionym księdzu, wyłamującym się ze stereotypowego obrazu duchownych, którzy głoszą doktrynę, sami jej nie przestrzegając. Pierwsza komunia to studium jego postaci bliskiej ideałowi człowieka wierzącego, ale nie w posągi, marmury i złoto.


Spektakl na dużej Scenie im. Ludwika Gadzickiego w sobotę i niedzielę (2 i 3 marca) o godz. 19.00. Bilet 25 zł (ulgowy 15 zł).

(żuraw)