28 letnia Katarzyna Gawińska w poniedziałek odlatuje do Dubaju, by odmienić całe swoje dotychczasowe życie. Skończyła pracę w teatrze, by zostać stewardessą Emirates Airlines. Co najmniej na trzy lata, bo taki kontrakt o pracę zaoferowali jej przedstawiciele emirackich linii lotniczych.

Przez kilka ostatnich lat Kasia pracowała w legnickim teatrze. Najpierw jako sekretarka i asystentka Jacka Głomba, później jako koordynator prac artystycznych zajmowała się planowaniem i rozliczaniem pracy aktorów, reżyserów, scenografów itp. Wykorzystując swoje umiejętności szczudlarskie wystąpiła także na scenie w spektaklu „Marat-Sade” Lecha Raczaka. Na zmianę z koleżanką odgrywała w nim postać „Wolności wiodącej lud na barykady” nawiązującą  do słynnego obrazu francuskiego malarza Eugène Delacroix. Hobbystycznie zajmowała się fotografią jako członek Legnickiego Towarzystwa Fotograficznego.

Jak doszło do radykalnej zmiany w jej życiu? – To proste. Przeczytałam w gazecie ogłoszenie, które było ofertą pracy w Emirates Airlines w charakterze stewardessy. Było jednocześnie zaproszeniem do Wrocławia na rozmowę kwalifikacyjną. Po angielsku rzecz jasna, ale dla mnie nie był to problem. A potem?  Poddana zostałam serii egzaminów i testów, także psychologicznych oraz sprawdzających zachowania i umiejętności pracy w zespole – opowiada Kasia. Ze skromności nie dodaje, że w tych eliminacjach pokonała grubo ponad setkę kandydatek i konkurentek.

- Jedna z rozmów z selekcjonerami była dość dziwna. Przepytywali mnie tak, jakbym miała zostać prezesem dużej międzynarodowej korporacji, a nie stewardessą – śmieje się legniczanka. Po chwili dodaje także, że jest chyba… najlepiej przebadaną pod względem zdrowotnym osobą w Legnicy. – Nawet każdy pojedynczy ząb musiałam prześwietlić.

W poniedziałek Kasia żegna się z Legnicą. Co najmniej na trzy lata, bo taki kontrakt o pracę zaoferowali jej przedstawiciele emirackich linii lotniczych. To maksymalny czas, na jaki tamtejsze sułtańskie prawo zezwala zatrudniać cudzoziemców. Po upływie tego czasu kontrakt wygasa, ale może być odnowiony na kolejny trzyletni okres itd.

Przyszły pracodawca Katarzyny Gawińskiej to potężna firma, której ambicją jest zostać największą i najnowocześniejszą linią lotniczą świata. I to już za trzy-cztery lata. Zakłady produkujące najnowocześniejsze Boenigi i Airbusy nie są wręcz w stanie nadążyć z produkcją samolotów zamówionych przez Emirates Airlines. Na całym świecie pełną parą trwa rekrutacja personelu pokładowego: pilotów, nawigatorów, mechaników i stewardess. To oferta pracy dla 14 tysięcy osób wszystkich typów urody ze wszystkich kontynentów, co podkreślić ma międzynarodowy charakter tych linii lotniczych.

- Sprawdziłam, że jest to firma na najwyższym poziomie. Bo jak zaczynać nowe życie, to tylko z najlepszymi. Bardzo zależy mi na tej pracy. Tym bardziej, że warunki są świetne. W Dubaju już czeka na mnie wyposażone mieszkanie. Mój pracodawca ma duże wymagania, ale sporo oferuje w zamian – zauważa Kasia, pierwsza legniczanka na pokładzie Emirates Airlines.

Grzegorz Żurawiński