Ogólnopolski Konkurs Recytatorski Towarzystwa Kultury Teatralnej z Warszawy jest trwalszy, niż komunizm. Myśl ta przywiodła mnie do przypuszczenia, że być może siła tego konkursu tkwi w całkiem ludzkiej skłonności do opowiadania historii i najlepiej, żeby ktoś zrobił to zajmująco i atrakcyjnie. Refleksje i relacja Joanny Rostkowskiej z wojewódzkiego etapu turnieju zakończonego w Głogowie.



Ostatnie eliminacje konkursu recytatorskiego na Dolnym Śląsku, zorganizowane przez Miejski Ośrodek Kultury w Głogowie 5 maja br., spowodowały u mnie po raz kolejny zastanowienie nad fenomenem jego nieustannego trwania. Przecież to już prawie sześćdziesiąt lat ?! Nawet komunizm nie trwał tak długo!

Myśl ta przywiodła mnie do przypuszczenia, że być może siła tego konkursu tkwi w całkiem ludzkiej skłonności do opowiadania historii i najlepiej, żeby ktoś zrobił to zajmująco i atrakcyjnie. Pomimo tego, że jego regulamin wydaje się mocno prehistoryczny, wielu młodych ludzi nadal w nim występuje. Może nie tak licznie jak dawniej, ale dawniej był to jeden z niewielu artystycznych konkursów dla amatorów na ogólnopolską skalę.

W ostatnią sobotę w Głogowie można było posłuchać utworów Tuwima i Mrożka, nadal aktualnych, wydaje się, że nawet bardziej, niż kiedyś. Były też teksty o homoseksualiźmie, o stosunkach polsko-żydowskich oraz inne tzw. „zaangażowane społecznie” np. krytykujące polską mentalność oraz kler w piosence Tomasza Jachimka „Temat tabu” – popisowo wykonanej przez nagrodzony duet z Lubania. Było też o tym co zawsze, czyli o miłości i niezrozumieniu (oczywiście wieczne A. Osiecka i H. Poświatowska), ale z dystansem, dojrzale i przez to dobrze się tego słuchało.

Mój prywatny ranking otwiera młody chłopak z Tomaszowa Bolesławieckiego (najwyraźniej z katolickiej szkoły, ponieważ przyjechał z bardzo sympatyczną siostrą zakonną), z ubioru inteligent z czasów zgrzebnego PRL-u, który próbuje wyznać miłość pięknej nieznajomej, co w kontekście jego wyglądu i sposobu mówienia daje tak komiczny efekt, że nie można nie wybuchnąć  śmiechem pod hasłem: no szkoda, ale nie dasz rady, ale z drugiej strony wszyscy wiemy, że taki brak szans przytrafia się przecież, co najmniej raz każdemu i lepiej mieć do tego dystans, niż popadać w natychmiastową depresję (to z „Nieznajomej raz widzianej” Juliana Tuwima).

Potem on, jako ojciec dzieciom,opowiada jaki miał problem z wyjaśnieniem tzw. społeczeństwu, że jego dzieci ulepiły bałwana nie po to, żeby naśmiewać się z czerwonego nosa sklepikarza, który za często zagląda do kieliszka, nie chciały też ośmieszyć przewodniczącego Powiatowej Rady Narodowej, że jest bałwan (to z „Dzieci” Sławomira Mrożka).

Inna opowieść była o niezrozumieniu i deficycie uczuć: nagrodzona Dorota Bzdyla z Dzierżoniowa opowiada jak po latach odkrywa, że jej mąż jest z … plasteliny (to z „Faktu” Sławomira Mrożka) i potem puentuje to wyznanie dziecięcym wierszem Danuty Wawiłow „Niewidzialna plastelina”. Plastelina przecież nie czuje, a jeśli do tego jest niewidzialna to nie ma jej czy jest? To najbardziej inteligenty dobór tekstów, spuentowany tak, że Mrożek może się zachwycić. Wszyscy wiemy, że jest za młoda, żeby mieć męża, ale przecież to są problemy, które dotyczą związków między ludźmi, tak?

Kolejny w rankingu jest, również nagrodzony, Jakub Mieszała z Jeleniej Góry, który doskonale powiedział „Uwaga – orgazm!” Juza Aleszkowskiego określany jako powieść naukowo-fantastyczna. Ulubiony cytat z tego tekstu?; „ a w głowie gnój dokumentalny”. Tytuł mówi sam za siebie, a do rankingu trafił z powodu wykonania przezabawnego, no i jest to całkiem gorąca literatura, dodatkowo bardzo dobrze napisana, polecam, również samej sobie.

Nagrodzony Henryk Grzywa z Nowej Wsi Legnickiej (laureat eliminacji dolnośląskich po raz trzeci w ostatnich kilku latach, także laureat finałów OKR w 2010 i 2011 roku), jako jeden z niewielu, powiedział wiersz jak wiersz. To rzadkość, ponieważ większość mówi wiersz jak prozę. Taki trend … W dodatku Lermontow! Ponadto opowiedział bardzo współczesną historię pracowników korporacji o klientach, którzy przychodzą zazwyczaj w „pogodzinach, zagodzinach, nadgodzinach”, a tak rzadko we właściwym czasie. Dodatkowo ci klienci mają nieustanne pretensje, są opryskliwi, a „człowiek musi być miły” (Słamoir Shuty „Zwał”).

Z osób reprezentujących Legnicę jury zaproponowało do eliminacji finałowych: Henryka Grzywę w turnieju recytatorskim oraz Małgorzatę Cybulską w turnieju poezji śpiewanej. Wśród laureatów do finałów jest jeszcze 9 osób: Dorota Bzdyla z Dzierżoniowa, Jakub Mieszła z Jeleniej Góry, Jarosław Kojder z Tomaszowa Bolesławieckiego, Filip Małek z Wrocławia (skąd przyjeżdża od kilku lat genialna poezja śpiewana), Anna Kamińska z Oławy, Jakub Kordas z Lubania, Marcin Bobółka z Kłodzka, Agata Iwanek z Lubania i Barbara Frencer, również z Lubania.

Wyróżnienie bez kwalifikacji do finałów otrzymał legniczanin Rafał Derkacz.

Skład jury to: Bożena Rudzińska – aktorka, instruktor wokalny z MOK w Głogowie, Zbigniew Rybka – teatrolog z Głogowa, Michał Wnuk – młody aktor z Jeleniej Góry oraz Joanna Rostkowska – kulturoznawca, pedagog teatru z Legnicy.

Pełny tekst protokołu jury dostępny jest na stronie Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie. Eliminacje finałowe recytacji i wywiedzionego ze słowa będą 13-16 czerwca br. w Ostrołęce (idzie EURO – lepiej już teraz kupować bilety na pociąg), teatrów jednego aktora w Słupsku w dniach 8-10 czerwca br. oraz poezji śpiewanej w dniach 29 maja – 2 czerwca br. (tutaj laureaci maja szansę zdążyć przed EURO).

Joanna Rostkowska