Zespół Teatru Polskiego we Wrocławia protestuje przeciwko decyzji wicemarszałka województwa dolnośląskiego Radosława Mołonia, który postanowił, że podległymi mu instytucjami kultury będą kierować nie dyrektorzy artystyczni, ale wyłonieni w konkursach menedżerowie. Pisze Magda Piekarska.

Zdaniem pracowników tej sceny, skutkiem tej decyzji może być przekształcenie dolnośląskich teatrów w teatry komercyjne. Dlatego po każdym spektaklu Polskiego aktor odczyta stanowisko zespołu i poprosi publiczność o wsparcie w postaci pisania maili pisanych do Marszałka.

Pierwsze apele zabrzmiały podczas weekendowych spektakli. Wygłosił je Michał Opaliński, który w "Tęczowej trybunie 2012" zagrał miejskiego urzędnika: "Proszę Państwa, proszę o uwagę. Chyba nikt nie przypuszczał, jak szybko w samorządowych głowach pojawi się pomysł, żeby przekształcić publiczne teatry repertuarowe w sceny komercyjne. Niestety to nie jest żart. Wicemarszałek województwa dolnośląskiego Radosław Mołoń już nie tyle uchylił, ale otworzył szeroko drzwi dla takiej możliwości, proponując odpowiednie zmiany w statutach. A rzecz dotyczy trzech najważniejszych dolnośląskich teatrów, które są wzorem dla innych w Polsce: Opery Wrocławskiej, Teatru imienia Heleny Modrzejewskiej w Legnicy i Teatru Polskiego we Wrocławiu. Teatrami tak jak fabrykami mają kierować menadżerowie. O wszystkim ma decydować zysk. Co więcej, wszystko odbywa się bez żadnych konsultacji z zespołami, a dyrektorzy tych scen dowiedzieli się o tym z mediów. Czy to jest demokracja? Czy Dolnoślązacy i Wrocławianie nie będą mieli żadnej alternatywy wobec zalewającej nas komercji? Czy zabrano nam, Państwu podstawowe prawo - prawo wyboru? Nie pozwólmy na to. Wesprzyjcie nas w naszym proteście. Miejmy wybór".

(Magda Piekarska, „Artyści Teatru Polskiego przeciwko rządom menedżerów”, www.gazeta.pl, 18.03.2012)