Legnica, dworzec PKP, peron 4 godz. 12.20. Powoli zaczynają się zbierać uczestnicy happeningu „Napad na pociąg”. To jeden z elementów polsko niemieckiego projektu Kraków-Berlin XPRS.  Tak swoją relację z sobotniej (11 czerwca) akcji artystycznej przygotowanej przez legnicki teatr zaczyna Zygmunt Mułek.

Panie ze stowarzyszenia Babiniec jak zwykle w eleganckich kapeluszach, gustownych sukniach. Będą na peronie śpiewały wraz z młodzieżą legnickich szkół pieśni „Katiusza”, „Marsz 1. Korpusu”, i niemiecką „Bruder, zur Sonne, zur Freiheit”.

_ Wspieramy tego typu akcje artystyczne – mówi Barbara Tomkiewicz, szefowa Babińca. – Ale także chcemy zwrócić uwagę na dworzec, naszą zaniedbana wizytówkę miasta.

Legnicki teatr przygotował krótki spektakl nawiązujący do wielkiej wędrówki ludów po II wojnie światowej. Pasażerów pociągu bawili Rosjanin, Żyd, Łemko, Polak. Była wódka, którą częstowali podróżnych. – Pociągi są smutne, sterylne – mówi dyrektor teatru Jacek Głomb. – Brakuje w nich humoru, dramatu. Ta akcja to zmienia.

A pociąg przyjechał jak zwykle z opóźnieniem. Na peronie odegrano scenki. – Taka podróż nie nudzi, coś się dzieje ciekawego – nie ukrywał zadowolenia Jan Markowski, podróżny z Krakowa.

(Zygmunt Mułek, „Napad na pociąg”, Panorama Legnicka, 14.06.2011)