To spektakl, w którym humor, ludzkie słabości i dramaty splatają się z pytaniami natury teologicznej. Paweł Kamza, autor i reżyser sztuki, który jest praktykującym katolikiem (przez trzy lata studiował filozofię w Collegium oo. Dominikanów w Krakowie), zastanawia się, dla kogo tak naprawdę jest ważny ten sakrament: dla dziecka, jego rówieśników, rodziców, Kościoła czy polityków?
Bez względu na odpowiedź, Kościół przedstawiony w spektaklu jest instytucją w poważnym kryzysie. Jest świadkiem i depozytariuszem grzechów i skrywanych tajemnic swoich podopiecznych, nie jest jednak w stanie im pomóc. Ci szukają zatem terapii i ratunku wśród modnych współcześnie szamanów psychologii i psychomanipulacji (w przedstawieniu odgrywane są seanse tzw. ustawień rodzinnych metodą Hellingera).
W niewielkim miasteczku trwają przygotowania do pierwszej komunii, której termin zbiega się z wyborami do lokalnego samorządu. Startuje w nich prezydent Amelia (Magda Biegańska), której syn ma przystąpić do komunii. Za radą szefowej sztabu wyborczego (Joanna Gonschorek) chce medialnie wykorzystać uroczystość, żeby zwiększyć swoje szanse na reelekcję.
Nie wiadomo jednak, czy do komunii w ogóle dojdzie. Miasto przeżywa bowiem inwazję bakterionośnych krocionogów. Miejscowy sanepid wydaje zarządzenie o zakazie podawania hostii do ust, więc młody ksiądz (Bartosz Bulanda) waha się, czy nie przełożyć komunii na późniejszy termin. To nie podoba się ani kandydatce na prezydenta, ani szefowi lokalnej straży pożarnej (Rafał Cieluch). Dla niego komunia to przyjęcie, goście, wydatki. Gotów jest zatem szantażować księdza zamknięciem kościoła z powodu zaniedbań w ochronie przeciwpożarowej.
„Prymitywny, obelżywy, nie zasługujący na żadną uwagę. Nie ma nic wspólnego z poważną, wynikającą z szacunku i miłości refleksją nad Najświętszą Osobą, jaką jest Jezus Chrystus ani z dyskusją nad przeżyciem pierwszego pełnego uczestnictwa w Eucharystii. W niczym nie pomoże, a wręcz szkodzi powadze, świętości i godności człowieka. Obliczony tylko na zaczepienie o najgłębsze i najczulsze struny duszy ludzkiej. Wiecie, gdzie zranić, gdzie uderzyć, żeby dobrze zarobić i zwrócić (także przez bezsensowne udziwnienie) na siebie uwagę” – to anonimowy głos w dyskusji o spektaklu, który znalazł się w teatralnej e-poczcie.
Tak, ten legnicki spektakl wywołał kontrowersje, przyniósł też skrajnie odmienne opinie recenzentów:
- Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław: - Widz śmieje się z komediowych skeczów, skupia uwagę na zmieniającej się jak w kalejdoskopie akcji, bawi kolejnymi narysowanymi mocną kreską i znakomicie zagranymi postaciami. Czuje się trochę jak w kinie, na słodko-gorzkiej komedii naszych południowych sąsiadów, odnajdując na scenie siebie i swój świat odbity w krzywym zwierciadle.
- Bartłomiej Rodak, Konkrety.pl: - Kamza prowadzi odważny i prowokujący dialog ze współczesną teologią. W swoim przedstawieniu snuje opowieść o młodym, niezwykle uduchowionym księdzu, wyłamującym się ze stereotypowego obrazu duchownych, którzy głoszą doktrynę, sami jej nie przestrzegając. Pierwsza komunia to studium jego postaci bliskiej ideałowi człowieka wierzącego, ale nie w posągi, marmury i złoto.
- Jolanta Kowalska, Miesięcznik Teatr: - Spektakl pokazuje pejzaż, w którym wiara staje się maską niewiary, głęboko ukrywanej pod pozorami ceremonialnej rutyny i bezrefleksyjnych rytuałów. Życie religijne Polaków jawi się w nim jako wielkie pobojowisko zbanalizowanych symboli, podstępnie oswajanych i nicowanych przez popkulturę, oraz martwych pojęć, których sens się dawno zagubił. Co ciekawe jednak, ludzie trwają przy niezrozumiałych rytach, powodowani autentyczną potrzebą. Dla jednych sakrament Eucharystii jest rodzajem duchowego dopalacza, energetyzującą „turbojebką”, jak malowniczo wyraża się jeden z bohaterów, dla innych – miłym wydarzeniem towarzyskim bądź dekoracją, na tle której można zbić polityczny interes. To świat postreligijny, by nie powiedzieć – neopogański, w którym zinfantylizowane, lecz wciąż solennie celebrowane obrzędy maskują wielki duchowy głód.
- Jarosław Klebaniuk, Dziennik Teatralny: - Plakat z nagim mężczyzną, tyłem odwróconym, w towarzystwie kobiet zapowiadał transgresyjne treści. Z plotek krążących po mieście można było dowiedzieć się, że słownictwo w sztuce niecenzuralne, a sceny drastyczne. Tymczasem Paweł Kamza napisał i wyreżyserował rzecz nie tylko łagodną i politycznie, po polsku, poprawną, ale wręcz bogobojną.
Zatem jak to jest? Obelżywy i obrazoburczy, czy nadmiernie bojaźliwy i bogobojny? Warto samemu się o tym przekonać za cenę, która będzie niższa niż koszt opakowania komunijnego prezentu.
Grzegorz Żurawiński
Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Paweł Kamza
PIERWSZA KOMUNIA
reżyseria: Paweł Kamza
scenografia: Małgorzata Szydłowska
muzyka: Krzysztof Nowikow
ruch sceniczny: Witold Jurewicz
premiera: 12 grudnia 2010
Obsada: Magda Biegańska, Katarzyna Dworak, Ewa Galusińska, Joanna Gonschorek, Zuza Motorniuk, Anita Poddębniak, Magda Skiba, Małgorzata Urbańska, Bartosz Bulanda, Rafał Cieluch, Bogdan Grzeszczak, Robert Gulaczyk, Wojciech Kowalski, Paweł Palcat, Paweł Wolak.
Spektakle na Dużej Scenie w piątek i sobotę (13 i 14 maja) o godz. 19.00
Bilet: 25 zł (ulgowy 15 zł)
Rezerwacja telefoniczna: 76-72-33-505 lub elektroniczna: bilety©teatr.legnica.pl