Na poniedziałkowej (31 stycznia) sesji radni zadecydują na co wydane zostaną pieniądze zaoszczędzone na rewitalizacji ulic Pobożnego i Chrobrego. Chodzi o 4,6 mln zł. - Apelujemy do prezydenta i radnych o zostawienie pieniędzy na Zakaczawiu – mówili Mirosław Dymitrak, działacz romski z Zakaczawia, ks. Jan Mateusz Gacek, Jacek Głomb, dyrektor teatru, Maciej Kupaj z agencji Arleg i prezes klubu sportowego Zakaczawie Mariusz Kudła. Pisze Paweł Jantura.

4,6 mln zł to pieniądze, które miasto dzięki korzystnemu kursowi euro, po przetargach zaoszczędziło na rewitalizacji rejonu ulic Pobożnego i Chrobrego. Kwota ta pierwotnie miała zostać przesunięta na remont Domu Dziecka przy ul. Słubickiej. Prowadzące placówkę siostry Elżbietanki zrezygnowały jednak z milionów, bo nie stać je na tzw. wkład własny.

Prezydent Tadeusz Krzakowski zaproponował więc przekazanie pieniędzy dla PWSZ, która szykuje się do przystosowania budynków przy ul. Nowy Świat do potrzeb wydziału medycznego i ochrony środowiska. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się prawicowa większość, która podczas październikowej sesji nie przyjęła umożliwiających je zmian w Lokalnym Programie Rewitalizacji. Radni PO i PiS stwierdzili, że pieniądze powinny zostać na Zakaczawiu i wydane na remonty podwórek, chodników i stołówki charytatywnej przy ul. Kamiennej prowadzonej przez księdza Jana Mateusza Gacka.

Teraz w radzie większość ma prezydent. Postanowił więc ponownie przeforsować uchwałę. Pieniądze mają otrzymać uczelnia oraz Zarząd Dróg Miejskich na remont ulicy Libana.

- Apelujemy do prezydenta i radnych o zostawienie pieniędzy na Zakaczawiu. Wydawanie ich na bogatą uczelnię jest nieetyczne – powiedział Mirosław Dymitrak, działacz romski z Zakaczawia, podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej w stołówce przy Kamiennej.

Towarzyszyli mu ksiądz Jan Mateusz Gacek, dyrektor teatru Jacek Głomb, Maciej Kupaj z Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg oraz piekarz i prezes klubu sportowego Zakaczawie Mariusz Kudła. Wszyscy jednym głosem mówili o tym, że 4,6 mln zł powinny zostać przeznaczone na inwestycje w najbiedniejszej dzielnicy miasta. W stołówce rozpoczęto już zbieranie podpisów pod apelem do prezydenta i radnych. Delegacja mieszkańców Zakaczawia ma się pojawić z nim na poniedziałkowej sesji.

Zdania prezydenta Tadeusza Krzakowskiego nie zmienią jednak żadne apele. Gospodarz miasta chce jeszcze w tym roku rozpocząć remont ulicy Libana, i wesprzeć PWSZ. Władze miasta tłumaczą, że jeśli unijne pieniądze nie zostaną wykorzystane do 2012 roku, to zwyczajnie przepadną.

(Paweł Jantura, „Wraca spór o pieniądze dla Zakaczawia”, www.lca.pl, 25.01.2011)