Ranking polskich aktorów filmowych publikuje magazyn "Film”. Autorzy ocenili 22 postaci krajowego kina. W tym gronie umieścili dwóch aktorów, którzy karierę rozpoczynali na legnickich deskach teatralnych.

„Nie typujemy miejsc na podium ani kolejności. Chcemy polskim aktorkom i aktorom towarzyszyć w trudnej pracy nad własnym talentem i świadomym doborem ról. Reszta... w rękach scenarzysty i reżysera” – zastrzegają autorzy tego zestawienia Łukasz Maciejewski i Ola Salwa. Z dołączonych krótkich opisów wynika jasno, że podstawą dla umieszczenia aktora w rankingu, była jego obecność w filmach, które swoją premierę miały w kończącym się roku. Nie każdemu zatem wystawiono laurkę… (całość zestawienia znajdziesz TUTAJ).


JANUSZ CHABIOR


ŁM: Każdy chce pracować z Chabiorem. Nic dziwnego. Gra z wdziękiem meneli, morderców i wampirów (cudowna rola w "Kołysance" Machulskiego), ale potrafi być także czuły i delikatny. Ma posturę łotra i spojrzenie poety. Może wszystko. Jego Wiktor w "Made in Poland" to polski freak z ambicjami, którego przerosła rzeczywistość. Wypił się do dna.

OS: Zasłużona nagroda za drugoplanową rolę w "Made in Poland". Wrażliwy polonista z tomikiem poezji w jednej ręce i z kolejnym piwem w drugiej wzrusza oraz irytuje, bo czuć w nim marnujący się potencjał. To samo zresztą dotyczy samego Chabiora, który w tym sezonie przemknął jeszcze w "Różyczce", "Erratum" i "Kołysance", tworząc kapitalne epizody. Może ktoś wreszcie dostrzeże, że etatowa ozdoba drugiego planu powinna przejść na pierwszy?

TOMASZ KOT


ŁM: Po znakomitym starcie – Riedel w "Skazanym na bluesa" – zawodowo zamieszkał wyłącznie w bzdurnych serialach i najlichszej filmowej komercji. Pomyślałem wtedy: no to już po Kocie. Na szczęście aktorowi zaufał Marek Lechki i powierzył mu główną rolę w "Erratum". Tomasz Kot dostał szansę, której nie zmarnował. Bohater filmu, wieczny repetent z melancholii, wracając do miejsca urodzenia, staje się jednym z nas. Sztuka aktorskiego uogólnienia.

OS: Trudna sztuka zagrania poważnej, dramatycznej roli w "Erratum" po maratonie filmowo-serialowych wygłupów wyszła nie najgorzej. Przesiąknięty rezygnacją Michał, który przez cały film snuje się po rodzinnym mieście, szukając siebie oraz porozumienia ze starym ojcem, zestroił się z wewnętrznym smutkiem, jaki widać w Kocie, gdy przestaje błaznować. Może aktor przeprowadzi się na stałe i wprowadzi poprawki do swojego repertuaru ról?

(Łukasz Maciejewski, Ola Salwa, „Ranking polskich aktorów filmowych”, Magazyn Film, Grudzień 2010)