Drukuj
Pokazem najnowszego filmu Francisa Forda Coppoli "Tetro" i operą "Księga niepokoju" Michela van der Aa zakończył się 10. festiwal Era Nowe Horyzonty. Podczas gali finałowej poznaliśmy laureatów tegorocznych konkursów. Jurorom najbardziej spodobała się kinowa wersja "Made in Poland" w reżyserii i według scenariusza Przemysława Wojcieszka, który za spektakl pod tym samym tytułem zrealizowany w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej zdobył już najważniejsze laury teatralne. Pisze Agata Saraczyńska.

Organizatorzy festiwalu mogą ogłosić sukces: niełatwe w dużej części filmy, które złożyły się na ENH, zobaczyło 122,5 tys. osób, czyli więcej niż w poprzednich latach. W dodatku dzięki komputerowemu systemowi rezerwacji znikły kolejki, a sale kinowe były i tak wypełnione do ostatniego miejsca, nawet na najbardziej dziwnych projekcjach.

Festiwal był także dobrze widoczny w mieście. Tłumy uczestniczyły w darmowych projekcjach na Rynku, w szwach pękał klub festiwalowy w Arsenale, a zdobycie biletów na koncert Mike'a Pattona graniczyło z cudem. Tylko najbardziej zapamiętali kinomani mogli narzekać, że byli w stanie obejrzeć najwyżej jedną dziesiątą z ponad 550 filmów.

W niedzielny wieczór w wypełnionym po brzegi teatrze Capitol zmęczeni 10-dniowym maratonem uczestnicy ENH poznali werdykt międzynarodowego jury wieńczący festiwalowe konkursy.

Grand Prix i 20 tys. euro za najlepszy film w Międzynarodowym Konkursie Nowe Horyzonty otrzymała Anocha Suwichakornpong z Tajlandii. Jej "Zwyczajna historia" pokazuje sparaliżowanego młodego mężczyznę, jego rodzinę oraz opiekuna na tle szarej codzienności kraju. Nielinearna, wizyjna i intymna opowieść wzbudziła sprzeciw tajskiej cenzury, która starała się ograniczyć dystrybucję filmu. Anocha Suwichakornpong: - Nikt nigdy nie powiedział mi wprost, co jest w moim filmie niewłaściwe. Ale mam wrażenie, że chodziło zarówno o kwestie obyczajowe, jak i polityczne. Oficjalnym powodem wprowadzenia ograniczeń była obecna w filmie nagość, ale wydaje mi się, że chodziło o coś więcej. Chciałam wyrazić to, o czym w Tajlandii nie można mówić głośno - wewnętrzną emigrację ludzi, ich zagubienie i wyobcowanie.

Od dwóch lat ważną częścią ENH jest konkurs filmów o sztuce. W tym roku z 12 zgłoszonych dokumentów jurorzy za najlepszy uznali film "We Don't Care About Music Anyway" prezentujący japońskich awangardowych muzyków walczących z wszechobecną w ich kraju komercją. Autorzy filmu Cédric Dupire i Gaspar Kuentz wyjadą z Wrocławia z 10 tys. euro. Wyróżnienie specjalne otrzymała Sophie Fiennes za filmowy portret ekspresjonisty Anselma Kiefera. Obraz "Wasze miasta trawą zarosną" pokazuje, jak sztuka zmieniła opuszczoną fabrykę jedwabiu we francuskim La Ribaute.

W konkursie Nowych Filmów Polskich rywalizowało sześć produkcji, ponieważ już w trakcie festiwalu Ewa Stankiewicz wycofała swój film "Nie opuszczaj mnie". Jurorom najbardziej spodobała się kinowa wersja "Made in Poland" w reżyserii i według scenariusza Przemysława Wojcieszka, który za spektakl pod tym samym tytułem zrealizowany w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej zdobył już najważniejsze laury teatralne. Nagrody przypadły reżyserowi (60 tys. zł) i producentowi filmu (40 tys. zł). Nagrodę za debiut otrzymali twórcy, dla których kreowanie obrazu i fabuły nie jest niczym nowym - operator Adam Sikora i dramaturg Ingmar Villqist. Jednak film "Ewa" jest ich pierwszym projektem autorskim.

W tym roku po raz pierwszy w historii ENH przyznana została prestiżowa nagroda FIPRESCI. Krytycy zrzeszeni w Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych przyznali ją rosyjskiej produkcji "Mama" - dokumentowi o dramatycznych zmaganiach z losem matki i jej ważącego 200 kilogramów syna, uwięzionych w miniaturowym mieszkaniu.

Swój film wybrała także publiczność - najwięcej osób zagłosowało na etnograficzno-filozoficzny esej "Le Quattro Volte", którego głównym bohaterem tylko pozornie jest stary pasterz kóz. Co najmniej równorzędną rolę odgrywają w nim pejzaże, zwierzęta i naturalny rytm natury, zgodnie z którym wszystko to współistnieje. Widzowie w plebiscycie wybrali także najlepsze europejskie i polskie krótkie fabuły, dokumenty oraz animacje.

11. festiwal już za rok, także w ostatniej dekadzie lipca, ale wcześniej, między 20 a 24 października, kinomanów czeka dzięki Romanowi Gutkowi kolejne spotkanie z awangardowymi produkcjami. Tym razem będą to filmy amerykańskie, które zostaną pokazane na festiwalu Wszystkie Stany Kina.

(Agata Saraczyńska, „ENH: sukces i laureaci”, Gazeta Wyborcza Wrocław, 2.08.2010)

Co o swoim nagrodzonym filmie powiedział Przemysław Wojcieszek? Reżyser porównał m.in. wersję teatralną i filmową. Obejrzyj i posłuchaj TUTAJ!