Najnowszy propozycja w repertuarze legnickiego teatru to dynamika, wibrujące emocje, świetne aktorstwo i hipnotyczna muzyka. Zrealizowany na podstawie „Róży” Stefana Żeromskiego  „Czas terroru”  w reżyserii Lecha Raczaka to spektakl, który podoba się krytykom i widzom. W nadchodzący tydzień ostatnich pięć przedstawień w tym sezonie.

„Czasem terroru” Lech Raczak domknął swój barwny, malarsko efektowny legnicki tryptyk rewolucyjny (wcześniej „Dziady” i „Marat-Sade”). Zrealizował spektakl gorzki i rozliczeniowy, ale atrakcyjny i widowiskowy, w którym - niczym Wirgiliusz Dantego – z dziadowską pieśnią na ustach poprowadził swoich bohaterów i widzów przez kręgi polskiego piekła.

Całość w kostiumie antyrosyjskich i niepodległościowych akcji terrorystycznych bojowców PPS z początku XX wieku, w klimacie ówczesnych robotniczych dyskusji i strajków o godziwe płace, jest jednak opowieścią uniwersalną – przynajmniej z perspektywy wszystkich polskich powstań i buntów XX wieku. Widz znajdzie tu także rozważania o wolności sztuki poddanej ciśnieniom rynku i ideologii, echa rewolucji feministycznej i odwieczny problem ceny, jaką trzeba zapłacić za miłość. Przedstawienie przywraca też zapomnianą prawdę o czasach, w których o wolną Polskę walczono pod czerwonym sztandarem.

Podobnie jak Żeromski, także Raczak wyraźnie dostrzega, że rewolucyjny zamęt sprzyja ideowym szaleńcom, demagogom, nawiedzonym uzurpatorom prawdy, ale też najzwyczajniejszym kreaturom, zdrajcom i zbrodniarzom.  - Jest coś przerażającego w dyskusji sprzed stu lat, której towarzyszą slogany obecne z nami także współcześnie, w każdej kolejnej kampanii wyborczej. Ale także to, że o przyszłość Polski spierają się często zdrajcy i konfidenci – mówi autor scenariusza i reżyser.

Legnickie przedstawienie w ruinie przedwojennego teatru Varietes na robotniczym Zakaczawiu to zwycięstwo teatru, to magia, która wciąga i wysysa emocjonalnie. Trudno złapać oddech, a po zakończeniu tego szalonego spektaklu - ochłonąć. Byli tacy, którzy mieli łzy w oczach.

Grzegorz Żurawiński



Popremierowe oceny i opinie:

Krzysztof Kucharski, Polska Gazeta Wrocławska:

„Namawiam Państwa do spotkania z jednym z najważniejszych przedstawień w historii polskiego teatru. Nigdy nie użyłem jeszcze takiego zwrotu. Nie boję się tego sformułowania, bo każdy, nie tylko wyrafinowany widz, doceni artystyczną precyzję scenografii Bohdana Cieślaka, styl kostiumów Ajki Wodeckiej, klimatyczną muzykę Jacka Hałasa i wreszcie cały zespół aktorski, który żyje w tym spektaklu jak agresywne społeczeństwo szczurów, broniących swojego terytorium”.

Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław:

„W wizualnie i aktorsko olśniewającej oprawie reżyser podaje nam gorzką pigułkę - pozbawione taryfy ulgowej rozliczenie z historią. Opowieść o rewolucji, jej śmierci, fiasku i ofiarach Raczak montuje jak filmowy thriller - zaczynając ją od napadu na pociąg, prowadząc publiczność przez kazamaty, fabryczne hale i dworce. Oddzielając widownię od sceny kratą, wskazuje na uwięzienie świadomości swoich bohaterów. Ten malarski spektakl jest zbudowany na kontraście szarości i czerwieni, kolorów ziemi i ognia, rewolucyjnych sztandarów. W mistrzowsko skomponowanym przedstawieniu, z cytatami z malarstwa Pietera Breughela, wszystko działa jak w dobrze naoliwionym mechanizmie bomby zegarowej. Muzyka, ruch sceniczny, kreacje aktorskie są tu dostrojone tak precyzyjnie, żeby mogła wybuchnąć z pełną mocą”

Zygmunt Mułek, Panorama Legnicka:
„To sztuka nadzwyczajna. Co jest takiego w teatrze Raczaka, że widz nigdy nie wychodzi z teatru obojętny? Przede wszystkim olbrzymia porcja energii. To, co się dzieje na scenie, nie pozwala choćby na chwilę odpoczynku. To sztuka trudna, zagrana z pasją. Niesamowity ruch na scenie. Czasami wymagający od aktorów umiejętności baletowych, gimnastycznych”.

Agnieszka Grzegorzewska, Gazeta Piastowska:
„Ruchome kraty, klatki, rury stworzyły obraz poruszający i zmysłowy w bardzo dobitny sposób. Słuch jest wręcz atakowany od pierwszej minuty: najpierw wystrzałami z pistoletu, wybuchami, przejmującym śpiewem, potem krzykiem, który jest dominantą stylistyczną w całym przedstawieniu. Nie można oderwać wzroku od wspinających się po kratach z cyrkową zwinnością aktorów”.


Teatr Modrzejewskiej w Legnicy
Scena na Kartuskiej

CZAS TERRORU

na motywach  „Róży” Stefana Żeromskiego
scenariusz i reżyseria: Lech Raczak
scenografia: Bohdan Cieślak
kostiumy: Ewa Beata Wodecka
muzyka: Jacek Hałas
ruch sceniczny - Bartłomiej Raźnikiewicz
premiera: 1 maja 2010 r.

Obsada: Anzelm – Rafał Cieluch, Czarowic – Paweł Palcat, Dan – Robert Gulaczyk, Zagozda – Bartek Bulanda, Oset – Paweł Wolak, Śledczy – Bogdan Grzeszczak, Szalona – Katarzyna Dworak, Dziewczyny ze snu Czarowica – Magda Biegańska, Ewa Galusińska, Magda Skiba, Kobiety ze snu Zagozdy – Zuza Motorniuk, Małgorzata Urbańska, Tajniacy – Magda Biegańska, Bartek Bulanda,  Joanna Gonschorek, Wojciech Kowalski, Ksiądz – Wojciech Kowalski, Mówcy strajkowi – Magda Biegańska, Bartek Bulanda, Joanna Gonschorek, Bogdan Grzeszczak, Wojciech Kowalski, Zuza Motorniuk, Paweł Wolak, Prelegentka – Małgorzata Urbańska, Rzemieślnicy wiejscy – Paweł Wolak, Lech Wołczyk, Nauczycielka muzyki – Małgorzata Urbańska, Kobieta z laboratorium – Zuza Motorniuk, Strażnik – Lech Wołczyk.

Spektakle od piątku do niedzieli (4-6 czerwca) o godz. 19.00;

przedpołudniowe we wtorek i środę 1 i 2 czerwca o godz. 11.00.
bilet: 25 zł (ulgowy – 15 zł)