„Made in Poland” lekko rozczarował
- Szczegóły
- „Made in Poland” to opowieść o pokoleniu, które "wypowiada wojnę tym świniom". Miało być mocno, dosadnie i kontrowersyjnie, ale zabrakło odwagi – twierdzi Piotr Sobierski, który przyznał filmowi 3 punkty w pięciostopniowej skali od 1 do 5.
Jeszcze bardziej surowo ocenił film Piotr Wyszomirski z Gazety Świętojańskiej" "To film nieudany, jakże daleko mu do rewelacyjnego pierwowzoru teatralnego. Samo fajne mówienie o buncie to w dzisiejszych czasach zdecydowanie za mało. A bunt, robiony za pieniądze podatników, po prostu śmieszy".
Krańcowo odmienna jest ocena, którą filmowi Przemysława Wojcieszka wystawił Przemysław Gulda. - Tak punkowego filmu jeszcze w Polsce nie było. Jest głośny, brudny, szorstki i wulgarny. Krzyczy tak głośno, że nie sposób być wobec niego cicho – uważa ten recenzent dając filmowi maksymalną ocenę i 5 punktów.
Po obejrzeniu 11 z 21 filmów, które startują w głównym konkursie, ranking Gazety Wyborczej Trójmiasto, który sporządzają na bieżąco Mirosław Baran, Przemysław Gulda, Piotr Sobierski i Katarzyna Fryc, wygląda następująco:
1. „Joanna” reż. Feliks Falk – 4,67
2. „Erratum” Marek Lechki – 4,00
2. „Made in Poland” Przemysław Wojcieszek – 4,00
4. „Wenecja” Jan Jakub Kolski – 3,88
…
9. „Nie opuszczaj mnie” Ewa Stankiewicz – 2,83
Jak z powyższego widać dolnośląskie kino zajmuje w nim wysokie miejsca (trzy filmy w pierwszej czwórce), zdecydowanie gorzej oceniono zaś fabularny debiut wrocławskiej dokumentalistki Ewy Stankiewicz ("Trzech kumpli", "Solidarni 2010").
(żuraw)