Drukuj
W piątkowe południe (23 kwietnia) w pięciu miejscach Legnicy pojawiły się atrapy bomb. Akcja mająca promować najbliższą premierę Teatru Modrzejewskiej zakończyła się skandalem – pisze Paweł Jantura. Premiera „Czasu terroru” w reżyserii Lecha Raczaka zaplanowana jest na 1 maja.

„Bomby” pojawiły się pod budynkiem Urzędu Miasta, Starostwa Powiatowego, dworca PKP, teatru oraz na Placu Słowiańskim. Na atrapach ładunków wybuchowych widoczne były napisy „Czas terroru” i „Koniec żartów”.

Tuż po godzinie 12 pod Ratuszem doszło do awantury. Adam Radoliński, pracownik Teatru Modrzejewskiej robił zdjęcia leżącej tam „bomby”. Podbiegł do niego jeden z urzędników i zaczął wyrywać mu aparat. Zaczęła się szarpanina. Urzędnikowi z pomocą pośpieszył strażnik miejski. Po chwili przyjechała policja. Radolińskiego zatrzymano, spisano i puszczono.

- Urzędnik zaatakował mnie i uszkodził aparat. Pozwę go do sądu. Robiłem pod urzędem tylko zdjęcia do teatralnej dokumentacji. Żadnej „bomby” nie pod urzędem nie kładłem – zapowiada pracownik teatru.

Urzędnik twierdzi, że tylko obezwładnił Radolińskiego. - Każdy na moim miejscu tak by się zachował. Stałem nieopodal i kolega mi powiedział, ze widział jak ten człowiek wraz z dwoma kolegami podłożył bombę. Dwóch odeszło, a ten trzeci stoi i robi zdjęcia.

Kto w takim razie jest autorem kontrowersyjnego happeningu? Teatr Modrzejewskiej do „bombowej” akcji nie przyznaje się. - 1 maja mamy premierę spektaklu „Czas terroru” Lecha Raczaka. Widocznie jakaś grupa miłośników naszego teatru postanowiła zrobić akcję promocyjną – mówi Mariola Hotiuk, kierowniczka działu promocji Teatru Modrzejewskiej.

„Czas terroru” to tytuł spektaklu, który powstaje w legnickim teatrze na motywach „Róży” Stefana Żeromskiego, „dramatu niescenicznego” nawiązującego do rewolucyjnych wydarzeń 1905 roku. Premiera spektaklu, który reżyseruje Lech Raczak zaplanowana jest na 1 maja, a uczestniczyć w niej będzie m.in. Adam Michnik.

- Będzie to opowieść o ideałach i zdradzie, o głęboko zaangażowanych ludziach, którzy w walce o niepodległą i socjalistyczną Polskę sięgają po metody terrorystyczne, by zastany świat pełen krzywdy i niesprawiedliwości wysadzić w powietrze. I to jak najbardziej dosłownie – zapowiada reżyser. – Jedną z cech rewolucyjnej, z zasady konspiracyjnej, działalności bojowców tego pokroju jest ich obsesja na punkcie zdrady i przekonanie (często słuszne) o głębokiej infiltracji ich ruchu przez agenturę władzy, z którą walczą – dodaje Lech Raczak. 

(Paweł Jantura, Grzegorz Żurawiński, „Bombowy happening z policją w roli głównej”, www.lca.pl, 23.04.2010)


od redaktora serwisu:
więcej o przygotowywanym przedstawieniu przedstawieniu przeczytasz TUTAJ!